Temat: Seks z przyjacielem (przyjaciolka): Jak sie bardzo chce...
Vital Ł.:
Agata 'wika' K.:
I oby nie było takich dyskusji w pracy i aby boss miał z Was jakiś tam pożytek - szukajcie przyjaciół/przyjaciółek wśród osób, które pod żadnym pozorem nie podobają się Wam zewnętrznie :))))
A jakie odniesienie ma zewnetrzny wyglad do powstania przyjazni? No i do generacji przychodow Brutto/Netto?
A myslalem, ze przerwa obiadowa, to czas wlasny pracownikow, ktory moga sobie zagospodarowac jak zecha. :) Chocby w pilke zagrac. A tu akurat rozmawialismy. :P
A wg. mnie: jeśli jest seks - nie ma przyjaźni, jeśli jest przyjaźń - nie ma seksu :)
Rozumiem, ze mowisz o odbiorze wewnetrznym takiej sytuacji. Ale nasze postrzeganie sytacji, to jedna sprawa. A zycie realne, inna. Przeciez takie sytuacje sie zdarzaja.
Dlaczego tzw. 'heretykom' nie przychodzą do głowy pomysły na
dyskusje: czy mógłbym się przespać ze swoim najlepszym przyjacielem? - w relacji mężczyzna - mężczyzna, lub przyjaciółką, w relacji kobieta-kobieta??
BO TO CHOOOORE :)
Calkiem mozliwe. Bo sa heterykami.
Mnie natomiast interesowala sytuacja jaka opisalem wyzej. Tu nie chodzi, ze On czy Ona odrazu postrzega przyjaciolke/ela jako obiekt seksualny. Tylko o to, ze moze cos takiego sie zdarzyc. I ze nie ma w tym nic zlego. Nawet jezeli, ktos zaklada, ze zacznie bardziej powazne relacje od przyjazni.
Ale i o to, ze nie da sie takiej sytuacji zostawic bez zmian, jakby "nic sie nie stalo".
Wyobraźnia mnie ponosi:
on x i ona y, znają się od 10 lat, od 9ciu co najmniej żyją w przyjaźni. X znał byłego chłopaka y, a y doradzała jak x ma postępować ze swoją aktualną dziewczyną. Ale teraz są sami i rozglądają się za kimś na stałe... W między czasie, swoje rozmowy na ten temat postanowili urozmaicić gorącym seksem, pocałunkami, przytulankami i śpiewaniem kołysanek do uszka...
Pewnej nocy x stwierdza, że nie było mu nigdy lepiej z żadną kobieta, z która był: to połączenie dusz, umysłów, ta jedność myśli i odczuć... Jest w euforii... Obejmuje więc czule y, a ona szepce mu do ucha:
- pocałuj mnie w lewą skroń, wiesz jak to bardzo lubię...
Więc on się pochyla i całuje, w tym momencie słyszy znowu słodki głos y:
- w pracy pojawił się nowy XXL, absolutnie cudowny, całowaliśmy się w kiblu męskim, wkładał mi rękę pod spódnicę, taki szybki, no mówięci - uroczy... Co mam zrobić, poradź jako przyjaciel? Zaproponować mu randkę?? Ale wtedy sam rozumiesz, ze nie będziemy mogli już ze sobą sypiać?? Mmmm, jak ty cudownie całujesz mi tę skroń... A teraz w prawy kącik ust...
:))))))
Lepiej by było, Panowie, gdybyście jednak tę piłkę pokopali :)