Temat: Seks bez związku.
Zakładam, że w tym temacie chodzi o sex bez związku, ale z jedną osobą, a nie z ciągłymi zmianami partnerów. Tak dla ścisłości.
Cytuję jedną z forumowiczek, która wypowiedziała się na poruszany temat i pragnę ją zacytować gdyż zgadzam się z nią w 1000% jeżeli taki procent istnieje ;)
a tutaj zamieszczam
źródło
/cytat/"Ja tak króciutko w tej chwili. Myślę, że decydowanie się na tego typu relację, o której wspominasz, że fakt istnienia takiego zjawiska świadczy o jakimś kryzysie więzi międzyludzkich.
Gdzieś to się pewnie przeplata z lękiem przed bliskością, odrzuceniem, doznaniem krzywdy. Nieumiejętnością tworzenia bliskich relacji. Nieumiejętnością wytrzymywania kryzysowych sytuacji w związku.
Kryzys autorytetów, wartości, stres, szalone tempo życia, które pozbawia człowieka zdolności do refleksji i wiele, wiele innych czynników powoduje, że staramy się (w sensie my ludzie)chronić siebie przed przykrymi doznaniami. Minimalizujemy ryzyko narażania się na realne bądź wyimaginowane konsekwencje (w zależności od tego jakie mamy doświadczenia). A ponieważ w każdym z nas jednocześnie tli się (niekiedy wręcz gwałtownie eksploduje pod własnym ciężarem) potrzeba bliskości (bo jak pisała Osiecka: "czasami chce się do człowieka") to decydujemy się na te "akty zbliżeń" ale tylko na chwilę, tylko na określonych warunkach.
Co do terminologii, to może ona funkcjonować pod różnymi nazwami, zarówno na poziomie psychologicznym jak i towarzyskim.
Zależy jaką częścią siebie oceniamy zachowanie człowieka."/koniec cytatu/
Jak dotąd chyba najtrafniej określiła to co czuje człowiek, który decyduje się na taką relację. Sama tego nie umiałam tak nazwać. Zrobiła to bez odcienia krytyki i za to jej dziękuję.
Najbardziej podoba mi się określenie
"Kryzys autorytetów, wartości, stres, szalone tempo życia, które pozbawia człowieka zdolności do refleksji"
i ...
"decydujemy się na te "akty zbliżeń" ale tylko na chwilę, tylko na określonych warunkach."
... tak z naciskiem na "tylko na określonych warunkach" tego pragnie się ponad wszystko, czyli - jasnych sytuacji, zasad, ram, braku pytajników, niedopowiedzianych zdań, pytań bez odpowiedzi.
... jednak ..."czasami chce się do człowieka"
... a nie można szukać "człowieka" na stałe, moim zdaniem jest to nie fer, gdy wiesz, że w sercu masz nadal kogoś innego, że ktoś inny zaprząta cały czas twoje myśli, że w życiu masz rozgardiasz, że nie masz nic do zaoferowania.
Dlatego relacja "ja wiem o co ci chodzi i ty też wiesz o co chodzi mnie", a na dodatek czujesz przyjaźń i życzliwość, jest tym ... czego szukasz.
Uważam, że nikt kto nie znalazł się w takiej sytuacji nie może tego oceniać, po prostu los płata nam czasem różne figle.
Każdy potrzebuje ciepła i uczucia, ale nie w każdym momencie życia.
Teresa W. edytował(a) ten post dnia 08.10.08 o godzinie 21:22