konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Jacek K.:
Katarzyna B.:
oj, widzę kolejne merytoryczne argumenty. zaczyna być argumentowy squash! :)
A gdzie tam. Ja tam o nagrodę Złotych Majtek nie walczę :))
Ty to gapa jesteś. dziś walczymy o miejsce w parlamencie. euro :)
Czarny dzień, bo przegrałem aukcję o samochód o 1 € :)
ciemnoszary
I dowiedziałem się, że wczoraj zmarł mój znajomy.
przykro mi.
4 lata starszy ode mnie. Dwa miesiące temu odkryli u niego raka płuc z przerzutami na wątrobę i kości. Dziś już go nie ma. A do czasu diagnozy, przypadkowo odkrytej w czasie badań okresowych, czuł się znakomicie. To trapią mnie dwa pytania. Czy warto wiedzieć ? Może z niewiedzy nie jest się chorym ? I czy już czas się zbierać ?
brak wiedzy nie leczy. co do zasady.
nie wiemy kiedy. nie ma co kombinować na zapas...

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Katarzyna B.:
Ty to gapa jesteś. dziś walczymy o miejsce w parlamencie. euro :)
Ja byłem w Brukseli. Nie opłaca się. Strasznie brudno. :)
ciemnoszary
Zaczynam się Ciebie bać. Skąd wiesz ? :)
I dowiedziałem się, że wczoraj zmarł mój znajomy.
brak wiedzy nie leczy. co do zasady.
To jasne ale z wiedzą, na dzień dzisiejszy, też nie uleczyli.
Mnie zastanawia co innego. Jak taka wiadomość, może wpłynąć na przyspieszenie końca ? I czy w ogóle ?
nie wiemy kiedy. nie ma co kombinować na zapas...
W Twoim wieku też tak mówiłem :)

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Katarzyna B.:

I powiem Ci....z wiekiem człowiek łagodnieje. Przynajmniej ja tak mam. Wolałbym aby każdy każdego zrozumiał a skoro już nie potrafi, to żeby uszanował jego wolę i pragnienia. Jak te o związkach. Bo nie ma się co nawzajem obrażać. Świata polityki nie zmienimy ale możemy sobie nasz, mały, nawzajem upiększyć :)

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Jacek K.:
Katarzyna B.:

I powiem Ci....z wiekiem człowiek łagodnieje. Przynajmniej ja tak mam. Wolałbym aby każdy każdego zrozumiał a skoro już nie potrafi, to żeby uszanował jego wolę i pragnienia. Jak te o związkach. Bo nie ma się co nawzajem obrażać. Świata polityki nie zmienimy ale możemy sobie nasz, mały, nawzajem upiększyć :)

skoro śmigamy po powierzchni sporej ogólności to powiem, że powszechna łagodność i zrozumienie to... też utopia.

a burza bywa fajna. jeśli nie chowamy się pod drzewem. :)

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Jacek K.:
Ja byłem w Brukseli. Nie opłaca się. Strasznie brudno. :)
nie skupiajmy się na drobiazgach. :)
Zaczynam się Ciebie bać. Skąd wiesz ? :)
czy to ważne skąd? :)
To jasne ale z wiedzą, na dzień dzisiejszy, też nie uleczyli.
Mnie zastanawia co innego. Jak taka wiadomość, może wpłynąć na przyspieszenie końca ? I czy w ogóle ?
u jednych przyspieszy, innym da kopa do walki... nie ma reguły.
nawet mniej poważne wiadomości potrafią przydusić do ziemi i złamać.
W Twoim wieku też tak mówiłem :)
a teraz widzisz sens?
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Katarzyna B.:
o widzisz, teraz Ty uważasz argumenty innych za głupie :)))
Nie. Po prostu wiem, że emocje to jest coś, z czym się nie dyskutuje.
twojemu? albo rzucisz tekst, że ktoś kwituje twoje argumenty "głupie", mimo że tego nie zrobił?
A jednak: nazywając argumenty wyobrażeniami, przemyśleniami, utopią, mnóstwem słów sensu mniej, wydawaniem się...

takie jest zbójeckie prawo prezentowania swoich opinii, że pisze się to co się myśli, prezentuje swój punkt widzenia...
Jak najbardziej. Jak mówię: ja uważam, że nadmiar praw i państwa jest szkodliwy, to jest prezentowanie mojego punktu widzenia. Ale jak mówię: manipulujesz, nie radzisz sobie, wydaje ci się, się irytujesz, nie masz argumentów, to jest wyrażanie mojej, niekoniecznie poprawnej interpretacji.

Co przeszkadza dziś ludziom respektować prawo?
Dlaczego go nie szanują? Dlaczego je obchodzą lub łamią?

Bo albo jest głupie, niesprawiedliwe, kryminogenne, albo coś nie tak poszło z ich socjalizacją.
Jeśli to pierwsze, to prawo trzeba zlikwidować, a nie łatać i sztukować, bo dalej będzie złe.
A jeśli to drugie to co?
Też zmieniać i sztukować prawo?

Przeszkadza ludziom płacenie daniny od własnego majątku? Boją się, że wpadnie on w niepowołane ręce? I dlatego chcą niby-małżeństw żeby nie płacić?
A dlaczego nie chcą zlikwidowania haraczu? Czy to by nie było prostsze i obejmujące wszystkich, a nie wyjątki? Dlaczego kwestionując moralność daniny z takiego źródła wybiera się jak ją obejść, zamiast jak ją zlikwidować?

To jest ten upadek obyczaju, to jest to obniżanie standardów o którym mówię od początku.

Partner nie może się dowiedzieć o stan zdrowia w szpitalu? A baba z łóżka obok i wszyscy co do niej przychodzą z wałówą mogą? To dlatego należy zmienić prawo o związkach?

A co z dziećmi w związkach partnerskich? Skoro ich rozwiązywanie ma być dwustronną zgodą bez sądów, to kto się będzie liczył z ich dobrem i przyszłością?

Jakie powstaną urzędy i ewidencje do prowadzenia umów związkowych, albo ile więcej będzie chciało państwo od podatników żeby obsłużyć te nowe zadania? Dlaczego wszyscy mają za to płacić, że jakaś część ludzi chce "po swojemu" zamiast się dostosować?

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Beata B.:
Katarzyna B.:
o widzisz, teraz Ty uważasz argumenty innych za głupie :)))
Nie. Po prostu wiem, że emocje to jest coś, z czym się nie dyskutuje.
to była kalka twojej wcześniejszej wypowiedzi. chciałam sprawdzić jak reagujesz będąc po drugiej stronie swojego własnego zdania. :)

przeczytałam twoje ostatnie wypowiedzi i zgadzam się. z emocjami się nie dyskutuje.
twojemu? albo rzucisz tekst, że ktoś kwituje twoje argumenty "głupie", mimo że tego nie zrobił?
A jednak: nazywając argumenty wyobrażeniami, przemyśleniami, utopią, mnóstwem słów sensu mniej, wydawaniem się...
zadałam sobie trud i powiem, że stosujesz podwójne standardy. piszesz w tym wątku: wklejasz dziwolągi, nie rozumiesz, ale wnioskujesz; "czepianie" się wg. własnego niezrozumienia; to co Tobie się wydaje; Ty tak to widzisz; czasem po prostu przeczytaj jak może być odebrany Twój tekst zanim go wyślesz...
tak piszesz o argumentach innych. rozumiem, że jak ktoś napisze, że Tobie się wydaje to zbrodniarz, ale w twoim tekście jest "czepianie, wydawanie, dziwolągi... to ma to głębokie uzasadnienie.
Jak najbardziej. Jak mówię: ja uważam, że nadmiar praw i państwa jest szkodliwy, to jest prezentowanie mojego punktu widzenia. Ale jak mówię: manipulujesz, nie radzisz sobie, wydaje ci się, się irytujesz, nie masz argumentów, to jest wyrażanie mojej, niekoniecznie poprawnej interpretacji.
nie, to jest opinia, ocena sytuacji, a nie interpretacja. wcześniej sama mnie wywołałaś do tablicy, bo nie zareagowałam na jeden z twoich tekstów, gromko pisząc "dlaczego mi nie odpowiedziałaś?". i odpowiedziałam. ale sama unikasz odpowiedzi na pytanie i podanie konkretów już drugi dzień. umykasz, eskalujesz lewakami i morderstwami, w końcu zaczynasz biednomisować, że Niemcy Cię biją.
nikt Cię nie bije. nie bardziej niż Ty innych.
jeszcze raz Cie zacytuję "Jak najbardziej się czepiam, ale nie po to aby Cię skrzywdzić..."
umiesz przyjąć, że nie tylko Ty tak prowadzisz dyskusję?

Co przeszkadza dziś ludziom respektować prawo?
czego dotyczy to pytanie? dyskusji o wprowadzanie prawa, którego komuś brakuje?
w respektowaniu nie chodzi o przeszkadzanie. to źle postawione pytanie.
Dlaczego go nie szanują? Dlaczego je obchodzą lub łamią?
bo mają w tym cel. w danej chwili ten cel przeważa nad konsekwencjami.
Bo albo jest głupie, niesprawiedliwe, kryminogenne, albo coś nie tak poszło z ich socjalizacją.
jesteś zwolenniczką teorii, że jak prawo głupie to należy je łamać?
Jeśli to pierwsze, to prawo trzeba zlikwidować, a nie łatać i sztukować, bo dalej będzie złe.
Beata... jak jest złe, to tak. ale to, o którym rozmawiamy nie jest złe. nawet nie zdążyliśmy sprawdzić jakie jest, a Ty już wiesz że wpłynie komuś na odpowiedzialność. skąd?
Ty sama uznałaś, że to prawo jest sposobem wyrównania szans homoseksualistów, ktoś wcześniej uznał, że dopuszcza je w przypadku heteroseksualnych. czyli... może jednak złe nie jest?
A jeśli to drugie to co?
Też zmieniać i sztukować prawo?
wprowadzenie prawa dla związków nie wynika z łamania jakichkolwiek przepisów. nie jest związane ze złą socjalizacją kogokolwiek. znowu robisz to samo - mieszasz dwie różne sytuacje i przenosisz konsekwencje łamania prawa na nowe prawo regulujące coś co nie jest uregulowane.
Przeszkadza ludziom płacenie daniny od własnego majątku? Boją się, że wpadnie on w niepowołane ręce? I dlatego chcą niby-małżeństw żeby nie płacić?
a dlaczego jak żyją według zasad partnerskich, to nie mają mieć prawa do tego co zarobili?
A dlaczego nie chcą zlikwidowania haraczu?
chcą właśnie. ale nie na zasadzie wyrzekania się swoich przekonań. nie na zasadzie zgody na czerwoną legitymację żeby dostać talon na malucha. to jest niemoralne wykorzystywanie prawa przez rozdzielanie nagród pokornym.
skoro mamy dbać o moralność, zasady, etykę to dbajmy, a nie mówmy że dbamy.
Czy to by nie było prostsze i obejmujące wszystkich, a nie wyjątki?
a po co ludzie chcą się różnić? zróbmy urawniłowkę.
państwo jest dla wszystkich, a nie dla wybranych. dlatego jeśli jest możliwość, nie burząca przyjętego porządku, to dlaczego nie?
uprzedzając argument konstytucji - konstytucja nie zamyka drogi do takich rozwiązań.
Dlaczego kwestionując moralność daniny z takiego źródła wybiera się jak ją obejść, zamiast jak ją zlikwidować?
kombinujemy zniesienie ślubu? idąc śladem twojego porównania, raczej prosimy aby system ulg nie dotyczył tylko związkowej grupy A, ale i związkowej grupy B.

To jest ten upadek obyczaju, to jest to obniżanie standardów o którym mówię od początku.
nie ma upadku obyczaju w regulacji życia tysięcy par. nie widzę też obniżania standardów przez prowadzanie uregulowań.
nie zrównuj obwiązującego złego prawa z nowym, planowanym prawem. to nie jest to samo. to znowu manipulacja.


Partner nie może się dowiedzieć o stan zdrowia w szpitalu? A baba z łóżka obok i wszyscy co do niej przychodzą z wałówą mogą? To dlatego należy zmienić prawo o związkach?
jasne. można się przemykać przez piwnice na Banacha. kiedyś to robiłam, kosztowało mnie to złocisza za każdym razem... tylko po co? nie lekceważ problemu jaki mają ludzie, których bliscy byli w szpitalu. bo problem istnieje.
twoje rozwiązanie "baba obok" jest właśnie typowym polskim kombinowaniem, przeciekaniem przez ochronę. demoralizowaniem. można tak ludzi tresować, tylko po co?

A co z dziećmi w związkach partnerskich? Skoro ich rozwiązywanie ma być dwustronną zgodą bez sądów, to kto się będzie liczył z ich dobrem i przyszłością?
nie czytałaś projektów.

Jakie powstaną urzędy i ewidencje do prowadzenia umów związkowych, albo ile więcej będzie chciało państwo od podatników żeby obsłużyć te nowe zadania? Dlaczego wszyscy mają za to płacić, że jakaś część ludzi chce "po swojemu" zamiast się dostosować?
a jak się dostosują, to kto zapłaci za ich umowy? tyle samo papieru, ten sam podpis... ale jak się dostosują, to za nich zapłacisz. jak się ugną... to dostaną nagrodę.
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Izabela Kozicka:
wszyscy hetero powinni mieć po 6tkę dzieci, wtedy zajęliby się wychowywaniem dzieci zamiast wychowywaniem homo:)
jak rozumiem, to dotyczy także Ciebie, bo przecież wszyscy jesteśmy przeciwnikami dyskryminacji
ze względu na płeć, stan cywilny, czy religię:)
jeśli tylko przyjdzie mi do głowy nawracanie homo to od razu zrobię sobie 6 dzieci:)
Popraw mnie jeśli się mylę, ale zdaje się, że prokreacyjnie wartościowszy jest ktoś, kto nawiązuje relacje seksualne z osobą płci przeciwnej, niż ktoś, kto współżyje z partnerem tej samej płci.
Mylisz się. Jeżeli jakiś homo wychowuje dziecko, a posłanka hetero nie, to kto jest wartościowszy prokreacyjnie?
Bo jak rozumiem rozmawiamy cały czas o prokreacji:))
skoro już zaczęłaś po ostatnich debatach wedle prokreacji wartościować ludzi, to staram się jakoś ze swojej płytkości do tego dna sięgnąć ;)
patrzenie na kobietę jako na obiekt nawet tylko seksualnego pożądania, wydaje mi się przy celu jej jedynie rozrodczym poezją, wzniosłością i duchowością:)
normalnie poczułem się uduchowionym estetą:)
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Katarzyna B.:
to była kalka twojej wcześniejszej wypowiedzi. chciałam sprawdzić jak reagujesz będąc po drugiej stronie swojego własnego zdania. :)
I nie wyszło Ci, że chociaż nie zaznaję zrozumienia, to wciąż tłumaczę jak myślę, jak chciałabym być zrozumiana? Że widząc co usiłuje mi się włożyć w usta zwyczajnie to dementuję? Nie narzucam swoich poglądów, ale nie wiem dlaczego moje mają być w dyskusji o stanowieniu prawa pomijane?

A teraz do rzeczy, czyli jeszcze raz po co jest państwo i prawo, dlaczego nadmiar praw, wyjątków od prawa i złe prawo powoduje, że państwo staje się drogie i wrogie, a obywatele muszą cwaniaczyć i nie opłaca się być karnym. Dlaczego nie obowiązują umowy, kiedy sam ustawodawca puszcza oko do wyborców mówiąc "oj tam, oj tam, żartowałem", kiedy nie tworzy praw dla wszystkich i nie stoi na straży jego respektowania i nagradza łamiących go przedawnieniami, ulgami, zwolnieniem, furteczkami. Dlaczego naiwniakami okazują się ludzie stosujący się do praw, a kreuje się na bohaterów postępowości tych, którzy prawo mają gdzieś, jeśli ono wymaga. Dlaczego samo grabienie pod siebie z unikaniem dawania od siebie szkodzi wszystkim.

czego dotyczy to pytanie? dyskusji o wprowadzanie prawa, którego komuś brakuje?
Czego konkretnie brakuje w istniejącym prawie, oprócz chęci dostosowania się?
bo mają w tym cel. w danej chwili ten cel przeważa nad konsekwencjami.
I nie jet to Twoim zdaniem egoizmem, niedostosowaniem się, grabieniem pod siebie kosztem naiwniaków, którzy się stosują?
jesteś zwolenniczką teorii, że jak prawo głupie to należy je łamać?
Oszzzywiście!:)) Jest jedyny logiczny wniosek, który można było wysnuć z moich tyrad o wadze prawa i jego powszechności.:))
A bez manipulacji się da?
Beata... jak jest złe, to tak. ale to, o którym rozmawiamy nie jest złe. nawet nie zdążyliśmy sprawdzić jakie jest, a Ty już wiesz że wpłynie komuś na odpowiedzialność. skąd?
Ty sama uznałaś, że to prawo jest sposobem wyrównania szans homoseksualistów, ktoś wcześniej uznał, że dopuszcza je w przypadku heteroseksualnych. czyli... może jednak złe nie jest?
Nie zgadzam się z teorią, że projekt jest prawem. Jest gdybaniem i wróżeniem z fusów.
Piszę wyłącznie o tym co jest. A teraz prawo jest złe, skoro nie jest powszechne i szanowane. Demoralizującym jest dla mnie każde prawo zakładające z góry możliwość omijania go, wprowadzające nierówność wobec stosowania go i nadmiernie regulujące, wymagające od jednych więcej, a od drugich mniej.

Nie mogę więc dyskutować o projekcie, jakby już był prawem, ale mogę dyskutować dlaczego są projekty psujące coś, co istnieje i może działać dobrze. Mogę dyskutować o usunięciu praw niesprawiedliwych (podatek od spadków i darowizn). Nie chcę się zgodzić na mruganie do mnie oczkiem przez państwo i karanie mnie za stosowanie się do praw tym, że innych ono z niego zwolni.

wprowadzenie prawa dla związków nie wynika z łamania jakichkolwiek przepisów. nie jest związane ze złą socjalizacją kogokolwiek. znowu robisz to samo - mieszasz dwie różne sytuacje i przenosisz konsekwencje łamania prawa na nowe prawo regulujące coś co nie jest uregulowane.
Co nie jest uregulowane dla par hetero?
a dlaczego jak żyją według zasad partnerskich, to nie mają mieć prawa do tego co zarobili?
A kto im zabiera kasę?
chcą właśnie. ale nie na zasadzie wyrzekania się swoich przekonań. nie na zasadzie zgody na czerwoną legitymację żeby dostać talon na malucha. to jest niemoralne wykorzystywanie prawa przez rozdzielanie nagród pokornym.
Słabe te przekonania, skoro oparte na chytrości. Słabe jest nazywanie "nagrodą" stosowanie się do przepisów, "pokornymi" praworządnych, a "karaniem" odmowa świadczeń dla migających się od prawa.
a po co ludzie chcą się różnić? zróbmy urawniłowkę.
Nie widzę nic złego w równości wobec prawa. Przeciwnie: to sobiepaństwo uważam, że szkodliwe.
nie ma upadku obyczaju w regulacji życia tysięcy par. nie widzę też obniżania standardów przez prowadzanie uregulowań.
nie zrównuj obwiązującego złego prawa z nowym, planowanym prawem. to nie jest to samo. to znowu manipulacja.
Złym prawem jest prawo spadkowe i od darowizn, a nie rodzinne. Dlatego ja je bym usunęła, zamiast mnożyć nowe byty prawne, urzędy i wyciągać kasę od wszystkich, żeby wybranym dogodzić.

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Tomasz L.:
Izabela Kozicka:
Popraw mnie jeśli się mylę, ale zdaje się, że prokreacyjnie wartościowszy jest ktoś, kto nawiązuje relacje seksualne z osobą płci przeciwnej, niż ktoś, kto współżyje z partnerem tej samej płci.
Mylisz się. Jeżeli jakiś homo wychowuje dziecko, a posłanka hetero nie, to kto jest wartościowszy prokreacyjnie?
wydawało mi się, że prokreacja to rozmnażanie czyli stwarzanie nowego potomstwa, a nie wychowywanie już istniejącego i ja w tej rozmowie kieruję się właśnie takim rozumieniem prokreacji,
odejdę jednak - zgodnie z Twoimi intencjami - na chwilę od (mojego) głównego wątku rozmowy i
powiem Ci (co Cię zapewne bardzo zaskoczy), że uważam, iż porządny i udolny wychowawczo homoseksualista może być wartościowszy niż bezdzietna posłanka hetero, ale temat prokreacji nie ma z tym nic wspólnego
Bo jak rozumiem rozmawiamy cały czas o prokreacji:))
skoro już zaczęłaś po ostatnich debatach wedle prokreacji wartościować ludzi, to staram się jakoś ze swojej płytkości do tego dna sięgnąć ;)
nie wartościuję ludzi wedle prokreacji tylko zauważam, że niektóre związki partnerskie, w które niektórzy z nich wchodzą, wykluczają możliwości prokreacyjne, a to nie jest dobrze dla współczesnego człowieka,
Staram się nie oceniać ludzi, bo nie uważam się za wyrocznię i wzór do naśladowania.
I wbrew temu ,co usilnie usiłujesz mi wmówić, wcale nie uważam, że wartość człowieka należy oceniać pod kątem jego zdolności do prokreacji, bo jest wiele innych ważniejszych wyznaczników.
Wartościuję pod kątem prokreacyjnym ( i tylko tym) jedynie związki partnerskie, które stwarzają lub wykluczają możliwości tworzenia nowego życia.
Jeżeli to uważasz za dno, to po prostu do niego nie sięgaj.

............. :)
patrzenie na kobietę jako na obiekt nawet tylko seksualnego pożądania, wydaje mi się przy celu jej jedynie rozrodczym poezją, wzniosłością i duchowością:)
normalnie poczułem się uduchowionym estetą:)

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Katarzyna B.:
skoro śmigamy po powierzchni sporej ogólności to powiem, że powszechna łagodność i zrozumienie to... też utopia.
Nie wkurzaj mnie !!! :))))
Mona S.

Mona S. plastyk,
arteterapeuta

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/gawkowski-rza...

a proszzzz:]
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Izabela Kozicka:
powiem Ci (co Cię zapewne bardzo zaskoczy), że uważam, iż porządny i udolny wychowawczo homoseksualista może być wartościowszy niż bezdzietna posłanka hetero
a jeśli są tak samo udolni wychowawczo? to kto lepszy?:)
nie wartościuję ludzi wedle prokreacji tylko zauważam, że niektóre związki partnerskie, w które niektórzy z nich wchodzą, wykluczają możliwości prokreacyjne, a to nie jest dobrze dla współczesnego człowieka,
mylisz homoseksualizm z bezpłodnością chyba
Wartościuję pod kątem prokreacyjnym ( i tylko tym) jedynie związki partnerskie, które stwarzają lub wykluczają możliwości tworzenia nowego życia.
rozumiem, że gdyby homoseksualiści chcieli wychowywać dzieci, to jesteś za?:)
pomijam już tutaj czy swoje, czy cudze i całą masę możliwości, która jest obecnie dostępna
Jeżeli to uważasz za dno, to po prostu do niego nie sięgaj.
daj mi się trochę dowartościować:)
............. :)
:)

tak mi do głowy przyszło, że może bezpłodnym i bezdzietnym związkom małżeńskim odebrać prawa?
w końcu nie realizują prokreacyjnych założeń:)
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Mona S.:
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/gawkowski-rza...

a proszzzz:]
Ładnie ładnie, tylko że grupy uprzywilejowane to nie tylko księża, to także politycy, górnicy, służby mundurowe i nauczyciele:)

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Beata B.:

podsumuję, bo dalsze boksowanie się do niczego już nie prowadzi.

szczerze, jestem rozczarowana twoimi próbami dyskredytowania rozmówców przez ciągłe zarzucanie im złej woli, złe interpretacje twoich wypowiedzi i krzywdzenie Cię w rozmowie. zwłaszcza, że stosujesz tę sztuczkę, jednoczenie odmawiając podania konkretnego przykładu na poparcie swoich teorii dotyczących złego prawa i demoralizacji ludzi, w tym konkretnym przypadku.
nie zgadzam się, że właściwa jest ocena prawa dla związków przez pryzmat zakazu zabijania czy złego prawa podatkowego.
nie widzę analogii pomiędzy łamaniem prawa i złą socjalizacją, a chęcią uregulowania kwestii związku. chyba, że złą socjalizacją nazwiemy "niepokorność" obywatela, skutkującą wnioskiem o nowe prawo.
widzę diametralną różnicę pomiędzy osobą łamiącą prawo dla własnych korzyści, a taką która aktywnie walczy o zmianę prawa, tak żeby nie musieć go łamać. w tym drugim przypadku widzę raczej odpowiedzialność niż jej niszczenie.
widzę odpowiedzialność i rozsądek w działaniu ludzi, którzy odważnie mówią o potrzebach i chcą to uregulować, a brak kręgosłupa w działaniu "a co tam, wezmę ślub bo to daje korzyści".
widzę odpowiedzialność w walce o swoje przekonania, a nie widzę w stwierdzeniu "jakoś się wkręcę do szpitala" albo "i tak nie mam wpływu na prawo, to popłynę z prądem".
tam gdzie Ty widzisz niszczenie odpowiedzialności i przyzwoitości, ja widzę ludzi wiedzących czego chcą, a nie ubezwłasnowolnionych przez tradycje, fobie, patriotyzmy, jedyne słuszne modele...

rozmawiamy na innych poziomach i nie znajdziemy porozumienia.
z powodu tej różnicy, Ty stale wskazujesz na złe prawo jako ogół, a ja na poprawę stanu obecnego przez wprowadzanie rozwiązań dla osób, które nie zgadzają się na wybiórcze promowanie obecnie przyjętych rozwiązań.

Ty widzisz zagrożenie dla odpowiedzialności w regulacjach, ja widzę możliwość ochrony partnera dzięki tym regulacjom, co jest dowodem na odpowiedzialność.
Ty widzisz zagrożenie ingerencją państwa w nasze życie, a ja w omawianym rozwiązaniu widzę właśnie ochronę partnerów przed nadmiernym rozpychaniem się państwa.

ochronę obywatela przed ingerencją państwa w nasze życie i wybory widzę choćby w otwarciu się na inne rozwiązania niż tylko jedno uznane małżeństwo.

szkoda, że ta rozmowa krąży na poziomie ogólnym i poziomie filozofii (w tym sprzeciwu wobec rozbudowanego prawa czy demokracji - na zmianę czego nie ma szans), przy jednoczesnym braku znajomości projektów, o których rozmawiamy. pozwala Ci to na wysuwanie argumentów np. o braku ochrony dla dziecka...

nie wiem czy zaznam zrozumienia, ale nie przekonują mnie argumenty "mają rozwiązanie, niech z niego korzystają i nie marudzą".

to co piszę to moje prywatne zdanie i przedstawiłam argumenty na jego poparcie. nie podpieram się w rozmowie o związkach partnerskich, tym że inni ludzie są przecież nieodpowiedzialni, dają się demoralizować... i trzeba ich chronić przed nimi samymi. nie jestem zwolennikiem dzielenia ludzi na lepszych i gorszych ani pod względem wiary, ani pod względem orientacji, przekonań czy z powodu subiektywnego przekonania, że ci inni sobie nie poradzą z udźwignięciem odpowiedzialności.

różnimy się podejściem, co nie jest powodem do podsumowywania moich wypowiedzi "emocje". to kolejna próba niemerytorycznego obniżenia wartości argumentów, po przerysowanych zarzutach że traktuję twoje argumenty jak głupie, tylko dlatego że się z Tobą nie zgadzam.
mam wrażenie, że akurat emocji w twoim i moim przypadku jest tyle samo. to znaczy niewiele. rozmowa i wymiana poglądów czasami zwiększa tempo, co nie znaczy że emocje komuś odbierają jasność myślenia.

myślę, że... EOT :)

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Jacek K.:
Katarzyna B.:
skoro śmigamy po powierzchni sporej ogólności to powiem, że powszechna łagodność i zrozumienie to... też utopia.
Nie wkurzaj mnie !!! :))))
przemyślam sprawę, zrobiłam przegląd i zmieniłam zdanie. teoria o łagodnieniu na starość, to BUJDA na resorach. :)))
Mona S.

Mona S. plastyk,
arteterapeuta

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Anna Maria D.:
.....hahahah a ja akurat na cos innego chciałam zwrócic uwagę;}
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Mona S.:
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/gawkowski-rza...

a proszzzz:]

... a co?
Stać nas, przecież odwaliliśmy tak w swoim wykonaniu kosztowy projekt o związkach ...

Misiaczku, nawet nie wiesz jaką masz oszczędną żonę ... :)
... taaak? zadziwił się misiaczek
Oczywiście , przejechałam dziś trzy razy na czerwonym świetle i nie zapłaciłam mandatu :)
... a za zaoszczędzone w ten sposób pieniądze kupiłam sobie kilka ciuszków i jeszcze zostało na chusteczki do nosa dla mojego misiaczka ...
Mona S.

Mona S. plastyk,
arteterapeuta

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Witold S.:
....ano własnie...ano własnie...
Fundusz Kościelny...z jakiej racji ja sie pytam?
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Mona S.:
.....hahahah a ja akurat na cos innego chciałam zwrócic uwagę;}
No wiem przecie, że zrobili zasłonkę i znów namydlili ludziom oczy:) I po co tak było się boksować w sprawie ustawy?:)



Wyślij zaproszenie do