konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Tomasz L.:
Izabela Kozicka:
Czyli to unicestwienie demograficzne Europy, o którym wspominałaś realizowane jest poprzez eliminację dzieci z 'nieplanowanego poczęcia'
a co jedni maja mieć szóstkę, a inni nic :))))
też mi sprawiedliwość:)
wszyscy hetero powinni mieć po 6tkę dzieci, wtedy zajęliby się wychowywaniem dzieci zamiast wychowywaniem homo:)
jak rozumiem, to dotyczy także Ciebie, bo przecież wszyscy jesteśmy przeciwnikami dyskryminacji
ze względu na płeć, stan cywilny, czy religię:)
nie zmienisz tak łatwo mentalności ludzi, których zasadniczym powodem wchodzenia w intymne relacje z drugą osobą jest zaspokojenie popędu seksualnego:)
Broń Boże zmieniać takie nastawienie!
Jest ono jak najbardziej pożądane z prokreacyjnego punktu widzenia,
ech! Ty niepoprawny optymisto:))
wobec szerokich możliwości antykoncepcyjnych, nie byłabym taka pewna, czy Twój genialny pomysł rozwiąże problem małodzietności u osób, dla których rozmnażanie się nie jest życiowym priorytetem:)
który jest teraz najważniejszy i który przecież pozwala rozróżnić ludzi wartościowych (prokreatorów) od tych których należy eliminować z życia publicznego:)
Popraw mnie jeśli się mylę, ale zdaje się, że prokreacyjnie wartościowszy jest ktoś, kto nawiązuje relacje seksualne z osobą płci przeciwnej, niż ktoś, kto współżyje z partnerem tej samej płci.
Bo jak rozumiem rozmawiamy cały czas o prokreacji:))

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Beata B.:
Katarzyna B.:
ten żal jest całkowicie zrozumiały.

Kaśka, to co Tobie się wydaje, nie jest tym, czym ja się kieruję.

Nie widzę możliwości dyskusji, kiedy każdy argument traktowany jest jako głupi i niemerytoryczny.
tak nie jest. i doskonale o tym wiesz.
wiem po co to napisałaś. i nie podoba mi się taka zagrywka.
dyskutuję z argumentami. jedne są mocniejsze, inne jak wpływ homoseksualizmu na dzietność hetero... sory. obie strony prezentują argumenty i mają prawo oceny tych z drugiej strony.
ale jeśli dyskusja na argumenty, bez obrażania, jest dla Ciebie traktowaniem argumentów jako głupich... to muszę jeszcze raz przeczytać to co napisałaś Ty i inni, w odpowiedzi na moje argumenty. może też powinnam się poczuć urażona, że macie inne podejście do życia. chcesz tak rozmawiać?

powiem Ci jak widzę dyskusję o powrocie do ośmiu praw, przeregulowaniu itd. to rozmywanie tematu. to jakbym słyszała taką rozmowę:
mamy fabryki, zanieczyszczenie środowiska. mamy konkretny problem. rozmawiamy jaki filtr na kominie będzie lepszy do jego rozwiązania.... i nagle pojawia się argument "a ja uważam, że najlepiej jakby nie było fabryk". dla mnie TO jest koniec dyskusji.

powiem co mnie razi w tej dyskusji. poza wczorajszymi napadami fobii i nienawiści.
- mieszanie pojęć wolnego związku i partnerskiego, jak wygodniej.
- mieszanie kwestii ludzkiej odpowiedzialności do dyskusji o związkach partnerskich i ich prawach, jakby ta odpowiedzialność była z tym tematem związana bardziej niż z jakąkolwiek inną działalnością ludzi. w życiu prywatnym i biznesie. jakby "filtr A był powodem zanieczyszczenia środowiska".
- uzasadnianie braku prawa tym, że można to sobie inaczej uregulować, kiedy innej grupie daje się możliwość uregulowania podpisem w USC.

z wczorajszej dyskusji wyszło, że ludzie przeciwni nie są przeciwni, a inni zwyczajnie nie lubią homo, a nie praw dla związków partnerskich.
Nie sądzę, że sprzyja rozwojowi ludzkiej świadomości obniżanie standardów dlatego tylko, że każda mniejszość może przegłosować swoje egoistyczne poglądy jeśli jest wystarczająco opiniotwórcza, agresywna, czy aktywna.
cały czas Cie pytam o to gdzie niszczona jest odpowiedzialność, gdzie obniża się standardy. pytam Cię od wczoraj o konkrety. najpierw uciekasz od odpowiedzi, a potem mnie oskarżasz, że traktuję argumenty jak głupie. niczego nie traktuję, bo ich nie poznałam. poznałam ogólną filozofię. która przystaje do morderstwa, ale czy do praw związków? nadal nie wiem, bo nie mówisz tylko się obrażasz.

Jestem sobie w stanie wyobrazić dowolne głupstwo, które stanie się prawem, gdyż tak właśnie działa coś, co nazywamy dziś demokracją. Ja wiem, że lewicujący ludzie sami nie wiedzą, czy człowiek jest mądry, czy głupi, bo z jednej strony niby wierzą w jego rozsądek, ale z drugiej strony wszystko by za tego człowieka uregulowali, załatwili, "ułatwili", jakby był nierozumny, każąc sobie za to słono płacić.
zapytam raz jeszcze... korzystasz ze swoich praw? czy jesteś od tego głupsza? mniej odpowiedzialna? zabiło to twoją przyzwoitość?
Kopernik wynalazł prawo złego pieniądza, które obowiązuje we wszystkim.
To barbarzyńcy zwyciężają wyższe cywilizacje, to coraz niższe wymagania maturalne powodują zanik znaczenia formalnego wykształcenia, to taniość i dostępność seksu powoduje płytkość więzi i t.d.
i jak dostępność seksu ma się do regulowania związków? Beata, teoria taniego pieniądza jest ok. tyle, że prawo dla związków daje prawa i obowiązki - czyli zmniejsza taniość wolnych związków => idzie w kierunku który popierasz.
Moim zdaniem to jest lewacka projekcja na innych, ta "źle pojęta odpowiedzialność za innych", gdyż właśnie oni wiedzą lepiej co ludziom potrzeba i majstrują przy prawie.
aha... a prezentowana w sejmie prawicowo-faszystowska odpowiedzialność jest ok? dlatego blokują zmiany? dla własnej moralności i estetyki, dla piętnowania bezproduktywnych i niepotrzebnych w społeczeństwie? oni jak rozumiem mogą wiedzieć lepiej, bo się zgadzasz z ich poglądami na prawa związków. ci inni nie mają prawa... bo lewacy.
A potem tworzą urzędy i sankcje do pilnowania, żeby było jak sobie wymyślili.
Tu nie chodzi o żadne "dobro" ludzi, ale zbójnicką władzę i redystrybucję dochodów.
a w blokowaniu o co chodzi? o więcej ślubów? o utrzymanie dla tych, którzy z tego żyją? o dobieranie się do spadków i ubezpieczeń wolnozwiązkowych? przecież nie jesteśmy naiwne. blokowanie nie jest po to żeby ludziom było lepiej, tylko żeby zgarnąć coś na swoją stronę, ewentualnie nie oddać tego co się ma. i to złodziejstwo Ci się podoba, a tamto jest paskudne?

co do odpowiedzialności to jej definicja zawiera pierwiastek prawny. :)
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Beata B.:
Katarzyna B.:
ten żal jest całkowicie zrozumiały.

Kaśka, to co Tobie się wydaje, nie jest tym, czym ja się kieruję.
Ja nie Kasia, ale pozwolisz, że wtrącę swoje trzy grosze ...
Beata, a to co Tobie się wydaje MUSI być tym, czym inni się kierują?

Nie widzę możliwości dyskusji, kiedy każdy argument traktowany jest jako głupi i niemerytoryczny.
Nie sądzę, że sprzyja rozwojowi ludzkiej świadomości obniżanie standardów dlatego tylko, że każda mniejszość może przegłosować swoje egoistyczne poglądy jeśli jest wystarczająco opiniotwórcza, agresywna, czy aktywna.
Masz rację, każda dyskusja bierze w łeb, gdy argumentom są przeciwstawiane wyobrażenia, gdy irytacja ze zbijania faktami Twoich wyobrażeń zmienia się z dyskusji na czepiactwo, gdy obalanie Twoich argumentów to zwykłe nierozumienie Ciebie przez cały świat ...

Jestem sobie w stanie wyobrazić dowolne głupstwo, które stanie się prawem, gdyż tak właśnie działa coś, co nazywamy dziś demokracją. Ja wiem, że lewicujący ludzie sami nie wiedzą, czy człowiek jest mądry, czy głupi, bo z jednej strony niby wierzą w jego rozsądek, ale z drugiej strony wszystko by za tego człowieka uregulowali, załatwili, "ułatwili", jakby był nierozumny, każąc sobie za to słono płacić.
Cóż w tym złego? Uruchamiając kiedyś działalność gospodarczą mając znajomości zabierało to co najmniej tydzień, teraz załatwia się to samo jedną wizytą w jednym urzędzie ...

Kopernik wynalazł prawo złego pieniądza, które obowiązuje we wszystkim.
To barbarzyńcy zwyciężają wyższe cywilizacje, to coraz niższe wymagania maturalne powodują zanik znaczenia formalnego wykształcenia, to taniość i dostępność seksu powoduje płytkość więzi i t.d.
Ty naprawdę tak myślisz? Wyprawy krzyżowe to też barbarzyńcy? Czterdziestoparoprocentowy odsetek zdających maturę świadczy o niższych wymaganiach maturalnych? Taniość i dostępność seksu to nie przypadkiem sposób na łatwe życie panienek żerujących na uczuciach?

Moim zdaniem to jest lewacka projekcja na innych, ta "źle pojęta odpowiedzialność za innych", gdyż właśnie oni wiedzą lepiej co ludziom potrzeba i majstrują przy prawie.
Prawo jest i musi być dostosowywane do zmieniających się okoliczności inaczej do tej pory za kradzież obcinano by ręce ...
A potem tworzą urzędy i sankcje do pilnowania, żeby było jak sobie wymyślili.
Urzędy i sankcje były zawsze. Na szczęście dziś nie traktuje się ludzi jak za poprzednich cudownych czasów kiedy to rozliczano się z kułakami.
Tu nie chodzi o żadne "dobro" ludzi, ale zbójnicką władzę i redystrybucję dochodów.
... albo o strach przed utratą dochodów ...
i dlatego w cieniu projektu ustawy o związkach przepycha się ustawę o dofinansowywaniu kościoła z podatków między innymi ateistów, homoseksualistów i całej tej zgniłej i parszywej reszt społeczeństwa nie chcącego wrzucać na tacę ...

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Katarzyna B.:
Rzeczywiście przemawiam jak na wiecu i nie mam konkretnych namacalnych argumentów w postaci przeprowadzonych badań. Moje argumenty są bardziej natury religijnej, czy etycznej. Staram się jednak patrzeć na problem z szerszej perspektywy, niż chwila obecna i zastanawiać się nad konsekwencjami tego, co niegroźne może wydawać się dzisiaj, dla przyszłości (wiem, znowu wiec).

Nie pluję na homoseksualistów, bo żyję w tolerancji obok nich i nie organizuję Parad Równości osób heteroseksualnych, mających na celu ekshibicjonistyczne obnoszenie się ze swoją orientacją. Nie popieram jednak uznania związków heteroseksualnych i homo za równo wartościowych, z powodów - dla mnie - oczywistych.

:)

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Izabela Kozicka:
Katarzyna B.:
Rzeczywiście przemawiam jak na wiecu i nie mam konkretnych namacalnych argumentów w postaci przeprowadzonych badań. Moje argumenty są bardziej natury religijnej, czy etycznej. Staram się jednak patrzeć na problem z szerszej perspektywy, niż chwila obecna i zastanawiać się nad konsekwencjami tego, co niegroźne może wydawać się dzisiaj, dla przyszłości (wiem, znowu wiec).
:))) ale mniejszy :)))
Iza... ja rozumiem lęki. mam pytania. zastanawiam się nad konsekwencjami. dlatego rozmawiam. kontruję argumenty żeby zobaczyć inny punkt widzenia. bo z tego wychodzą prawdziwe argumenty.

Nie pluję na homoseksualistów, bo żyję w tolerancji obok nich i nie organizuję Parad Równości osób heteroseksualnych, mających na celu ekshibicjonistyczne obnoszenie się ze swoją orientacją.
ok, kolejna drzazga. :)
Nie popieram jednak uznania związków heteroseksualnych i homo za równo wartościowych, z powodów - dla mnie - oczywistych.
na tym polega dyskusja. dla jednych jest równość, dla innych nie ma. jedni czują się zagrożeni w swoich normach i tradycjach, innym obcy nie zagrażają. i nie dlatego, że nie mają norm.
:)
zastanawia mnie opór. i szukam uzasadnień. bo nie przyjmuję za normę tego co się stało z sejmie.

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Czy może mi ktoś wytłumaczyć o co jeszcze w tej dyskusji chodzi ?
Lewactwo, faszyści, homofobii, mojsze, twojsze.......
A może jest tak jak powiedział Kalisz ? (cholera, jednak lewak)
Może chodzi jedynie o starą filozoficzną naukę zwaną felicytologią ?
Która miała odpowiedzieć na pytanie "jak żyć, aby być szczęśliwym i nie popaść w stan nieszczęśliwości".
Moim zdaniem, nie jest ważne kto proponuje cokolwiek. Ważne jest, że to co zaproponowano, może ludziom przynieść szczęście.
A, jak widać z wielu dyskusji i reakcji ludzi po odrzuceniu ustawy, istnieje bardzo wielu ludzi, którym by ona przyniosła szczęście. A całej reszcie, nie przyniosłaby zła.
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Katarzyna B.:
obie strony prezentują argumenty i mają prawo oceny tych z drugiej strony.
Mają, jednak argumentacja emocjonalna, kontra ekonomicznej jest moim zdaniem bez sensu.
Pewnie mogę się mylić i raz na tysięczny raz ktoś podchodzący do prawa i ekonomii emocjonalnie usłyszy? Ale ja nie czuję się misjonarzem, ani rewolucjonistą, więc zwyczajnie mi się nie chce w ten sposób "dyskutować"

powiem Ci jak widzę dyskusję o powrocie do ośmiu praw, przeregulowaniu itd. to rozmywanie tematu. to jakbym słyszała taką rozmowę:
mamy fabryki, zanieczyszczenie środowiska. mamy konkretny problem. rozmawiamy jaki filtr na kominie będzie lepszy do jego rozwiązania.... i nagle pojawia się argument "a ja uważam, że najlepiej jakby nie było fabryk". dla mnie TO jest koniec dyskusji.
Tak, Ty tak to widzisz...
A ja stoję na stanowisku, że jeśli już jest trucie, to nie kombinujmy z filtrami na które nas nie stać, ale zróbmy tańszą segregację śmiecia, którym się pali. Wykorzystajmy hale na kluby sportowe, mieszkania i warsztaty, skoro nie umiemy produkować bez trucia i kupmy od takich, co to potrafią potrzebne produkty, wpłyńmy na opinię, aby odechciała chcieć rzeczy trujące..
Czyli ja stoję na stanowisku: nie malujmy trawy, nie naprawiajmy trującego trupa, ale wykorzystajmy co mamy. Jak najniższym kosztem osiągnijmy jak najwyższy cel. Niekoniecznie ten, który pierwszy przyszedł nam na myśl.

Ja się zgadzam, że to jest koniec dyskusji, skoro upieramy się: albo filtr, albo nie chcę cię słuchać.
z wczorajszej dyskusji wyszło, że ludzie przeciwni nie są przeciwni, a inni zwyczajnie nie lubią homo, a nie praw dla związków partnerskich.
No ale ja nie mogę odpowiadać za to, co piszą inni ludzie. Nie mogę też zgodzić się, aby mnie wrzucać do tego samego wora, co ludzi będących na nie, bo nie.

W obecnym stanie prawnym jedyną grupą, która jest prawnie upośledzona jest grupa homoseksualna. Oni nie mają żadnego wyboru i faktycznie są zmuszani do wyższych koszów, jeśli chcą osiągnąć to samo co małżeństwa. I to jest bezprawie.

Jednak nie mogę się zgodzić, że ludzie heteroseksualni nie mają wyboru.
Mają.
Ale nie chce się im z niego korzystać, ale korzyści mieć.
Moim zdaniem to nie jest powód, aby zmieniać prawo, gdyż w istniejącym mają wszystko, czego żądają od nowego prawa oprócz nazewnictwa i łatwości rozstań.

Nasze państwo jest nieudolne, nie radzi sobie z zadaniami, które sobie wymyśla "dla dobra obywateli", więc po co chce następnych zadań? Jakim kosztem? Dokąd to zmierza? Kiedy doczekamy się czasów, że będziemy robić swoje, płacić powszechnie znośne podatki i faktycznie móc liczyć na własne państwo?

Mnie nie podoba się, że państwo zamiast zadbać o powszechność respektowania prawa, samo szykuje furtki i furteczki dla jego omijania. W ten sposób nigdy nie będzie taniej, mądrzej. W ten sposób samo państwo robi z obywateli cwaniaczków. I jeszcze nazywa to "nowoczesnością"

Czy teraz jest jasny mój punkt widzenia?
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Beata B.:
Mnie nie podoba się, że państwo zamiast zadbać o powszechność respektowania prawa, samo szykuje furtki i furteczki dla jego omijania. W ten sposób nigdy nie będzie taniej, mądrzej. W ten sposób samo państwo robi z obywateli cwaniaczków. I jeszcze nazywa to "nowoczesnością"
Państwo ustawą o związkach zamykałoby furtki i furteczki obecnym cwaniakom usiłującym obecne, niedoskonałe prawo obejść za pomocą spółek cywilnych, komandytowych, czy wreszcie tworzeniu fikcji byle potwierdzonej przez notariusza ...

Czy teraz jest jasny mój punkt widzenia?
Twój był jasny od początku, tylko czy ma przez to stać się obowiązujący dla wszystkich?
... a mój?
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Witold S.:
Masz rację, każda dyskusja bierze w łeb, gdy argumentom są przeciwstawiane wyobrażenia,
A teraz sobie to odwróć..:))
Popatrz na swoje argumenty jak na bzdety. Bo tym są przecież "wyobrażenia", prawda?
Pierdołami nie do przyjęcia, a więc dającymi zapewne prawo do dowolnego traktowania oszołoma, który bredzi i sam pewnie nie wie o czym?

Ech....
Nie rozumiem, ale na wszelki wypadek ocenię!:))))
I przypiszę rozmówcy intencje, emocje, których nie ma, to może i się nie dogadamy, ale pokażę swoją słuszność..
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Witold S.:
Państwo ustawą o związkach zamykałoby furtki i furteczki obecnym cwaniakom usiłującym obecne, niedoskonałe prawo obejść za pomocą spółek cywilnych, komandytowych, czy wreszcie tworzeniu fikcji byle potwierdzonej przez notariusza ...
Powtarzam: nie zadekretujesz w żaden sposób przyzwoitości!!

Tak się nie da...

Przyzwoitość albo się ma, albo się do niej dąży.
Np. korzystając z wychowawczej funkcji przewidywalnego i nieuchronnego prawa.
Twój był jasny od początku, tylko czy ma przez to stać się obowiązujący dla wszystkich?
... a mój?

Powiedz tak szczerze, póki nikt nie widzi: po co?
Po co wprowadzasz taki nieprzyjemny element w rozmowie?
Czy ja kandyduję do sejmu?
No więc jak realnie mogę cokolwiek i komukolwiek narzucać?
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Beata B.:
Witold S.:
Masz rację, każda dyskusja bierze w łeb, gdy argumentom są przeciwstawiane wyobrażenia,
A teraz sobie to odwróć..:))
Popatrz na swoje argumenty jak na bzdety. Bo tym są przecież "wyobrażenia", prawda?
Pierdołami nie do przyjęcia, a więc dającymi zapewne prawo do dowolnego traktowania oszołoma, który bredzi i sam pewnie nie wie o czym?

Ech....
Nie rozumiem, ale na wszelki wypadek ocenię!:))))
I przypiszę rozmówcy intencje, emocje, których nie ma, to może i się nie dogadamy, ale pokażę swoją słuszność..

Wybacz, ale teraz to już Cię całkowicie nie rozumiem ... może poczekam, aż ochłoniesz bo zaczynasz przypisywać innym swoje odczucia ...

Miłego wieczoru ...
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Witold S.:
Wybacz, ale teraz to już Cię całkowicie nie rozumiem ... może poczekam, aż ochłoniesz bo zaczynasz przypisywać innym swoje odczucia ...
Tak się spodziewałam...:(
Jest akcja, więc co się dziwisz reakcji?
Czasem po prostu przeczytaj jak może być odebrany Twój tekst zanim go wyślesz..
Miłego wieczoru ...
Teraz Ty uciekasz? :))
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Beata B.:
Powtarzam: nie zadekretujesz w żaden sposób przyzwoitości!!

Tak się nie da...

Przyzwoitość albo się ma, albo się do niej dąży.
Np. korzystając z wychowawczej funkcji przewidywalnego i nieuchronnego prawa.
Przyzwoitość "wynosi się z domu" albo się ją ma al bo nie i żadne prawo nie zmusi nikogo do przyzwoitości. To utopia.
Wykonywana kara śmierci nie odstraszała morderców nigdy i nigdzie!!!
Powiedz tak szczerze, póki nikt nie widzi: po co?
Po co wprowadzasz taki nieprzyjemny element w rozmowie?
To nie ja zacząłem, od pewnego momentu nie radząc sobie w dyskusji otworzyłaś sobie furtkę na mnie.
Czy ja kandyduję do sejmu?
A rób sobie co chcesz ...
No więc jak realnie mogę cokolwiek i komukolwiek narzucać?
No właśnie, więc po co to robisz?
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Beata B.:
Witold S.:
Wybacz, ale teraz to już Cię całkowicie nie rozumiem ... może poczekam, aż ochłoniesz bo zaczynasz przypisywać innym swoje odczucia ...
Tak się spodziewałam...:(
Jest akcja, więc co się dziwisz reakcji?
Czasem po prostu przeczytaj jak może być odebrany Twój tekst zanim go wyślesz..
Miłego wieczoru ...
Teraz Ty uciekasz? :))
... a więc wczoraj uciekłaś?
Nigdy nie uciekam przed rzeczową i popartą argumentami dyskusją i potrafię powiedzieć "przepraszam, masz rację". Uciekam przed przypisywaniem mi tego co się komuś wydaje, bo w takiej dyskusji ja nikomu do niczego nie jestem potrzebny.
... i tak będzie Ci się wydawało coś innego niż jest w rzeczywistości ...

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Beata B.:
Mają, jednak argumentacja emocjonalna, kontra ekonomicznej jest moim zdaniem bez sensu.
o widzisz, teraz Ty uważasz argumenty innych za głupie :)))
Pewnie mogę się mylić i raz na tysięczny raz ktoś podchodzący do prawa i ekonomii emocjonalnie usłyszy? Ale ja nie czuję się misjonarzem, ani rewolucjonistą, więc zwyczajnie mi się nie chce w ten sposób "dyskutować"
i rozumiem, że z powodu "mi się nie chce" mamy dyskutować po twojemu? albo rzucisz tekst, że ktoś kwituje twoje argumenty "głupie", mimo że tego nie zrobił?
Tak, Ty tak to widzisz...
takie jest zbójeckie prawo prezentowania swoich opinii, że pisze się to co się myśli, prezentuje swój punkt widzenia... oczywiście są wyjątki piszące to co się innym podoba, ale ja nie startuję do parlamentu. :)
A ja stoję na stanowisku, że jeśli już jest trucie, to nie kombinujmy z filtrami na które nas nie stać, ale zróbmy tańszą segregację śmiecia, którym się pali.
ooooo, nie. :))) teraz to już manipulujesz na maksa.
to co teraz proponujesz to by była dyskusja o rozwiązaniach o którą proszę od wczoraj (filtry X lub Y, segregacja, spalarnie itp). a Ty mówisz od wczoraj o braku fabryk, bo fabryki demoralizują. jednoczenie ochoczo korzystając z tego co wyprodukowały i produkują obecnie na twoje potrzeby. i argumentem jest: "bo ja nie widzę sensu w nowej produkcji lewackich wymysłów".
Wykorzystajmy hale na kluby sportowe, mieszkania i warsztaty, skoro nie umiemy produkować bez trucia i kupmy od takich, co to potrafią potrzebne produkty, wpłyńmy na opinię, aby odechciała chcieć rzeczy trujące.
przekładając na związki: u nas są małżeństwa, a jak komuś nie pasuje niech jedzie do UK? :)

z ekonomicznego punktu widzenia istotna jest własna produkcja, bo daje niezależność. ale oczywiście można żyć złudzeniami, że zamknięcie fabryk to idealne rozwiązanie. kolejna utopia, a nie rozwiązanie problemu.
Czyli ja stoję na stanowisku: nie malujmy trawy, nie naprawiajmy trującego trupa, ale wykorzystajmy co mamy. Jak najniższym kosztem osiągnijmy jak najwyższy cel. Niekoniecznie ten, który pierwszy przyszedł nam na myśl.
jakim niższym? dla kogo niższym? likwidacja fabryk twoim zdaniem obniży koszty? brak własnej produkcji jest ekonomicznie uzasadniony dla jakiegokolwiek państwa...? koszty bezrobocia, koszty braku rozwoju, koszty zakupu potrzebnych produktów, uzależnienie co i za ile kupimy?... wiesz co....kupmy te filtry. :))))

Ja się zgadzam, że to jest koniec dyskusji, skoro upieramy się: albo filtr, albo nie chcę cię słuchać.
rozumiem, że Ty prezentujesz własne zdanie, a inni się ... upierają? urocze podsumowanie w ustach kogoś kto nie chce podać konkretnego argumentu na wpływ nowego prawa na odpowiedzialność. kogoś kto pytany o wpływ na tę odpowiedzialność przerzuca się na lewacki materializm. :)
No ale ja nie mogę odpowiadać za to, co piszą inni ludzie. Nie mogę też zgodzić się, aby mnie wrzucać do tego samego wora, co ludzi będących na nie, bo nie.
ale nie zrzucam na Ciebie odpowiedzialności za cokolwiek. i nie odmawiam ludziom prawa do bycia na nie, bo nie. jeśli to otwarcie mówią bez "szycia" nietrafionych argumentów. a i wtedy rozmawiam żeby zobaczyć czy to rzeczywiście ja widzę dobrze.
nie zarzucam Ci również uporu tylko dlatego, że masz swoje zdanie. nie mówię, że brak zgody to traktowanie moich argumentów jako głupich.... ja Ci tylko pokazuję efekty tej rozmowy. rozmowy wielu osób.

W obecnym stanie prawnym jedyną grupą, która jest prawnie upośledzona jest grupa homoseksualna. Oni nie mają żadnego wyboru i faktycznie są zmuszani do wyższych koszów, jeśli chcą osiągnąć to samo co małżeństwa. I to jest bezprawie.

Jednak nie mogę się zgodzić, że ludzie heteroseksualni nie mają wyboru.
mają. mogą żyć w jednym przyjętym modelu albo na kocią łapę. nie chcą ani tak, ani tak.
Mają.
Ale nie chce się im z niego korzystać, ale korzyści mieć.
prawa i obowiązki. bez ślubu.
Moim zdaniem to nie jest powód, aby zmieniać prawo, gdyż w istniejącym mają wszystko, czego żądają od nowego prawa oprócz nazewnictwa i łatwości rozstań.
mają też dodatkowe opłaty za notariusza, konieczność przewidywania jakie papiery mogą im być potrzebne żeby na jakimś etapie życia nie musieć sterczeć na korytarzu szpitala, bo lekarz powie "nie taki papier"... bo dzisiejszy brak praw powoduje, że spadek obłożony jest podatkiem i nie chroni przez zachowkiem dla rodziny...
pytam po co taki tor przeszkód? bo ktoś kogo to nie dotyczy nie widzi powodu?

Nasze państwo jest nieudolne, nie radzi sobie z zadaniami, które sobie wymyśla "dla dobra obywateli", więc po co chce następnych zadań? Jakim kosztem? Dokąd to zmierza? Kiedy doczekamy się czasów, że będziemy robić swoje, płacić powszechnie znośne podatki i faktycznie móc liczyć na własne państwo?
to co sobie wymyśla państwo to inna sprawa. nie można ludziom odmawiać praw, bo ministerstwo wymyśliło wcześniej głupią ustawę dotyczącą tyczek do chmielu.
zamiast się zadyskutować nad prawami dla tysięcy par, praw które nas osobiście nie dotyczą, może lepiej kontestować to głupie prawo państwa? może zamiast siać w parlamencie nienawiść i hasła o wyższości jednych nad drugimi może warto się zająć głupim prawem? może to rozsądniejsze niż obecne zachowanie?
bo tak, to państwo ciągle robi głupio, a my się mścimy za to na ludziach walczących o swoje prawa.
bo łatwiej się sprzeciwiać prawom Kowalskiego niż powalczyć o wyprostowanie razem z Kowalskim tego co państwo spieprzyło.

Mnie nie podoba się, że państwo zamiast zadbać o powszechność respektowania prawa, samo szykuje furtki i furteczki dla jego omijania. W ten sposób nigdy nie będzie taniej, mądrzej. W ten sposób samo państwo robi z obywateli cwaniaczków. I jeszcze nazywa to "nowoczesnością"
też widzę koszmar furteczek i uników....
ale prawo dla związków to nie są furteczki.
znowu mówiąc o ogólnym problemie sugerujesz, że dotyczy on prawa o którym rozmawiamy. to poproszę o konkrety.
Czy teraz jest jasny mój punkt widzenia?
bardzo. tylko mówisz o ogólnych zasadach i brakach naszego prawa, wykorzystując to jako argument przeciwko konkretnemu rozwiązaniu prawnemu, które nie jest ani furtką, ani bublem, ani brakiem... nie podałaś ani jednego konkretnego argumentu, że jest.

co do zasady, rozumiem twój punkt widzenia i go podzielam. ale nadal związku z tym tematem nie widzę.

tak jak nie widziałam znaków równości pomiędzy prawem dla związków, odpowiedzialnością i ludzką przyzwoitością.Katarzyna B. edytował(a) ten post dnia 30.01.13 o godzinie 21:58

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Ech...:(

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Jacek K.:
Ech...:(
chcesz ranigast? :)))

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Katarzyna B.:
chcesz ranigast? :)))
Ale tylko w czopku. Co by utrzymać się w temacie :)

Jakiś zły dzień jest dzisiaj albo ja jestem za czuły ? :)

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Jacek K.:
Katarzyna B.:
chcesz ranigast? :)))
Ale tylko w czopku. Co by utrzymać się w temacie :)

Jakiś zły dzień jest dzisiaj albo ja jestem za czuły ? :)
oj, widzę kolejne merytoryczne argumenty. zaczyna być argumentowy squash! :)

konto usunięte

Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich

Katarzyna B.:
oj, widzę kolejne merytoryczne argumenty. zaczyna być argumentowy squash! :)
A gdzie tam. Ja tam o nagrodę Złotych Majtek nie walczę :))
Czarny dzień, bo przegrałem aukcję o samochód o 1 € :) I dowiedziałem się, że wczoraj zmarł mój znajomy. 4 lata starszy ode mnie. Dwa miesiące temu odkryli u niego raka płuc z przerzutami na wątrobę i kości. Dziś już go nie ma. A do czasu diagnozy, przypadkowo odkrytej w czasie badań okresowych, czuł się znakomicie. To trapią mnie dwa pytania. Czy warto wiedzieć ? Może z niewiedzy nie jest się chorym ? I czy już czas się zbierać ?



Wyślij zaproszenie do