Temat: Sejm odrzucił projekty o związkach partnerskich
Katarzyna B.:
idę posypać głowę popiołem :)
Do
tej środy chyba jeszcze jest czas/ :))
bo nie muszą chcieć ślubu. a o swoje pieniądze boimy się wszyscy. i wszyscy chcemy mieć prawo do ich zachowania.
No więc właśnie: nie wprowadzajmy głodnych kawałków o miłości, kiedy w kwestionowanym przepisie chodzi o pieniądze.
Tak będzie etyczniej.:)))
bo to nie spółki tylko związek.
Nie idzie o rejestrowanie u notariusza związku partnerskiego, ale o zabezpieczenie praw majątkowych. Takie: kochajmy się jak bracia, a liczmy jak Żydzi.:))
Przecież o to właśnie chodzi w tych związkach partnerskich, czyż nie?
pokaż mi rozmywanie odpowiedzialności w przypadku proponowanych ustaw o związkach partnerskich.
Rozmywanie odpowiedzialności jednostkowej widzę w każdym, ale to każdym rozdrobnieniu prawa.
Nie jestem osobą wierzącą, jednak uważam, że jednym z najlepszych spisanych w historii praw jest dziesięć przykazań. Ja bym je ograniczyła do ośmiu, bo dwa pierwsze są ideologiczne.:)
Jak zaczyna się prawo:
tak, ale..., to tak naprawdę przestaje być ono prawem powszechnym, czyli w ogóle prawem. Opisuje miliardy wyjątków, a więc niczego nie uczy.
Dorosły człowiek powinien umieć odnaleźć się w społeczności, powinien uznawać pewną ograniczoność swojej wolności, a więc i rozumieć, że jak wybierze, tak będzie miał.
Zostawmy na chwilę związki partnerskie...
Popatrz na to tak: generalnie jest prawo "nie zabijaj", ale człowiek ma wolną wolę i nikt nie zabroni mu pójść i zabić. Jedni się liczą z konsekwencjami, a inni nie. Prawo stoi tu zarówno na straży etyki, jak i ma wychowywać i parę innych funkcji. Tak czy owak odwołuje się do odpowiedzialności jednostki, a jeśli ona jej nie ma, to uznaje, że człowieka należy leczyć i odosobnić od reszty.
O tak rozumianej odpowiedzialności własnej jednostki mówię. O tak rozumianej etyce, a nie o tym, czego się "domyślasz" w zdaniach odmiennych.
Nie jestem również zwolennikiem demokracji, gdyż moim zdaniem lud jako całość nie jest zbyt świadomy, łatwo poddający się manipulacji, oraz kapryśny, więc ja osobiście nie popieram zamysłów zmieniania wszystkiego przez kolejne ekipy, które poczuły się uprawnione do zmieniania wszystkiego wg. swojego widzimisię tylko dlatego, że chwilowo wygrały. Ja ubolewam, że wygrywają mody i egoizmy, zamiast spójnej i dalekosiężnej filozofii.