Temat: samotność w wielkim mieście

Marcin Południkiewicz:

Marcin Struzik:

Marcin Południkiewicz:
na cidzień rozmawiam tu i mam do dyspozycji też minimum 2 ludzi w realu
czasem udaje mis ię być duszą towarzystwa a innym razem potrafię się spiąć
nie ma na to reguły

słyszałem też opinię, że Polacy w ogóle mają problem z wyluzowaniem na zawołanieMarcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 09.07.10 o godzinie 01:22

Wyluzowanie na zawolanie??!! Ludzie to nie maszynki...

Jackson ponoć tak potrafił.

Podobno lodzkie pogotowie zna cudowny sposob na zbytnia sztywnosc...

Mowi sie, ze kazdy narod ma takiego buraczka za prezydenta czy premiera jaki sam jest... Wlosi sobie wybieraja 70 letniego dziada co to mu mozna przewrocic w glowie para mlodych cyckow, a jak mial wspaniala zone to jej nie docenil. Dobrze ze nie dala sie upokarzac tylko kopnela go.

Temat: samotność w wielkim mieście

Joanna W.:

Polacy są mimo wszystko bardzo serdeczni,

kultywują tradycję i czym chata bogata jest u nas wciaż aktualne, spontaniczne odwiedziny mogą liczyc na kawę, nie jest tak źle.

-To chyba tylko w stosunku do znajomych. W celu zapoznania się lepiej
z "życzliwością" Polaków zapraszam na przejażdżkę komunikacją miejską
we Wrocławiu lub choćby po drogach miejskich samochodem. Miasto gwarantuje
niezapomniane wrażenia :-D Kierowcy tu ogólnie nawet chodnik uważają
za przedłużenie jezdni i parkują oraz jeżdżą gdzie to tylko możliwe i
po czym się da.

Poza tym my naprawde powaznie traktujemy rodzine i kontakty rodzinne sa u nas najczesciej bardzo silne. Tego za granica nie zauważyłam prócz nielicznych wyjatkow. U nas wesele to impreza rodzinna, do której się przygotowuje wspólnie, o której informuje sie z wyprzedzeniem.

- Prawda. Nawet swoim znajomym pomagałem przy organizacji wesela
i zostałem zaprzęgnięty do pracy jako fotograf. Zdjęcia po północy
były pod dziwnym kątem. Na szczęście da się to obrócić :-D

Co do Kryś ... sam się boję, gdy słyszę to imię, bo mi się kojarzy
z moją nauczycielką od geografii z liceum :D Niemniej Krysia obecna
na GL sprawia wrażenie miłej osoby, która nie planuje mnie męczyć
sprawdzianami z mapkami :-D

Temat: samotność w wielkim mieście

Adrian Wysocki:

Joanna W.:

Polacy są mimo wszystko bardzo serdeczni,

kultywują tradycję i czym chata bogata jest u nas wciaż aktualne, spontaniczne odwiedziny mogą liczyc na kawę, nie jest tak źle.

-To chyba tylko w stosunku do znajomych. W celu zapoznania się lepiej
z "życzliwością" Polaków zapraszam na przejażdżkę komunikacją miejską
we Wrocławiu lub choćby po drogach miejskich samochodem. Miasto gwarantuje
niezapomniane wrażenia :-D Kierowcy tu ogólnie nawet chodnik uważają
za przedłużenie jezdni i parkują oraz jeżdżą gdzie to tylko możliwe i
po czym się da.

To akurat jest wszędzie, za granicą dużo częściej kierowcy pokazuja sobie hawajski znak pokoju niż u nas:) może dlatego, ze u nas wielu wozi bejsbola za siedzeniem:_)

Temat: samotność w wielkim mieście

Przepraszam, że tak z doskoku i bez nawiązywania do przedmówców, ale gdy przeczytałam temat tego forum to miałam jedno, konkretne skojarzenie. Coś, co jest,wg moich obserwacji, główną przyczyną odczuwania samotności w Polsce. (wyraźnie akcentuje, ze chodzi o nasz kraj, ponieważ nie spotkałam się z tym w innych państwach Europy). My nie potrafimy/nie chcemy/boimy się (niepotrzebne skreślić) podejść do obcej osoby i zacząć rozmowę. Tak po prostu, bez wyraźnego zaproszenia. Z czystej chęci poznania kogoś. Zagadnięta osoba zrobiłby pewnie wielkie oczy ze zdziwienia, zwłaszcza gdyby zaczepił ją ktoś tej samej płci;)

Dziwi mnie to niezmiernie, bo podróżując jakiś czas po Europie wciąż spotykałam ludzi, którzy bez problemu podchodzili do obcych na ulicy a w klubach przysiadali się do stolika nieznanej grupy osób. I to jest naprawdę super. W Polsce natomiast nie raz widziałam jak ktoś się meczył bo wyraźnie bardzo chciał z kimś pogadać, a nie miał odwagi zrobić nic oprócz "krążenia" w pobliżu wybranych osób.

Ot, taka refleksja;)

Temat: samotność w wielkim mieście

Beata K.:

Ireneusz Adamczyk:
Becia - a może już jest? ;)

właśnie;
Londyn Warszawa nawet Wrocław, ja przynajmniej obserwuję takie narastające tendencje w tym kierunku;
rozwody, zdrady, niedojrzałość emocjonalna, konsumpcyjny styl życia, koncentracja na przyjemnościach, i na rozwoju własnego JA;

jednorazowe opakowania i jednorazowe relacje;
reklamówka jest symbolem naszych czasów, sztuczna plastikowa, kolorowa ;)

Pani Beato, no to moją odpowiedzią (i nie tylko moją) na ten mizerny stan rzeczy jest pochwała wartości. Moją pochwałę wartości na powyższe wspomniane przez Panią tematy, wyrażam na swoim blogu. O takiej samej nazwie - http://pochwalaWartosci.pl ;)