konto usunięte

Temat: Równowaga w partnerstwie

Rafal Schanzer:
dobrze ze czasami ktos wie ze tylko mu sie wydaje ze zdobywa..;;]]]

No ba!!! :)

to oznaka uznania..;;]]]

Temat: Równowaga w partnerstwie

Marta Sokołowska:

Właśnie o tym mówię, że kobieta nie musi być aniołem, żeby być kobieca:)

Oprócz tego coraz mniej mężczyzn jest męska, Śmieją się z kobiet, co chcą kwiaty dostawać, ze świecą szukać takiego, co Ci płaszcz zdejmie, krzesło odsunie, pomoże w domowych naprawach (parz jakiś wątek niedawno).

>Coraz częściej czytam o facetach, co wyliczają
kobiecie każdą złotówkę na nią wydaną i protestują przeciwko płaceniu za kawę. Dla kogo te kobiety mają być subtelne, jak muszą robić, co do tej pory robiły, czyli pracować i dzieci wychowywać i o dom zadbać i jeszcze wykonywać "męskie" czynności?
Marta to sa skutki równouprawnienia. Chciało się świata meżczyzn, gdzie jeden drugiemu nie otwiera drzwi, nie kupuje kwiatów, gdzie się wylicza różne rzeczy, gdzie się "kocha jak bracia (kobieca solidarność wzrosła z emancypancją), dzieli jak Żydzi", pracuje, walczy, zdobywa? To się ma. Płać i płacz. A właściwie to faceci nie płaczą. ;-)
Widzę też mały odwet.
Tyle wieków traktowania kobiety jak zabawkę, jak przedmiot do zabaw erotycznych i teraz kobiety zaczynają mężczyzn tak samo traktować, jak "ciacha", które można zjeść i zapomnieć.
W sumie mi to nie przeszkadza, czasem jak sie sama potem odczepi to nawet lepiej. Choć z drugiej strony to ja częściej konczyłem związek lub stwierdzałem, że nic nie będzie ;-)
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Równowaga w partnerstwie

Aneta M.:
Na czym polega równowaga w partnerstwie?
Na tym, że obie strony czują spełnione, zrealizowane, a nie wykorzystane lub poświęcające się.
Co to znaczy "być kobietą zmysłową, namiętną, kobiecą"?
Czuć się taką i jako taka być odbieraną przez partnerów
Czym się różni sex od "kochania"?

Sex to zaspokojenie potrzeb fizjologicznych z mężczyzną, który nas pociąga, fascynuje np. fizycznie lub spełnianie "obowiązku" małżeńskiego.

"Kochanie" to sex z mężczyzną, z którym jesteśmy związane emocjonalnie, uczuciowo, wtedy gdy oboje mamy na to ochotę.
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Równowaga w partnerstwie

Roman M.:
Edyta G.:

Kobiety się zmieniły bo zyskały niezależność. Mogły też w końcu być sobą. Myślisz że keidyś były szczęśliwe, gdy wymagano od nich aby były eteryczne, subtelne, delikatne i nie zabierały głosu? Te czasy już dawno minęły :) Kobiety są różne tak jak różni są ludzie.

dokładnie o tym mówię, że kobiety się zmieniły. nie wątpię także, że są różne. nie było moją intencją rozwikłanie tematu, czy dawniej, czy teraz są szczęśliwsze.
Mi się natomiast wydaje, że męzczyźni bardzo się zmienili na niekorzyść i gdzieś zanikł ten silny, prawdziwy facet. A wielka szkoda.

tak obserwuję od jakiegoś czasu, że wiele kobiet wygłasza zdania typu: "gdzie ci mężczyźni... orły, sokoły... prawdziwi tacy...", "nie ma już prawdziwych mężczyzn" itp, itd.

rozejrzyj się po wątkach i zauważ, jak mało jest wypowiedzi mężczyzn o odwrotnym znaczeniu, a jak wielki poklask, wzajemne wsparcie i potakiwanie występuje wśród kobiet, gdy o tym mowa.

pomyśl przez chwilę, jak na to może patrzeć mężczyzna, gdy kobieta z góry zakłada, że facet nie spełni jej oczekiwań, a on może jedynie oczekiwać na utyskiwania i teksty typu "nie jesteś prawdziwym facetem"...

wierz mi, że nie będzie on pałał chęcią do stworzenia związku. a tym bardziej do partnerstwa! bo po co? po to, by pomimo jego starań (tych małych, czy tych wielkich i oczywiście tych nieudolnych) usłyszeć "wymienię cię na lepszy model", bo jest do niczego?

wierz mi, że większość facetów nawet nie będzie miało zamiaru jakkolwiek zaangażować się w bliższe relacje.

i tu pojawia się oburzenie kobiet, że mężczyzna nawet nie chce mówić o angażowaniu się w związek... jest pusty... próżny... taki, śmaki... kółko się zamyka...

litości, chcecie znaleźć fajnego faceta, a od początku podcinacie mu skrzydła...

parafrazuję trochę twoje słowa i powiem, że mężczyźni również są różni tak jak różni są ludzie i znajdzie się (tak, jak wśród kobiet) wielu takich, którzy rzeczywiście są do niczego, ale nie sądzę, by było usprawiedliwione uogólnianie w taki sposób, jak tego sama dokonałaś.

Celne jak diabli. Pozdrawiam:)
Anka G.

Anka G. grafik, webmaster

Temat: Równowaga w partnerstwie

Marek Witkowski:

No właśnie !!! Skoro nastał czas silnych prawdziwych kobiet to silni prawdziwi faceci poczuli się zwolnieni z obowiązku trwania na posterunki i zajeli się wlasnymi sprawami :)

No to skoro zajęli się swoimi sprawami, to chyba coś zyskali? Odpowiedzieć musicie sobie sami :)

Temat: Równowaga w partnerstwie

Paweł N.:
Marta Sokołowska:

Właśnie o tym mówię, że kobieta nie musi być aniołem, żeby być kobieca:)

Oprócz tego coraz mniej mężczyzn jest męska, Śmieją się z kobiet, co chcą kwiaty dostawać, ze świecą szukać takiego, co Ci płaszcz zdejmie, krzesło odsunie, pomoże w domowych naprawach (parz jakiś wątek niedawno).

>Coraz częściej czytam o facetach, co wyliczają
kobiecie każdą złotówkę na nią wydaną i protestują przeciwko płaceniu za kawę. Dla kogo te kobiety mają być subtelne, jak muszą robić, co do tej pory robiły, czyli pracować i dzieci wychowywać i o dom zadbać i jeszcze wykonywać "męskie" czynności?
Marta to sa skutki równouprawnienia. Chciało się świata meżczyzn, gdzie jeden drugiemu nie otwiera drzwi, nie kupuje kwiatów, gdzie się wylicza różne rzeczy, gdzie się "kocha jak bracia (kobieca solidarność wzrosła z emancypancją), dzieli jak Żydzi", pracuje, walczy, zdobywa? To się ma. Płać i płacz. A właściwie to faceci nie płaczą. ;-)

Paweł mnie się żadnego świata mężczyzn nie chciało, ja się czuję kobietą a jadąc w przedziale z facetami muszę np. znosić, że od 10 rano piją w pociągu, więc mieszka się kilka niemiłych zapachów a także nikt nie zapyta, czy może zapalić tylko palą wszyscy na raz.

Wiesz co to jest równouprawnienie? To jest równość PRAW. Chcemy mieć takie same prawo do korzystania z edukacji, do równej płacy za tę samą pracę, do decydowania np. w sejmie o losach kraju. To nie znaczy, że obyczajowo mężczyzna jest zwolniony z roli mężczyzny a kobieta z roli kobiety!!!

Nie używaj tego argumentu, bo używają go wszyscy, którzy liczą na łatwe panienki a ambitniejszym kobietom mówią: masz równouprawnienie.
Widzę też mały odwet.
Tyle wieków traktowania kobiety jak zabawkę, jak przedmiot do zabaw erotycznych i teraz kobiety zaczynają mężczyzn tak samo traktować, jak "ciacha", które można zjeść i zapomnieć.
W sumie mi to nie przeszkadza, czasem jak sie sama potem odczepi to nawet lepiej. Choć z drugiej strony to ja częściej konczyłem związek lub stwierdzałem, że nic nie będzie ;-)

Nie dodaje Ci to chwały w moich oczach.

konto usunięte

Temat: Równowaga w partnerstwie

Wydaje mi sie, że przez niezalezność kobiet mężczyźni raczej stracili. Owszem moze nauczyli sie gotowac, prasować itp ale....powiem tak - potrafię o siebie zadbać, zarobic na siebie , poradzić sobie w sytuacjach towarzyskich ale są takie chwile kiedy byłoby mi bardzo trudno bez mężczyzny, np wczoraj popsuałam zmywarkę nie piszcie mi, ze mogłam zawołac fachowca bo było po 23 ciej a usterka polegała na tym by włozyć coś co wymagało siły, której nie mam. Bez faceta trudno, mało tego mieszkam w lesie i gdy czasem (na szczęście mega rzadko) jestem sama to czuje się mocno niekomfortowo gdy ktoś kręci się pod działką. I co mi z wielkiego psa i alarmów? Bez gaceta trudno. jeszcze jedno potwornie boję się szerszeni - gdyby nie facet...:)

Mogę mnożyć i nie piszcie mi drogie Panie, że słaba ze mnie kobieta.

Niezależność, wolnośc fajna rzecz ale jest jeszcze zwykle proste życie ze swoimi prostymi komplikacjami a wtedy bez faceta...trudno:)

Temat: Równowaga w partnerstwie

Joanna Małgorzata Idziak:
Wydaje mi sie, że przez niezalezność kobiet mężczyźni raczej stracili. Owszem moze nauczyli sie gotowac, prasować itp ale....powiem tak - potrafię o siebie zadbać, zarobic na siebie , poradzić sobie w sytuacjach towarzyskich ale są takie chwile kiedy byłoby mi bardzo trudno bez mężczyzny, np wczoraj popsuałam zmywarkę nie piszcie mi, ze mogłam zawołac fachowca bo było po 23 ciej a usterka polegała na tym by włozyć coś co wymagało siły, której nie mam. Bez faceta trudno, mało tego mieszkam w lesie i gdy czasem (na szczęście mega rzadko) jestem sama to czuje się mocno niekomfortowo gdy ktoś kręci się pod działką. I co mi z wielkiego psa i alarmów? Bez gaceta trudno. jeszcze jedno potwornie boję się szerszeni - gdyby nie facet...:)

Mogę mnożyć i nie piszcie mi drogie Panie, że słaba ze mnie kobieta.

Niezależność, wolnośc fajna rzecz ale jest jeszcze zwykle proste życie ze swoimi prostymi komplikacjami a wtedy bez faceta...trudno:)

Zdecydowanie się zgadzam:) Jeśli mężczyzna pozostaje mężczyzną to jest bardzo fajne:)

Temat: Równowaga w partnerstwie

Marta Sokołowska:
Paweł N.:
Marta Sokołowska:

Właśnie o tym mówię, że kobieta nie musi być aniołem, żeby być kobieca:)

Oprócz tego coraz mniej mężczyzn jest męska, Śmieją się z kobiet, co chcą kwiaty dostawać, ze świecą szukać takiego, co Ci płaszcz zdejmie, krzesło odsunie, pomoże w domowych naprawach (parz jakiś wątek niedawno).

>Coraz częściej czytam o facetach, co wyliczają
kobiecie każdą złotówkę na nią wydaną i protestują przeciwko płaceniu za kawę. Dla kogo te kobiety mają być subtelne, jak muszą robić, co do tej pory robiły, czyli pracować i dzieci wychowywać i o dom zadbać i jeszcze wykonywać "męskie" czynności?
Marta to sa skutki równouprawnienia. Chciało się świata meżczyzn, gdzie jeden drugiemu nie otwiera drzwi, nie kupuje kwiatów, gdzie się wylicza różne rzeczy, gdzie się "kocha jak bracia (kobieca solidarność wzrosła z emancypancją), dzieli jak Żydzi", pracuje, walczy, zdobywa? To się ma. Płać i płacz. A właściwie to faceci nie płaczą. ;-)

Paweł mnie się żadnego świata mężczyzn nie chciało, ja się czuję kobietą a jadąc w przedziale z facetami muszę np. znosić, że od 10 rano piją w pociągu, więc mieszka się kilka niemiłych zapachów a także nikt nie zapyta, czy może zapalić tylko palą wszyscy na raz.

Wiesz co to jest równouprawnienie? To jest równość PRAW. Chcemy mieć takie same prawo do korzystania z edukacji, do równej płacy za tę samą pracę, do decydowania np. w sejmie o losach kraju. To nie znaczy, że obyczajowo mężczyzna jest zwolniony z roli mężczyzny a kobieta z roli kobiety!!!

Nie używaj tego argumentu, bo używają go wszyscy, którzy liczą na łatwe panienki a ambitniejszym kobietom mówią: masz równouprawnienie.
Akurat tak sie sklada ze wszelkie prawa wynikaja z obyczajowosci, wiec zmiana obyczajowosci pozwolila kobietom na uzyskanie praw.

Druga kwestia to zwalczanie stereotypu kobiety slabej, niesamodzielnej, zaleznej od mezczyzny - obyczaje odsuwania krzesla, podawania plaszcza, otwierania drzwi czy ustwepowania miejsca wprost stanowia o tym stereotypie.
Widzę też mały odwet.
Tyle wieków traktowania kobiety jak zabawkę, jak przedmiot do zabaw erotycznych i teraz kobiety zaczynają mężczyzn tak samo traktować, jak "ciacha", które można zjeść i zapomnieć.
W sumie mi to nie przeszkadza, czasem jak sie sama potem odczepi to nawet lepiej. Choć z drugiej strony to ja częściej konczyłem związek lub stwierdzałem, że nic nie będzie ;-)

Nie dodaje Ci to chwały w moich oczach.
Pozwole sobienie komentowac :-)
Anka G.

Anka G. grafik, webmaster

Temat: Równowaga w partnerstwie

Joanna Małgorzata Idziak:
Wydaje mi sie, że przez niezalezność kobiet mężczyźni raczej stracili. Owszem moze nauczyli sie gotowac, prasować itp ale....powiem tak - potrafię o siebie zadbać, zarobic na siebie , poradzić sobie w sytuacjach towarzyskich ale są takie chwile kiedy byłoby mi bardzo trudno bez mężczyzny, np wczoraj popsuałam zmywarkę nie piszcie mi, ze mogłam zawołac fachowca bo było po 23 ciej a usterka polegała na tym by włozyć coś co wymagało siły, której nie mam. Bez faceta trudno, mało tego mieszkam w lesie i gdy czasem (na szczęście mega rzadko) jestem sama to czuje się mocno niekomfortowo gdy ktoś kręci się pod działką. I co mi z wielkiego psa i alarmów? Bez gaceta trudno. jeszcze jedno potwornie boję się szerszeni - gdyby nie facet...:)

Mogę mnożyć i nie piszcie mi drogie Panie, że słaba ze mnie kobieta.

Niezależność, wolnośc fajna rzecz ale jest jeszcze zwykle proste życie ze swoimi prostymi komplikacjami a wtedy bez faceta...trudno:)

Z opisu wynika, że Ty straciłaś na tym, że kobiety się usamodzielniły. Nie widzę tu żadnego przykładu, że faceci coś stracili. A raczej zyskali. Nie muszą być darmowymi hydraulikami ;P

Zgadzam się, że życie w pojedynkę jest pod pewnymi względami trudniejsze, ale i dla kobiety i dla faceta.Anna G. edytował(a) ten post dnia 23.09.08 o godzinie 16:34

Temat: Równowaga w partnerstwie

Ja myślę że to kobiety straciły, a faceci trochę tylko. Choć jeszcze nie jest to w takim stopniu jak na zachodzie - u nas kobiety marudzą jedynie na "swoich".

Czytałem kiedyś raport o niezadowoleniu i trudnościach w tworzeniu długich związków Finek (ponoć najwyższy odsetek samobójstw) - zarówno (przede wszystkim) z Finów jak i z obcokrajowców z róznych kultur.

Mężczyźni którzy mogli na tym stracić, to tylko ci mieszkający w kulturze zachodniej. Oznacza to ni mniej ni więcej, że w przeciwieństwie do kobiet niezadowolonych z każdego kolejnego partnera niezależnie od kultury, mogą znaleźć sensowną partnerkę wśród 80% pozostałej żeńskiej populacji.

:-)

konto usunięte

Temat: Równowaga w partnerstwie

Roman M.:
litości, chcecie znaleźć fajnego faceta, a od początku podcinacie mu skrzydła...

zle pojete rownouprawnienie i pseudo-feminizm :(
Anka G.

Anka G. grafik, webmaster

Temat: Równowaga w partnerstwie

no właśnie, pseudo :(Anna G. edytował(a) ten post dnia 23.09.08 o godzinie 22:04

konto usunięte

Temat: Równowaga w partnerstwie

Anna G.:
Joanna Małgorzata Idziak:
Wydaje mi sie, że przez niezalezność kobiet mężczyźni raczej stracili. Owszem moze nauczyli sie gotowac, prasować itp ale....powiem tak - potrafię o siebie zadbać, zarobic na siebie , poradzić sobie w sytuacjach towarzyskich ale są takie chwile kiedy byłoby mi bardzo trudno bez mężczyzny, np wczoraj popsuałam zmywarkę nie piszcie mi, ze mogłam zawołac fachowca bo było po 23 ciej a usterka polegała na tym by włozyć coś co wymagało siły, której nie mam. Bez faceta trudno, mało tego mieszkam w lesie i gdy czasem (na szczęście mega rzadko) jestem sama to czuje się mocno niekomfortowo gdy ktoś kręci się pod działką. I co mi z wielkiego psa i alarmów? Bez gaceta trudno. jeszcze jedno potwornie boję się szerszeni - gdyby nie facet...:)

Mogę mnożyć i nie piszcie mi drogie Panie, że słaba ze mnie kobieta.

Niezależność, wolnośc fajna rzecz ale jest jeszcze zwykle proste życie ze swoimi prostymi komplikacjami a wtedy bez faceta...trudno:)

Z opisu wynika, że Ty straciłaś na tym, że kobiety się usamodzielniły. Nie widzę tu żadnego przykładu, że faceci coś stracili. A raczej zyskali. Nie muszą być darmowymi hydraulikami ;P

Zgadzam się, że życie w pojedynkę jest pod pewnymi względami trudniejsze, ale i dla kobiety i dla faceta.Anna G. edytował(a) ten post dnia 23.09.08 o godzinie 16:34


Owszem straciłyśmy wszystkie komfort nie martwienia sie o utrzymanie domu.
Anka G.

Anka G. grafik, webmaster

Temat: Równowaga w partnerstwie

Joanna Małgorzata Idziak:

Owszem straciłyśmy wszystkie komfort nie martwienia sie o utrzymanie domu.

A nie pomyślałaś, że nie dla wszystkich to był komfort?

Zupełna zależność finansowa, MOŻE prowadzić do tego, że trzeba "tańczyć jak ci zagrają". A słyszałaś o takim przypadku? To była głośna sprawa, bo babka poszła do sądu. Pan "utrzymywał" dom, a jego małżonka "siedziała w domu". Facet dostał emeryturę, ona nie. Na starość facetowi odbiło i wziął z nią "rozwód portfelowy" (nie pamiętam czy też zwykły). Przestał ją utrzymywać, mimo tego, że ona poświęciła całe życie dla ich domu, rodzinie. Babka poszła do sądu i zdaje się, że nawet wygrała.

konto usunięte

Temat: Równowaga w partnerstwie

Anna G.:
Joanna Małgorzata Idziak:

Owszem straciłyśmy wszystkie komfort nie martwienia sie o utrzymanie domu.

A nie pomyślałaś, że nie dla wszystkich to był komfort?

Zupełna zależność finansowa, MOŻE prowadzić do tego, że trzeba "tańczyć jak ci zagrają". A słyszałaś o takim przypadku? To była głośna sprawa, bo babka poszła do sądu. Pan "utrzymywał" dom, a jego małżonka "siedziała w domu". Facet dostał emeryturę, ona nie. Na starość facetowi odbiło i wziął z nią "rozwód portfelowy" (nie pamiętam czy też zwykły). Przestał ją utrzymywać, mimo tego, że ona poświęciła całe życie dla ich domu, rodzinie. Babka poszła do sądu i zdaje się, że nawet wygrała.


Widzisz bo podejscie do tzw gospodyń domowych jest nienormalne. Kobieta, która zajmuje się domem i dziećmi odwala strasznie cięzką robotę bo monotonną uwsteczniającą i darmową.
Tak naprawdę jeśli nigdy dotąd nie pracowała to w sytuacji gdy tzw utrzymjujący ją i dom mąż postanowi np po 40 zmienić ja na młodszy model, jej szanse na samodzielne utrzymanie są żałośnie małe.
Dlatego pracuję, dlatego jestem niezalezna bo takie są czasy.
Wolałabym leżeć i pachnieć otoczona wiankiem służby, za którą oczywiście płaciłby pan domu. Te czasy jednak mineły i już nie wróca ale czy to jest dobrze dla kobiet? Nie jestem pewna.Joanna Małgorzata Idziak edytował(a) ten post dnia 24.09.08 o godzinie 10:50
Anka G.

Anka G. grafik, webmaster

Temat: Równowaga w partnerstwie

Joanna Małgorzata Idziak:

Widzisz bo podejscie do tzw gospodyń domowych jest nienormalne. Kobieta, która zajmuje się domem i dziećmi odwala strasznie cięzką robotę bo monotonną uwsteczniającą i darmową.
Tak naprawdę jeśli nigdy dotąd nie pracowała to w sytuacji gdy tzw utrzymjujący ją i dom mąż postanowi np po 40 zmienić ja na młodszy model, jej szanse na samodzielne utrzymanie są żałośnie małe.
Dlatego pracuję, dlatego jestem niezalezna bo takie są czasy.
Wolałabym leżeć i pachnieć otoczona wiankiem służby, za którą oczywiście płaciłby pan domu. Te czasy jednak mineły i już nie wróca ale czy to jest dobrze dla kobiet? Nie jestem pewna.Joanna Małgorzata Idziak edytował(a) ten post dnia 24.09.08 o godzinie 10:50

Jest również sporo panów, którzy też chcieliby leżeć otoczeni wiankiem służby. I co z tego? Myślisz, że jakiś "porządek społeczny" ma to zagwarantować jednej z płci?
Anka G.

Anka G. grafik, webmaster

Temat: Równowaga w partnerstwie

Dla własnej wygody można zrezygnować z równouprawnienia, ale za to też trzeba swoją cenę zapłacić. No i jeśli myślimy tylko o swojej wygodzie, to nie mówmy, że "dawny porządek był lepszy dla wszystkich".

Odpowiedzialność za siebie, swoje postępowanie, swoje związki i dzieci powinna być jednakowa u mężczyzn i kobiet.

konto usunięte

Temat: Równowaga w partnerstwie

Anna G.:
Joanna Małgorzata Idziak:

Widzisz bo podejscie do tzw gospodyń domowych jest nienormalne. Kobieta, która zajmuje się domem i dziećmi odwala strasznie cięzką robotę bo monotonną uwsteczniającą i darmową.
Tak naprawdę jeśli nigdy dotąd nie pracowała to w sytuacji gdy tzw utrzymjujący ją i dom mąż postanowi np po 40 zmienić ja na młodszy model, jej szanse na samodzielne utrzymanie są żałośnie małe.
Dlatego pracuję, dlatego jestem niezalezna bo takie są czasy.
Wolałabym leżeć i pachnieć otoczona wiankiem służby, za którą oczywiście płaciłby pan domu. Te czasy jednak mineły i już nie wróca ale czy to jest dobrze dla kobiet? Nie jestem pewna.Joanna Małgorzata Idziak edytował(a) ten post dnia 24.09.08 o godzinie 10:50

Jest również sporo panów, którzy też chcieliby leżeć otoczeni wiankiem służby. I co z tego? Myślisz, że jakiś "porządek społeczny" ma to zagwarantować jednej z płci?


Nie można już z nostalgią wspominac dawnych czasów:)?
Chciałyśmy partnerstwo to mamy.
Niestety odpowiedzialność to cecha, którą "powinno się mieć" ale nie zawsze sie ma.

konto usunięte

Temat: Równowaga w partnerstwie


Jest również sporo panów, którzy też chcieliby leżeć otoczeni wiankiem służby. I co z tego? Myślisz, że jakiś "porządek społeczny" ma to zagwarantować jednej z płci?


...ja takich nie znam...normalny facet umarłby z nudów

Następna dyskusja:

Rozmowy o dowodach... W par...




Wyślij zaproszenie do