Małgorzata
J.
Wyleczona z nadmiaru
oczekiwań...
Temat: ROMANTYCZNY EGOIZM
' „Jesteś MÓJ i tylko MÓJ, najdroższy, cudowny, wspaniały…”. „Patrz tylko NA MNIE, troszcz się tylko O MNIE, myśl tylko O MNIE, tylko DLA MNIE żyj, oddychaj…jesteś MOIM powietrzem, żyć bez ciebie nie mogę…”.Taka zaborcza miłość, której opary wdychamy na każdym kroku w postaci wzorców serwowanych nam przez media, skupia się bardziej na pobudkach zagorzałego egoisty, niż na pragnieniu dobra drugiej osoby. Często, pochłonięci kreowaniem w swoich umysłach scenariuszy naszego życia przy boku „tej jedynej”, „tego jedynego”, słuchamy tkliwych love songów, zaczytujemy się tanimi romansami. Tak mydlimy sobie mózgi, że nie czujemy, jak mechanizm wytwarzania iluzji prawdziwej miłości prowadzi nas do utraty przysłowiowej głowy, zatracenia się kompletnie w drugiej osobie. Sęk tylko w tym, że takie uczucie przybiera postać czystego egoizmu. Zaczynają liczyć się tylko moje potrzeby i to, na ile są one spełniane przez drugą osobę. Jeśli wszystko w tej miłosnej machinie kręci się prawidłowo, tkwimy w rozkosznym błogostanie. Jeśli jednak coś szwankuje i partner zaczyna zbaczać z obranego przez nas kursu – włącza się alarm. Zakochany egoista zaczyna koncentrować się na tym, czy przypadkiem połowica nie dopuszcza się matactw, oszustw emocjonalnych, czy nie wystawia do wiatru, nie ukrywa czegoś. Tym samym uczucie oparte z założenia na dawaniu dobra drugiej osobie, zaczyna schodzić na dalszy plan.
A CZY O TO WŁAŚNIE CHODZI?'