Temat: Prawa i obowiązki kochanki ...
Kobiety! Wzywam Was do przewartościowania swojego światopoglądu. Otwórzcie oczy, zwróćcie swój wzrok ku nowym obyczajom, nowemu stylowi życia, nowym perspektywom, które się przed nami otwierają. Tak przed nami- kobietami!!
!
Mężatki! Was temat mego wezwania mógł zbulwersować, więc do Was zwracam się
w pierwszej kolejności. Powszechnie uważa się, że mężczyzna przeciętnie zdradza swoją żonę kilka razy w ciągu trwanie ich małżeństwa. Dlaczego nikt nie mówi o zdradach żon? Czy nigdy nie miałyście ochoty na mały skok w bok? Nie chciałyście zasmakować czegoś nowego, ekscytującego, powszechnie potępianego? Czy zakazany owoc nie kusi, nie smakuje najlepiej? Może czasem warto przerwać rutynę codzienności, ożywić kolory naszej rzeczywistości. Dać sobie szansę na przeżycie czegoś absolutnie zaskakującego, nieprzewidywalnego, niebezpiecznego? Zdrada wcale nie musi oznaczać końca Waszego małżeństwa. Wręcz przeciwnie może je wzmocnić. Pozwoli odkryć nowe wymiary bycia ze sobą, docenić zalety partnera. Lekkie poczucie winy, spowodowane niewiernością, może odbudować Wasze pożycie małżeńskie, wprowadzić nowe tchnienie w wasze życie seksualne. Pozwoli pokonać rutynę, da szansę na działanie spontaniczne, szalone. A jakie są tego podstawy, to już nie ma znaczenia. Grunt, że wszystkie strony mogą być zadowolone. Jeśli Wasz mąż jest zapracowany, nie ma dla Was tyle czasu, ile sobie tego życzycie, dlaczego nie dać szansy innemu mężczyźnie. Który da Wam z siebie tyle, ile zechcecie wziąć. To Wy będziecie mogły decydować w jakich sytuacjach potencjalny kochanek będzie Was oglądać. To Wy możecie dyktować warunki Waszej znajomości. To od Was zależy w jakim kierunku Wasz związek pozamałżeński będzie się rozwijał. Czasem zdradzacie swoich mężów zupełnie nie uświadamiając sobie tego. Zdrada to nie tylko wymiar fizyczny. Zresztą tu też jest sporo wątpliwości, czy przytulenie, buziak w usta to już niewierność? Pytam tylko, po co w ogóle się nad tym zastanawiać? Życie mamy tylko jedno, bierzmy z niego jak najwięcej. Emocje, które temu towarzyszą, pozwolą Wam doświadczyć czegoś szalonego, trochę tajemniczego, ale na pewno wartego wspomnień. Sceptyczna część Was pewno się teraz oburza. Przecież szukanie sobie kochanka, budowanie związku w tajemnicy przed mężem jest nie tylko niemoralne ale również niebezpieczne. W pełni się z Wami zgadzam, ale pragnę również podkreślić, że właśnie to specyficzne ryzyko, ten dreszczyk emocji, niepewność czynią taki układ niezwykłym, podniecającym i intrygującym. Moje Drogie, do odważnych świat należy! A ryzyko podejmujemy każdego dnia wstając z łóżka, bo na nim opiera się nasze życie.
Młode niezamężne kobiety, nie bójcie się przyjęcia na siebie roli kochanki, nie uciekajcie przed znajomością z żonatym mężczyzną. Taki związek pozwoli Wam poznać męski punkt widzenia na wiele spraw, uświadomi czego tak naprawdę szukacie w facetach. Nauczy pokonywać pewne opory, lęki. Da Wam możliwość poznać własne pragnienia i potrzeby. Pamiętajcie jednak, że nigdy, ale to nigdy nie wolno Wam zakładać, że on się rozwiedzie, odejdzie od żony, zostawi dom, świat, który tak długo budował. Nie znaczy to, że Wy się nie liczycie. Co to, to nie! Nawet nie wyobrażacie sobie, jak układa zajęcia, by znaleźć czas dla Was i swojej rodziny. Bo nie łatwo jest wszystko pogodzić, poukładać tak, aby wszystkie strony były zadowolone. Taka znajomość jest niezwykła. Wszystko opiera się na przypadku, pomyślnym splocie wydarzeń. Zawsze może się okazać na kilka minut przed zobaczeniem się, że spotkanie nie dojdzie do skutku. I nie możecie mieć o nic pretensji. To jest cena jaką się płaci za bycie tą drugą. Ale satysfakcja jaką można czerpać z takiego związku wynagradza chwile niespełnienia, rozczarowania, pustki. Miło, gdy kochanek chce wynagrodzić swoją nieobecność, te chwile wszystko rekompensują. Dobrze jest stworzyć pewne zasady, prawa i obowiązki i trzymać się ich. Taki związek nie musi trwać długo. Ważne jest tak nim pokierować, by to od Was zależało, kiedy przyjdą zmiany i jaki będą mieć charakter. W którymś momencie powinien pojawić się ktoś, z kim łączyć będzie Was zaangażowanie uczuciowe. Wtedy kochanek może zmienić odgrywaną rolę na znaczenie czysto przyjacielskie.
Rozwódki, Wam chyba najłatwiej wyobrazić sobie to, o czym tu mówię. Macie za sobą związki, które z różnych przyczyn się rozpadły. Wiecie, że przyczyny oddalania się od siebie ludzi są przeróżne. Romans może dopełnić związek, sprawić, że na każdej płaszczyźnie poczujecie się dowartościowane. Osoby, których małżeństwa nie przetrwały próby czasu, wiedzą, ile złego może spowodować monotonia. Kobiety, które przeżyły romans, potwierdzą ile ekscytacji i emocji, których nie da się opisać słowami, dostarczają znajomości pozamałżeńskie. Jak takie podwójne życie poprawia ogólne samopoczucie. Z jaką niecierpliwością czekamy na spotkanie. Ile człowiek ma pomysłów, jak twórczy się staje, aby te dwa światy pogodzić, zadowolić i jeden z nich utrzymać w tajemnicy.
Kobiety nie bójcie się romansu, podwójnego życia, bycia kochanką! Oderwiecie się od prozy życia, zobaczycie w nim poezje, inny wymiar. Znów poczujecie, że do Was świat należy, że to Wy trzymacie rękę na pulsie. Kiedy będziecie w pełni spełnione, zaspokojone, świat wokół Was też będzie pozytywniejszy. Kiedy będziecie radosne i ludzie wokół Was tego doświadczą, a więc i Wasi najbliżsi. Dlaczego nie dać sobie szansy?! Każdy układ ma swoje wady i zalety. Tak naprawdę chodzi o bilans korzyści i strat, które za tym idą. Należy korzystać z tego, co nam daje życie. Dlatego kochajcie, bawcie się i czujcie się spełnione! A ile mężczyzn Wam w tym pomoże, nie ma znaczenia!!!
+