Temat: Prawa i obowiązki kochanki ...
marzenko...
jesli okazałoby sie ze ta kobieta to..miłosc jego zycia..to probowalabym to zaakceptować.. w niedziele robilibysmy rodzinne obiadki.. tak zeby.. dzieci miały raz na jakiś czas rodziców razem.. i uczyły sie szacunku... i szczerości...:-))) I nawet byłabym chetnie swiatkiem na ich slubie :-)
tak jak przypuszczalam... po jakimś czasie dostrzegł jej wady... i fascynacja jak kazda inna... szybko.. znikła...
jesli facet ma atrakcyjną kobietę u boku.. taka na ktora z checia patrza jego koledzy..i mu zazdroszczą.. to..instynkt samca podpowiada mu.. dbaj o nią.. bo ktos ci ją zabierze ;-))))
Marzenna M.:
Iwona G.:
>> moj mąż kiedyś.. zaprzyjaźnił sie z moja koleżanką..czasem spotykali sie na kawie.. szli na spacer.. rozmawiali ze sobą...widziałam jego fascynacje.. i ta fascynacja działala na mnie niezwykle pobudzająco...Nie zabraniałam mu niczego...wrecz go zachecałam by miał chwile tylko dla siebie...kiedy widziałam u niego podekscytowanie przed kolejnym spotkaniem...zauwazyłam..że zaczynam w nim dostrzegac atrakcyjnego mężczyznę... nie mojego meża.. ktorego znam od wielu lat.. ale.. kogoś.. kto wydaje sie atrakcyjny dla innej kobiety... Wtedy w tamtym czasie.. staralam sie bardziej.. o niego.. poządałam go bardziej...chcialam zeby sam po jakimś czasie stwierdzil..że jestem ta kobietą z ktora chce być... związek to bezpieczny port... to dom do którego sie wraca....kiedy ze zwiazku zaczynamy robic wiezienie.. u kazdego pojawia sie myśl.."chce stad uciec"... a nie.. "nie chce nigdy tego stracić "...
A gdyby zdecydował sie na zwiazek z nią ? dla jego szczęścia weszłabys w pełny trójkąt lub wycofała sie żeby tylko był szczęsliwy ???
taki pełny altruizm ?