Temat: Polowanie na ciastka i foki czyli...nasze nowe znajomości :)
Fausti...jak się człowiek kilka razy sparzy...to później trudno tak od razu...do momentu jak się trafia na tego właściwego...wtedy serce zaczyna szybciej bić...i na spotkanie się czeka...i nie ważne, że do domu o 22 się wróciło, szybki prysznic się bieże i na miasto biega, żeby o 23ciej spotkać się soczek wypić i do domu wrócić, pospać i następnego dnia do pracy jak na skrzydłach pobiec :-)
także jeśli zamiast czekać na spotkanie czułaś się osaczane to widocznie nie to...
ciacho może i ciachowate było, ale nie zdarzyło się Wam nigdy, że braliście wyglądającą smakowicie czekoladkę, gryźliście z nadzieją na rozkosz podniebienia, a potem się zastanawialiście, gdzie można wypluć to cholerstwo, bo się nie jadalne okazywało? :-)))) bo to chyba właśnie taka sytuacja jest :-) więc nie ma co głowa do góry..weekend się nie bawem zaczyna :D
Faustyna Jarzynowska:
słuchajcie ja juz nie wiem, może to ja cos źle robie , że tak od razu ni epotrafie sie zaangazowac?