Temat: Poacy to ignoraci????
Beata B.:
Katarzyna B.:
wiesz... widzę różnicę w wymaganiu sprzątnięcia śmieci z ulicy, a (na)uczeniu dziecka...
No widzisz....a ja nie widzę!:))
Skoro umawiam się z państwem, że ono ze mnie doi na to, tamto i owamto, to dlaczego niby ja mam dostawać to podłej jakości, lub nie dostawać wcale i wyrzucić ponownie pieniądze, aby jednak to coś mieć?
ale nie musisz. są dzieci, które kończą szkoły państwowe i świetnie sobie dalej radzą.
dostajemy podłej jakości, bo... NIE WYMAGAMY. nie kontrolujemy jakości nauczycieli, nie zgłaszamy problemów, nie reagujemy... śmieć widzimy od razu, braki dziecka nie zawsze...
to właśnie podejście "sama podniosę śmieć" powoduje, że sprzątaczka się leni. kupowanie korepetycji u nauczycielki, która uczy dziecko powoduje, że ona w trakcie lekcji nie ma motywacji do nauczenia dzieciaka. kupowanie wizyty u lekarza w państwowej przychodni powoduje, że nie chce mu się tyrać "za darmochę". sami sobie s..my w gniazdo, bo nie wymagamy. chociaż płacimy. :)
No to może skoro państwo udaje, że będzie robiło coś dla mnie jak mu zapłacę, to ja powinnam udawać, że będę płaciła?
tak się rodzą rewolucje. a potem znowu jest tak samo jeśli nadal nie umiemy WYMAGAĆ! :)))
Czy uważasz, że jest naszą przywarą pewna dwoistość: pełna gęba frazesów o patriotyzmie i realne nielubienie państwa?
odpowiedz sobie na pytanie kto ma gębę pełną frazesów. komu z tym po drodze. :)
państwa nikt nie lubi. widziałaś Amerykanina kochającego płacić podatki, nie narzekającego na państwowe leczenie i edukację? a Amerykę kochają jak wariaci. są z niej dumni do szpiku... ale psioczą na instytucje...
Depardieu uciekł z kochanej Francji przed podatkami, za co odmawia mu się patriotyzmu...
Ludzie na całym świecie rejestrują firmy tam gdzie się to opłaca zamiast dorabiać własne państwo...
nie jesteśmy za grosz wyjątkowi. chociaż ciągle nam się tak wydaje. :)