Temat: po zdradzie
Elżbieta Musiał:
Najgorsze jest to, ze ja mam problem z zaufaniem komuś, choć minęły już dwa ponad lata...
Dokładnie masz rację. Właśnie to jest rozwiązanie mojego problemu, który mocno odczuwam.
I cierpliwość tutaj mam nadzieję pomoże. Wiem, co do niej czuję, nie jestem typem w stylu szpiega, robię tak, aby było dobrze. Bo w końcu jeśli mi na niej zależy, to zależy mi na jej szczęściu.
Jak mam myśleć o targaniu na życie, skoro mi zależy żeby być z nią -> najpierw trzeba myśleć o tym, żeby związku nie popsuć, a nie myśleć po jak do niego wrócić jakimiś chorymi akcjami.
U mnie jest dosyć problem złożony i faktycznie trzeba to poukładać. Jakby nie było - nie życzę takiej sytuacji nikomu. O wiele lepsze są sytuacje klarowne i konkretnie dopowiedziane. Np. zdrada. Przy najmniej u mnie by było krótko. Ale takie sytuacje niepewne i do tego problemy wynikające z innych problemów, to nawet psycholog potrafi wymięknąć, bo na to potrzeba po prostu czasu i pewności siebie, a nie jazda bez trzymanki.
PS kiedyś (1 miłość) też myślałem o jakimś "samobójstwie". Na szczęście to była TYLKO bardzo głupia myśl i odpuściłem. Faktem jest, że człowiek często w sytuacjach "nienormalnych" nie potrafi trzeźwo myśleć. Może się powtórzę, ale cierpliwość i czas to dobry pomocnik w wyklarowaniu większości sytuacji.
Jakub C. edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 13:35