Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: po zdradzie

Karolina Sołtysik:
to opinia prywatna, i z tego co wiem forum służy właśnie do tego aby wyrażać swoje opinie, nie wszystkim to musi podobać.

ale też nie trzeba od razu strzelać focha.

Dyskusja nie polega na tym, żeby się komuś nasze poglądy podobały, tylko żeby je stosownie uargumentować.

Temat: po zdradzie

Sylwia Małgorzata S.:
Karolina Sołtysik:
to opinia prywatna, i z tego co wiem forum służy właśnie do tego aby wyrażać swoje opinie, nie wszystkim to musi podobać.

ale też nie trzeba od razu strzelać focha.

Dyskusja nie polega na tym, żeby się komuś nasze poglądy podobały, tylko żeby je stosownie uargumentować.

Od strzelania fochów jestem daleka, nie wiem na podstawie czego wysnuto ten wniosek, no bo chyba nie zdjęcia, również słowo pisane może mieć różne znaczenie,zależy od kontekstu. Chyba że jest się samemu przewrażliwionym na tym punkcie?
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: po zdradzie

Na podstawie wypowiedzi wysnuto ten wniosek.
I nie podpierano się przy tym osobistymi doświadczeniami, jako, że bezosobowo rzecz ujmując trudno o osobiste koincydencje ;)

konto usunięte

Temat: po zdradzie

Jak sobie poradzić z bólem po zdradzie.Miałem ukochaną dziewczynę.Nasz związek przechodził kryzys,ale ja postanowiłem o nią walczyć.Leciała za granicę.Miałem tam dobrego przyjaciela,któremu bardzo ufałem.Martwiłem się o nią i poprosiłem go,żeby ją odebrał z lotniska.

Tak ją odebrał,że byli razem pół roku w ukryciu...
Oczywiście nie kochali się fizycznie zanim mnie zostawiła,ale bajerowali się na GG itd itd.I to też jest zdrada,zostawienie kogoś dla kogoś.A ja to tym nie wiedziałem,i o nią walczyłem,choć nie byliśmy razem oficjalnie.On przylatywał do Polski,klepał mnie po ramieniu,jak mu opowiadałem,jak o nią walczę,a robili swoje.

Potem jak to wyszło to do mnie wróciła..byliśmy razem przez pół roku.Tyle,że to ja się czułem winny tego,że do niego poszła.
Mówiłem,wiesz co ...ja to rozumiem,że poszłaś do niego... bo byłem zły...itd itd.

W ten sposób Ona po prostu nie uszanowała mojego wybaczenia,i to Ona niby była tym wybaczającym.Przez następne pół roku walczyłem o nią (chociaz to mnie zradzono),ale to bardziej przypominało jej patrzenie na mnie,jak na egzaminie maturalnym.

Aż w końcu znowu mnie zostawiła i poszła do niego ze słowami.Gerard,to nie ma żadnego znaczenia co dla mnie robiłeś.On jest dojrzalszy od Ciebie itd itd.Odarła mnie ze wszystkiego.Że nic mi nigdy nie wybaczyła,że te całe moje starania...to na nic.

I chociaz wiem,że nie powinienem się przejmować,bo przecież ja jej nigdy nie zdradziłem.To poczucie bardzo niskiej wartości jest okrutne.Ja mam 33,Ona 33,a On 21... i mi teraz jej znajomi piszą,że Oni się bardzo kochają i że to jest świństwo,że ja jeszcze ją kocham..czy ja nie mam uczuć itd itd.BO TO NIE JEST FAIR WŁAŻENIE Z BUCIORAMI W CUDZE ŻYCIE !!

A On co zrobił ?! Wlazł w buciorami w moje życie i zabrał mi to co mu powierzyłem nacenniejszego w opiekę jako przyjacielowi... I TO JEST FAIR ?!!!

Czuję się jak szmata.Bez wartości.Jak człowiek,który jest gorszy od 21 latka.Nie umiem sobie z tym poradzić.Czuję się,że to ja jestem ten zły,że gdybym może był lepszy to nigdy by do niego nie poszła.Umieram każdej nocy....

Płaczę przez sen.Wbity w poczucie bycia nikim przy nim...
ZAMORDOWALI MNIE OBOJE.A najgorsze jest to,że na samym końcu jak Ona mnie zostawiła drugi raz to On się odezwał.Mowił,że do niej nie wróci,a teraz sa razem.

BOŻE JAK TO K... BOLI WSZYSTKO...starałem się jakoś sobie poradzić,ale dlaczego czuję się taki bezwartościowy przy nim .... taki gorszy,taki zły i do niczego.

Ja 33 letni mężczyzna,który planował nasz dom,naszą rodzinę,nasze dzieci...czuję się jak szmata przy 21 latku,który JEST PODOBNO BARDZIEJ DOJRZAŁY ODE MNIE ?! :((((((((( Lepszy,fajniejszy... super w ogóle....
A byliśmy zaręczeni...

Staram się każdego dnia to jakoś przeżyć,każdej nocy,te pieprz..łzy.Jadę samochodem i to samo...170,180,190..jak tępo wpatrzony we wszechświat.
Jestem aż taki do niczego... :( Takie nic...Gerard P. edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 07:30

konto usunięte

Temat: po zdradzie

Gerard P.:
Jak sobie poradzić z bólem po zdradzie.Miałem ukochaną dziewczynę.Nasz związek przechodził kryzys,ale ja postanowiłem o nią walczyć.Leciała za granicę.Miałem tam dobrego przyjaciela,któremu bardzo ufałem.Martwiłem się o nią i poprosiłem go,żeby ją odebrał z lotniska.

Tak ją odebrał,że byli razem pół roku w ukryciu...
Oczywiście nie kochali się fizycznie zanim mnie zostawiła,ale bajerowali się na GG itd itd.I to też jest zdrada,zostawienie kogoś dla kogoś.A ja to tym nie wiedziałem,i o nią walczyłem,choć nie byliśmy razem oficjalnie.On przylatywał do Polski,klepał mnie po ramieniu,jak mu opowiadałem,jak o nią walczę,a robili swoje.

Potem jak to wyszło to do mnie wróciła..byliśmy razem przez pół roku.Tyle,że to ja się czułem winny tego,że do niego poszła.
Mówiłem,wiesz co ...ja to rozumiem,że poszłaś do niego... bo byłem zły...itd itd.

W ten sposób Ona po prostu nie uszanowała mojego wybaczenia,i to Ona niby była tym wybaczającym.Przez następne pół roku walczyłem o nią (chociaz to mnie zradzono),ale to bardziej przypominało jej patrzenie na mnie,jak na egzaminie maturalnym.

Aż w końcu znowu mnie zostawiła i poszła do niego ze słowami.Gerard,to nie ma żadnego znaczenia co dla mnie robiłeś.On jest dojrzalszy od Ciebie itd itd.Odarła mnie ze wszystkiego.Że nic mi nigdy nie wybaczyła,że te całe moje starania...to na nic.

I chociaz wiem,że nie powinienem się przejmować,bo przecież ja jej nigdy nie zdradziłem.To poczucie bardzo niskiej wartości jest okrutne.Ja mam 33,Ona 33,a On 21... i mi teraz jej znajomi piszą,że Oni się bardzo kochają i że to jest świństwo,że ja jeszcze ją kocham..czy ja nie mam uczuć itd itd.BO TO NIE JEST FAIR WŁAŻENIE Z BUCIORAMI W CUDZE ŻYCIE !!

A On co zrobił ?! Wlazł w buciorami w moje życie i zabrał mi to co mu powierzyłem nacenniejszego w opiekę jako przyjacielowi... I TO JEST FAIR ?!!!

Czuję się jak szmata.Bez wartości.Jak człowiek,który jest gorszy od 21 latka.Nie umiem sobie z tym poradzić.Czuję się,że to ja jestem ten zły,że gdybym może był lepszy to nigdy by do niego nie poszła.Umieram każdej nocy....

Płaczę przez sen.Wbity w poczucie bycia nikim przy nim...
ZAMORDOWALI MNIE OBOJE.A najgorsze jest to,że na samym końcu jak Ona mnie zostawiła drugi raz to On się odezwał.Mowił,że do niej nie wróci,a teraz sa razem.

BOŻE JAK TO K... BOLI WSZYSTKO...starałem się jakoś sobie poradzić,ale dlaczego czuję się taki bezwartościowy przy nim .... taki gorszy,taki zły i do niczego.

Ja 33 letni mężczyzna,który planował nasz dom,naszą rodzinę,nasze dzieci...czuję się jak szmata przy 21 latku,który JEST PODOBNO BARDZIEJ DOJRZAŁY ODE MNIE ?! :((((((((( Lepszy,fajniejszy... super w ogóle....
A byliśmy zaręczeni...

Staram się każdego dnia to jakoś przeżyć,każdej nocy,te pieprz..łzy.Jadę samochodem i to samo...170,180,190..jak tępo wpatrzony we wszechświat.
Jestem aż taki do niczego... :( Takie nic...Gerard P. edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 07:30

Musze przyznać że ciężkie doświadczenie... Ja przed ślubem 3 m-ce dowiedziałam sie o zdradzie, zakonczyłam wszystko bardzo szybko, zajełam sie zupełnie innymi sprawami co pochłoneło mnie na miesiace..... ja nie płakałam ale za to zauważyłam jak po 1,5 roku chciałam stworzyc związek... psychika zupełnie inaczej funkcjonowała i z tego powodu jestem zła... co z tego że nie płakałam jak teraz trudno mi zaufac komukolwiek...
A co do Twojej sytuacji mysle że to nie przetrwa z tego względu że kobieta w tym wieku bedzie chciala legalizowac związek bo mysl o dziecku bedzie silniejsza a młody chłopak - może dla niego byc za wczesnie na zakładanie rodziny i zobowiazania
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: po zdradzie

Dziś, 3,5 roku po zdradzie, pierwszy raz przyśniła mi się ex.

Sen nawet miły, aczkolwiek niepożądany - od mniej więcej 2 lat się z nią nie widziałem.

konto usunięte

Temat: po zdradzie

Najważniesze żeby znać swoja wartość i nie dać się zniżyć do niskiego poziomu innych ludzi.

Pomyśl inaczej ty jesteś męższyzna w sile wieku i jesteś w stanie życie swoje ułożyć(założyć rodzinę), a twoja była narzeczona za dwa, trzy lata nie będzie w stanie dziecka urodzić, bo będzie juz za późno, albo nie bedzie mogała( ze względu na wiek).

Zdrada zawsze boli??

Głowa do góry będzie dobrze.Zacznij się z kimś spotykać, tylko po to aby mieć spędzić z kimś czas, z czasem wszystko się ułoży.

Populane przysłowie mówi" Czas rany leczy". I to jest prawda.

Mam prośbę nie jeździj tak szybko tak szybko samochodem, bo to jest po prostu niebezpieczne.

Pozdrawiam, trzymaj się ciepło.
Maria S.

Maria S. specjalista ds
promocji, Muzeum
Wojska Polskiego

Temat: po zdradzie

dołączam się gorąco do słów Małgosi, choć sama nie poradziłam sobie ze zdradą:/ to, co możesz zrobić dla siebie dobrego to własnie zająć się tylko i wyłącznie sobą, rozwijaniem swoich pasji, być może jest coś na co nie miałeś czasu - warto by go znaleźć?! Ja wypełniam sobie zajęciami 18 godzin w ciągu doby, a potem jestem tak zmęczona że nie mam problemów ze snem. zawsze to jakiś sposób...

konto usunięte

Temat: po zdradzie

Moją wcześniejszą odpowiedź kieruję do Gerarda.
Jakub C.

Jakub C. promotor
wrotkarstwa,
zicoracing.com
wrotkarstwo.pl

Temat: po zdradzie

Gerard P.:
Jak sobie poradzić z bólem po zdradzie.
[...............................]
Staram się każdego dnia to jakoś przeżyć,każdej nocy,te pieprz..łzy.Jadę samochodem i to samo...170,180,190..jak tępo wpatrzony we wszechświat.
Jestem aż taki do niczego... :( Takie nic...[edited]Gerard


Gerard, witaj w klubie. Mój wiek 33 lata, była kobieta, co mnie zostawiła 38 lat. Świat układany pod nas i to z wielkich sił z mojej strony - nie mogę dokładnie mówić co i w jaki sposób, bo naprawdę ciężko nad tym pracowałem i jest patrząc z pewnej strony sukces. Sukces, który ONA widziała i marzyła w nim uczestniczyć. Ale rozpadło się. Dojrzałość kobiety? G...., nie dojrzałość. Przedszkole. Nawet nie było możliwości z jej strony szczerej rozmowy na ten temat w momencie rozpadania tego związku, a była potrzebna. Stało się to nagle, pomimo, że ona doskonale wiedziała, do czego to wszystko zmierza. Ba, nawet godziła się na to. Później mi cząstkowo odpowiedziała, że się nie zastanowiła nad tym, a teraz to jest za późno. Walczyłem mocno, tym bardziej, że ma wiele problemów i wiem, że większość z nich mógłbym rozwiązać. I jest to po prostu pewne. Próbowałem w ogóle rozmawiać - zapomnij o jakimkolwiek wyjaśnieniu z jej strony. Dowiedziałem się o tym trzecim. Zupełnie przypadkiem. Wie o tej sytuacji i chyba ma klapy na oczach, bo jeśli moja osoba została tak potraktowana, to skąd on ma wiedzieć, że tak samo nie zostanie na lodzie? Mniejsza z tym. Prawie każda rozmowa kiedy próbowałem się dowiedzieć O PRAWDZIE, kończyła się wybuchowością z jej strony w taki sposób, że kończyła się rozmowa przez telefon. Tak, przez telefon, bo zapomnij o rozmowie w 4 oczy. I jeszcze jedna uwaga - nie odbierała moich telefonów, tylko i wyłącznie zasada była taka: ona dzwoni, bo musi sobie wszystko poukładać. Mieszka z rodzicami tak samo jak ja. Musiałem też z nimi porozmawiać. O ile te sprawy powinny być rozstrzygnięte pomiędzy nami, to niestety to wszystko tak daleko zaszło, że jej rodzice też musieli o tym wiedzieć, tym bardziej, że żyłem z nimi bardzo dobrze. I co? Jej mama wiedziała tylko tyle, że jest na razie między nami chwilowa cisza na poukładanie spraw. Najlepsze jest to, że się o tej sprawie dowiedziałem właśnie od jej mamy, a nie od niej. Właśnie też się dziwili, dlaczego już nie przychodzę tak często. Jaki jest finał? Jej mama zapewniała, że porozmawia z nią i do mnie zadzwoni, żeby w ogóle wszystko wyłożyć na stół - szczerze i konkretnie. Będę wiedzieć na czym stoję. W kolejnym dniu miałem okazję porozmawiać przez telefon z "kobietą życia", dosyć długo. W pewnym momencie weszła jej mama, a ona wrzasnęła, że właśnie ze mną rozmawia. Z rozmowy jedynie wyszło to, że coś ją powstrzymuje przed moją osobą i nasz związek jest na bardzo cienkiej linii. Od tego momentu żadnego kontaktu z jej strony.

Co byście zrobili w moim przypadku?
Bo mi pozostaje czekać z nadzieją, której już nie ma.

konto usunięte

Temat: po zdradzie

maria S.:
dołączam się gorąco do słów Małgosi, choć sama nie poradziłam sobie ze zdradą:/ to, co możesz zrobić dla siebie dobrego to własnie zająć się tylko i wyłącznie sobą, rozwijaniem swoich pasji, być może jest coś na co nie miałeś czasu - warto by go znaleźć?! Ja wypełniam sobie zajęciami 18 godzin w ciągu doby, a potem jestem tak zmęczona że nie mam problemów ze snem. zawsze to jakiś sposób...


Praca i wypełnienie czasu nawet do 18 godzin na dobę, rozwijanie pasji życiowych to też jest dobry sposób na wyście z twojej sytuacji Gerardzie.............

konto usunięte

Temat: po zdradzie

Gerard P.:
Staram się każdego dnia to jakoś przeżyć,każdej nocy,te pieprz..łzy.Jadę samochodem i to samo...170,180,190..jak tępo wpatrzony we wszechświat.
Tak, pisałam już....
Fajnie jest tak oderwać sie na moto i pędzić przed siebie...
Ale nie szalej, wiem co mówię z doświadczenia, bo możesz nie tylko sobie zrobić wielka krzywdę ale i komuś...czasu sie nie da cofnąć....drugiego życia też nie ma

konto usunięte

Temat: po zdradzie

Na moto to jest 270,280 ... tu pisałem o samochodzie...chcę uciec od tego wszystkiego.Te rany tak bolą.I uwierzyć,że jednak jestem wartościowym człowiekiem,bo kiedy porzuca Cię ukochana osoba mówiąc,że ktoś jest lepszy od Ciebie...to nie tak łatwo się pozbierać.
To strasznie boli...ból rozżynanego słowem serca jest potworny...

PS.Jakub.Na nic nie czekaj.Ja już nie czekam.Muszę się po prostu podnieść i uwierzyć w siebie,że On nie jest lepszy ode mnie.że ja nie jestem przy nim takim nikim.Gerard P. edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 08:55

konto usunięte

Temat: po zdradzie

Ten ból nawet ciężko opisać słowami...
Ale nie uciekniesz od tego...nie da sie...jedynie mozesz wypełnić swój czas maksymalnie pracą, pasjami by mieć jak najmniej czasu na myslenie... i pamietaj czas i nowa miłość leczą rany

konto usunięte

Temat: po zdradzie

Dźizas, jak tam czytam te wszystkie wypowiedzi, pojawia mi się koncepcja otwarcie poradni psychologicznej - nieźle bym na tym na pewno wyszedł :)

A tak poważnie, najprostszą metodą która wg mnie jest najskuteczniejsza to:
a) znienawidzić szmatę / złamasa (od tej pory po takiej akcji tak powinniście się wyrażać o osobach które Was zraniły
b) sport lub inne źródło endorfinek :)

Zobaczycie że łatwiej jest wtedy odbić się od dna. Gerard jak Ci tak powiedziała o "lepszym", na prawdę powinieneś ją znienawidzić a nie rozdrapywać i rozpamiętywać..
Jakub C.

Jakub C. promotor
wrotkarstwa,
zicoracing.com
wrotkarstwo.pl

Temat: po zdradzie

Świetnie Macieju. Tylko, że opcja "B" czyli sport nas właśnie połączyła i wiem, że ona i ja będziemy się widzieć niejednokrotnie, bo razem to trenujemy.

Żeby była jasność - jest to sport letni, który właśnie nadchodzi już wiosną... Nie widzieliśmy się na treningach, ale właśnie zaczniemy...
No chyba, że ona odpuści - ale w to akurat wątpię.

Inne źródło endorfin nie wchodzi w rachubę, bo akurat w tym sporcie bardzo mocno siedzę...Jakub C. edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 09:07

konto usunięte

Temat: po zdradzie

Jakub C.:
Świetnie Macieju. Tylko, że opcja "B" czyli sport nas właśnie połączyła i wiem, że ona i ja będziemy się widzieć niejednokrotnie, bo razem to trenujemy.

Żeby była jasność - jest to sport letni, który właśnie nadchodzi już wiosną... Nie widzieliśmy się na treningach, ale właśnie zaczniemy...
No chyba, że ona odpuści - ale w to akurat wątpię.

Inne źródło endorfin nie wchodzi w rachubę, bo akurat w tym sporcie bardzo mocno siedzę...[edited]Jakub C. edytował(a) ten

No to Kuba ciężka sprawa - nic nie boli jak właśnie spotkanie. Ale z drugiej strony spróbuj się uodpornić - na początku będzie baaaardzo boleć, ale da się to znieść. Ja widywałem swoją ex codziennie przed pracą ( pracowałem obok jej domu )i to była tragedia w początkowej fazie. Potem zaczynasz się do tego przyzwyczajać i na pewno sobie poradzisz. Tylko nie zmięknij, jak ją widzisz przypominaj sobie numer jaki Ci wycięła. Warunkiem podniesienia się jest znienawidzenie. Dasz radę!

Temat: po zdradzie

Gerard P.:
Jak sobie poradzić z bólem po zdradzie.Miałem
Staram się każdego dnia to jakoś przeżyć,każdej nocy,te pieprz..łzy.Jadę samochodem i to samo...170,180,190..jak tępo wpatrzony we wszechświat.
Jestem aż taki do niczego... :( Takie nic...[edited]Gerard P.
Postrzegasz swoją osobę przez pryzmat jej ocen. Oceniła Cię jako ten "gorszy model", a Ty to przyjąłeś i się z tym zgodziłeś. Jak uczeń w szkole...spójrz na to inaczej... ona Cię nie oceniła, chciała tylko znaleźć usprawiedliwienie dla swojego postępowania i to takie, którego poczuciem winy obarczyłoby ciebie...
Skoro dla 33 letniej kobiety dojrzalszy jest 21 letni mężczyzna to znaczy, że na tym etapie zatrzymała sie jej dojrzałość i git.
Dla niej mozesz być najgorszy na świecie - liczy się to co ty NAPRAWDE o sobie sądzisz, nie przea pryzmat jej osoby.
Jesteś przystojny, fajny i poukładany facet. (z tego co widze i czytam). Przestań mysleć o rzeczach na które nie masz juz wpływu i zacznij kształtować swoją rzeczywistość, w której to Ty będziesz oceniającym.
Doskonale znam z autopsji Twój przypadek i aktualne położenie i wiem, że cholenie trudno jest na początku, ale można sobie z takimi rzeczami poradzić, wystarczy tylko zmienić perspektywę, punkt odniesienia. Pomału zacząć samemu kształtować swój świat wewnętrzny i zewnętrzny i po jakims czasie sam stwierdzisz, ze to smutne doświadczenie to po prostu kolejny etap życia, który czegoś tam Cię nauczył i nie wart jest rozpamiętywania i przechodzenia przez piekło każdego dnia i nocy... Powodzenia!

konto usunięte

Temat: po zdradzie

ech... że tacy fajni, wrażliwi i dojrzali faceci się marnują... aż żal...
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: po zdradzie

Maciej Michalczyk:
Dźizas, jak tam czytam te wszystkie wypowiedzi, pojawia mi się koncepcja otwarcie poradni psychologicznej - nieźle bym na tym na pewno wyszedł :)

A tak poważnie, najprostszą metodą która wg mnie jest najskuteczniejsza to:
a) znienawidzić szmatę / złamasa (od tej pory po takiej akcji tak powinniście się wyrażać o osobach które Was zraniły
b) sport lub inne źródło endorfinek :)

Zobaczycie że łatwiej jest wtedy odbić się od dna. Gerard jak Ci tak powiedziała o "lepszym", na prawdę powinieneś ją znienawidzić a nie rozdrapywać i rozpamiętywać..

To wcale nie jest metoda, ani najlepsza, ani najprostrza. Po perwsze uczucie nienawiści niszczy. Po drugie nie każdy jest w stanie znienawidzić ukochaną osobę. Ja bym nie mogła.



Wyślij zaproszenie do