Temat: petycja - rodzić bez bólu
Maciej Zalwert:
Jacku ja odsyłam Cię raz jeszcze do tej petycji, bo tam nie ma ani słowa o prawie kobiety i jej dobrowolnego wyboru! Prawo ma dotyczyć dostępności dla każdej kobiety. Dlatego zastanawiam się po co ten komentarz?
Nie bardzo rozumiem Twojej wypowiedzi. Bo raz piszesz, że w petycji nie ma ani słowa o prawie a już w następnych zdaniu,że prawo ma dotyczyć każdej kobiety.
No więc prawo, z samego założenia, dotyczy wszystkich.
Inną sprawa jest, jak jest respektowane.
Ale analizujmy :
"zwracamy się z serdeczną prośbą o podjęcie
stosownych działań prawnych w
kwestii znieczulenia zewnątrzoponowego, która w ferworze politycznych i światopoglądowych swarów zepchnięta została na margines społecznego zainteresowania. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, że kobieta w Polsce nie ma prawa skorzystać przy porodzie z możliwości uśmierzenia bólu."
Nie wiem czy dobrze czytam. Ale ja tam widzę prośbę o podjęcie działań prawnych.
Dalej :
"Uważamy, że w naszym kraju - wzorem wielu państw europejskich -znieczulenie
to powinno być dostępne w każdym szpitalu. Nie zgadzamy się, aby w cierpieniu można było pomagać jedynie tym rodzącym, u których wcześniej zdiagnozowano takie wskazania medyczne. Tego rodzaju konieczność odkrywa się bowiem często przed samym aktem porodu, czy nawet w jego trakcie."
No więc mamy tu, wezwanie : "Kingsajz dla każdego". I to jest oczywiste, że teoretycznie prawo takie
muszą posiadać wszyscy ale nie każdy
musi czy powinien z niego korzystać.
Bo czasami jest to niepotrzebne, szkodliwe.
Masz prawo do posiadania broni ale to właśnie fachowcy rozstrzygają, czy możesz z tego prawa korzystać.
Więc dlaczego odmawiać tego prawa lekarzom, prawa decydownia, co dla pacjenta jest dobre a co złe.
Co może pomóc a co zaszkodzi ?
Nie rozumiem, czego z kolei Ty nie zrozumiałes w mojej wypowiedzi.
Prawo TAK, korzystanie z niego przez wszystkich NIE.