Temat: petycja - rodzić bez bólu
Beata J.:
Myślę, że warto podpisać:
http://www.rodzic-bezbolu.pl/
i przy okazji porozmawiać na ten temat.
Drogie dziewczyny, rodziłam przez dwa dni, syn ważył 4, 80 i wzrost 59 cm..
Napisałam o tym opowiadanie.
Nie było znieczulenia, był brudny szpital (Madaliński Warszawa maj/1979 r), brak intymności na obleśnej sali 20 rodzących w podkoszulkach do pasa (od góry), krzyki jęki wszystkich..ii
i przeszłam trzy zespoły lekarskie..
Pierwszy dzień
Wspaniała lekarz, czuła położna, trenujący na mnie adepci i adeptki medycyny (kroplówki i ich wbijanie)..za to po cichu miałam dawane Iryski Toffi (nie wolno było mi jeść ani pić..
Noc..
Sadystka przełożona pielęgniarek (teksty kiedy prosiłam o basen przy bólach rozwierających...jak chciałaś się pierd...olić to cierp dziwko)..sadystka 150-kilogramowa doktor..obracająca dziecko w łonie bez uprzedzenia (straszny dodatkowy ból).
czułam, że odchodzę..
Poranek i dzień
Tlen..wspaniali dwaj lekarze, wspaniała pani lekarz, czuła pielęgniarka..i mój kochany mąż siłą razem z mamą wdzierający się na salę porodową (brak informacji z nocy co ze mną).
Dzięki trzeciej wspaniałej grupie lekarzy żyję i mój syn żyje.
Bolało strasznie..dużo bym dała za znieczulenie, którego wtedy nie było.
..
ale dziewczyny ten ból mnie uczłowieczył. On był potrzebny. Moment urodzenia zdrowego dziecka był jednym z najszczęśliwszych momentów mojego życia
Moim zdaniem bliska obecność osoby ukochanej i dobrych lekarzy, czułych pielęgniarek..
to najlepszy i najsilniejszy środek przeciwbólowy.
Znieczulenie zewnątrz-oponowe..to duże ryzyko dla kobiety i dziecka. Warto o tym wiedzieć.
Danusia Kossakowska-Rydczak edytował(a) ten post dnia 05.03.11 o godzinie 11:47