Temat: Pasje partnera a partnerka
a mnie sie wydaje, ze wielu ludzi wypowiada sie na ten temat nie majac tak naprawde pojecia o czym mowi :)
bo autorce chyba nie chodzi o pasje, ktore ma kazdy czlowiek, o swoj swiat, ktorego posiadanie jest jak najbardziej wskazane dla kazdego :)
tu chodzi o cos takiego, co na wlasny uzytek nazywam 'chroniczna nieobecnoscia' - bylam, przezylam i powiedzialam do widzenia
wlasnie dlatego, ze pasja, ktora do tego w tej chwili jest sposobem na zycie, wyznaczala mi czas w czwartki od 18:15 do 21:12... :D serio :) chociaz do tego mezczyzny mam wielki sentyment i uwazam go za wielkiego i wspanialego czlowieka :)
zwiazek, gdyby takie cos bylo jak najbardziej OK nazywalby sie rozwiazek ;)
po to sie wiazemy z kims, zeby ta osobe poznac, zeby ja przezywac, zeby z nia byc
nie po to, zeby wymienic sie smsem, wpasc na obiad, czy na seks
mnie nikt nie przekona, ze takie cos jest OK, bo nie jest - nie jest dla mnie :)
zawsze moze sie zdarzyc, ze ten mezczyzna pozna kobiete, ktorej nie bedzie to przeszkadzalo - OK, ale kazdy ma swoje oczekiwania wobec zwiazku i jesli widze, jak ludzie pisza: 'zajmij sie soba', to tak, jakby ktos kazal osobie, ktorej to przeszkadza jesc golonke, ktorej ona nie cierpi ;)
moim zdaniem nie mozna przesadzac ani w jedna ani w druga strone, jestem za zlotym srodkiem...
Katarzyno, moim zdaniem powinnas przede wszystkim porozmawiac ze soba - na ile jestes w stanie zaakceptowac styl zycia, jaki prowadzi Twoj mezczyzna, czy to jest to, czego chcesz? czy on daje Ci to, czego oczekiwalabys od zwiazkku (nie pisze wszystko, bo nikt nie da nam wszystkiego :D)?
Monika S. edytował(a) ten post dnia 23.11.09 o godzinie 10:00