Temat: Partner/partnerka wybiera się na weekendowy wyjazd...
Robert A.:
U szefa, pracodawcy najcześciej bowiem uruchamia się myslenie: wydałem kasę na organizacje wyjazdu, wszyscy muszą być!
A ja nie wiem po co pracodawca pozwala, aby najmowany przez niego zarząd płacił z jego pieniędzy za wyjazdy integracyjne?
Żeby się najemny szef mógł pokazać jako dobry ojciec za nie swoje pieniądze? Żeby nie wymyślać jak docenić sprawiedliwie pracowników, bo to zawsze powoduje tarcia w załodze i obowiązek podatkowy i ZUS-owski?
Faktem jest, że wyjazdy integracyjne dotyczą niewielkiej i specyficznej grupy zatrudnionych w ogóle i bardziej są pretekstem do picia, niż integracji. I po nich ludzie mają przez rok o czym plotkować.:)
Czasem faktycznie ludzie "zrywają się z łańcucha" i robią rzeczy, których przy ślubnym by nie zrobili, ale prędzej zaszaleją z kimś z obsługi, czy przypadkowych gości hotelu, niż z kimś z załogi. Tak, że wydaje się iż nie ma takiej ilości alkoholu, która by spowodowała zanik instynktu samozachowawczego u ludzi, którzy sobie cenią i swoją rodzinę i swoją pracę.
No chyba, że ktoś wcale nie jest zadowolony ze swojego życia?
To wtedy być może na integracji się zintegruje tak skutecznie, że partner ma o czym myśleć.