Wojciech
P.
prawnik, właściciel
KONSYLIAR
Temat: Panowie, jeśli ktoś mówi, że koniec....to...
Edyta W.:Przeczytałem całą Twoją wypowiedź. To trochę inny punkt widzenia, taki kobiecy. Niestety facet się tak nie zachowa. Dlaczego? bo jest facetem. Dla niego ten tydzień to też okres na przemyślenia, często na poradzenie sobie z bólem (bo my też mamy uczucia), uporanie się z myślą, że to rzeczywiście może już koniec. Do tego wszystkiego dochodzi poczucie własnej wartości i duma. Właśnie dlatego faceci wyrachowani mają lepiej. Ci szczerzy mają wybuchową mieszankę uczuć. Nie każdy zdecyduje się na poniżenie, że gdy pójdzie do niej ona nie otworzy mu drzwi albo otworzy mu inny facet. Mężczyzna myśli w sposób mniej skomplikowany i w tym świecie nie ma miejsca na domysły i rozwijanie setki scenariuszy.
Wojciech P.:
Czego Wy tak na prawdę chcecie???
1. Jak powiecie, że koniec i facet wstaje i wychodzi (...)
2. Jak powiecie, że koniec i facet prosi was, żebyście tego nie robiły (...)
Co się dzieje po pół roku:
"Co za palant (...)"
Cała prawda:)
Tylko jedno ale...
Ona odeszła, teraz niech ona wróci. Może być tak, że po tygodniu piekła powie jej "sorry, ale nie chcę już przez to przechodzić - nawarzyłaś piwa to teraz go wypij".
Jeżeli może być kampania "Kocham - nie biję" powinna też być "Kocham - nie odchodzę".
Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że mówiąc "to koniec" krzywdzimy drugą osobę, sprawiamy jej ból. Uważam, że jeśli ktoś kogoś kocha to nie chce sprawić mu bólu.
Ale co tam ja wiem. Dla mnie świat jest prosty bo jestem facetem.