Temat: Panowie i Panie?
marek M.:
a ja przedstawie stanowisko, ktorym sie na pogarde wystawie:
nie rozumiem w ogole tezy o zdradzie i mam nadzieje, ze tylko na GL-u jestem w mniejszosci. dla mnie lojalnosc jest rownie wazna co milosc i zwiazek.
kiedy przychodzi zainteresowanie inna osoba to znaczy, ze cos jest nie tak ze zwiazkiem, w ktorym jestem i albo krzesam energie na wyjasnienie i poprawienie tego co jest nie tak, albo rozwiazuje ten zwiazek i wtedy dopiero mysle czy kolejna partnerka bedzie mlodsza czy starsza o ile ma to jakies znaczenie.
a tutaj ludzie usprawiedliwiaja zdrade jakimis glupotami i niby powaznie staraja sie rozmawiac nad waga zwiazku :-), udanego zwiazku
niezle zaklamanie
lans na lansie
Znowu się z Tobą zgodzę :)
Niestety ludzie są leniwi. Zamiast refleksji nad swoim życiem, związkiem, jego kondycją, wolą bezrefleksyjne zdrady... takie małe "radości"
I te teksty... "bo ona mi nie daje tego...", "ona na to zasługuje", "to kompromis", "bo ona mnie traktuje jak swoją własność"... nie wnoszące nic do życia, tylko mające usprawiedliwić zdradzającego.
I tak mamy 2 trupy w szafie: kiepską relację z partnerem życiowym i zdradę na sumieniu.
Mam nadzieję, że "oliwa zawsze sprawiedliwa"...