Temat: Otrzymujesz spontaniczną propozycję spotkania - rozmowy...
Jestem rozczarowany tym co piszecie miłe Panie. Ta przysłowiowa kawa, ten szybki podryw to czasem jedyna nadzieja na poznanie kobiety, która jest w naszym guście. Pewnie już od dawna jesteście w stałych związkach i nie dopadła was desperacja czy po prostu pragnienie bycia z kimś. Często sie mowi: "Ej, nie nszukaj na siłe, samo przyjdzie". Moj kolega poznał dziewczynę na Sympatii, spotkali się, byli ze sobą. Nie wyszlo. Potem zrobił to samo i mamy miłość, że hej. To poważny gość, ale ma tyle zajęć, że nie stać go na "bywanie" tu i tam i czekanie na ewentualność. Kilka razy w życiu zaproponowałem ową kawę, ale po pierwsze nawet mi przez myśl nie przeszło by pomysleć o jakiejś seksualnej przygodzie. Po drugie: kosztowało mnie to tyle nerwów, że o mało nie zemdlałem. A wy tu tylko o seksie, niebezpieczeństwach i nawet O PANIE BOŻE dyrdymały o trupim jadzie!!! (sic!).
Niestety żyjemy w społeczeństwie o mentalności takiej a nie innej, my nie uśmiechamy się do siebie spontanicznie na ulicy, nawet gdy mijamy sie po raz drugi na przykład. U nas podejście do dziewczyny nawet w kolejce do kina odbierane jest jako napaść, zakłócanie przestrzeni osobistej, a po za tym to pewnie jakiś zboczek jest. Często podróżuję po kraju, taka praca, spaceruję, przesiaduję w wileu miejscach, pubach, kawiarniach i mimo iż nie należe do odrażających typów to nigdy nie udało mi się spontanicznie nawiązać miłej rozmowy z kobietą, która gdzies tam mi się spodobała. Za duży dystans, by to łamać, bez sensu.
To kwestia kultury właśnie, a wasze wypowiedzi miłe Panie dowodza tylko, że to nie stereotyp i że powinienem wybić sobie z głowy poznawanie poprzez tego typu kontakt, a jedynie czekać na sprzyjające okoliczności. Gdybyśmy byli otwarci na siebie nie trzeba bybyło zapraszać na kawę, bo pogadało by się w autobusie, na przystanku, w sklepie i na koncercie itd. Potem drugie spotkanie byłoby juz w miarę jasne. Czasem te spotkania kawowe okazywały się nieciekawe, czasem nijakie, ryzyk fizyk, ale przynajmniej nie żałowałem, że być może minąłem miłość mojego życia. Tyle.
Chłopaki żadnych propozycji kaw, kobiety: pytać czy nie nekrofil. Miłej zabawy