Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

Blanka Dobrowolska:
Jesli związek był letni, to mozna by uznać czas bezzwiązkowy za stracony, bo na co czekać?
Na odpowiedniego partnera.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

Jacek K.:
Kiedy jest się czasowo nie związanym można poszukać, albo powrócić do podstaw własnej tożsamości. Jeśli związek zaburzył to poczucie siebie samego, to taki powrót do równowagi dobrze robi nowym relacjom.
No to mamy teorię coacha :)
Ja świetnie powracam do mojej tożsamości w związku. Bo ja jej w związku nie gubię :)
Jacek, czy to przypadkiem nie Ty wielokrotnie pisałeś na forum, że jak jest człowiek poraniony po związku to powinien najpierw rany wyleczyć a potem dopiero wchodzić w następny ?
Na pewno jest to czas ponownej oceny "tu i teraz" samego siebie. Kim jestem, czego chcę, co jest dla mnie ważne. Dla mnie to chyba kluczowe w budowaniu nowego związku - z czym wchodzę w tą relację.
Poważnie ? Człowiek , powiedzmy w wieku 35-50, nie wie czego chce, co jest ważne i kim jest ?
No to gratuluję :)
Czasem człowiek po rozstaniu może tego nie wiedzieć. Zwłaszcza jeśli był w związku długo i głęboko. Ja bym nie wiedziała.Elżbieta J. edytował(a) ten post dnia 18.07.11 o godzinie 13:21

konto usunięte

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

Beata B.:
Jacek K.:
Poważnie ? Człowiek , powiedzmy w wieku 35-50, nie wie czego chce, co jest ważne i kim jest ?
A ja sądzę dokładnie odwrotnie: że jak na człowieku rozstanie nie zrobi wrażenia, spłynie po nim jak po przysłowiowej kaczce, to powinien niezwłocznie udać się na terapię.
Ale co ma jedno z drugim ?
Jeżeli się wie czego się chce, jakim się jest i co jest ważne - to spływa jak po kaczce ?
Gorzej jak na terapię chodzą ludzie, co dalej kochają ale chcą się koniecznie odkochać. I na dodatek nazywają to : rozwojem :((

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

Elżbieta J.:
Jacek, czy to przypadkiem nie Ty wielokrotnie pisałeś na forum, że jak jest człowiek poraniony po związku to powinien najpierw rany wyleczyć a potem dopiero wchodzić w następny ?
Przeczytaj o czym wątek traktuje.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

Jacek K.:
Elżbieta J.:
Jacek, czy to przypadkiem nie Ty wielokrotnie pisałeś na forum, że jak jest człowiek poraniony po związku to powinien najpierw rany wyleczyć a potem dopiero wchodzić w następny ?
Przeczytaj o czym wątek traktuje.
Czytam. Człowiek który się leczy zdecydowanie zyskuje.
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

Jacek K.:
Ale co ma jedno z drugim ?
Jeżeli się wie czego się chce, jakim się jest i co jest ważne - to spływa jak po kaczce ?
Po pierwsze primo: wydaje mi się, że jak człowiek żył w związku, który sie rozpadł, to jednak nie do końca wie wszystko o sobie.

I czas międzyzwiązkowy jest właśnie po to, żeby popatrzył na siebie ponownie, tak jakby widział siebie pierwszy raz w życiu.

Po drugie primo: albo odwracasz teraz kota ogonem, albo nie jesteś świadomy tego, jak można było przeczytać Twoje poprzednie wypowiedzi.:(
Gorzej jak na terapię chodzą ludzie, co dalej kochają ale chcą się koniecznie odkochać. I na dodatek nazywają to : rozwojem :((
Myślę, że o tym co czują inni ludzie możemy tylko zgadywać. Ja sądzę, że jeśli ktoś ma potrzebę terapii, to jest to poza dyskusją, bo nikt nie siedzi w ich skórze i nie wie jakich konfliktów doświadcza dany czlowiek.

Ja zwyczajnie nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie nie mogą chodzić do specjalistów od róznych rzeczy, jeśli ma im to pomagać?

To lepiej żeby żyli poniżej jakichkolwiek możliwości, czy popełnili samobójstwo jeśli sobie nie radzą sami?
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

ryszard zielinski:
W taki sposób zapłaciła za swój przejazd:)
:)))
A tak też może być?:)
A skądże!:)) Zycie jest wyłącznie różowe i wszyscy, którzy doświadczają przeróżnych przykrości i nieszczęść życiowych pewnie konfabulują i powinni być odizolowani od społeczeństwa, żeby nie brudzić obrazu!:))
To szczęścia i zdrowia życzę:)
:))))

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

Beata B.:
Po drugie primo: albo odwracasz teraz kota ogonem, albo nie jesteś świadomy tego, jak można było przeczytać Twoje poprzednie wypowiedzi.:(
Z naciskiem na : można.

Ja zwyczajnie nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie nie mogą chodzić do specjalistów od róznych rzeczy, jeśli ma im to pomagać?
Z naciskiem na :specjalistów.
A i tak, każdy specjalista zmanipuluje, według tego, jak on interpretuje i podług kanonów.
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

ryszard zielinski:
Nie. Ja tak nie twierdzę, ale dałem przykład, że dając siebie otrzymujesz innych.
A ja mogę Ci podać dziesiątki przykładów, kiedy ludzie dają siebie i nie otrzymują nic dobrego.

Wiesz jak to jest z pojedyńczymi przykładami?
Nie opisują wcale rzeczywistości, tylko jakiś maleńki wycinek.
Mogę dodać, że ta sama kobieta nigdy nie jest zabierana przez swoich nowobogackich sąsiadów a ma 2 km do przystanku:)
Wszystko, ale to wszystko zależy od wychowania człowieka:)
Ponieważ rozumiem w jakim sensie teraz napisałeś "wychowanie", to nie będę dawała złośliwie przykładów, kiedy takie samo wychowanie różnych dzieci przynosi różne rezultaty!:)))))
To szczęścia i zdrowia życzę:)
:))))
W nowym życiu:)
Ale nie przyszłym? :))))

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

Małgorzata Machniewicz:
Zakładając, że czas jaki spędzamy w związkach, jest czasem przeznaczonym na naukę tego, co robić aby związek był udany- czy okres pomiędzy związkami jest dla tej nauki stracony, czy zyskany?
a po co zadałaś to pytanie?
każdy czas nas czegoś uczy. kwestia tylko czego uczy i co uznajemy za zysk albo stratę.
w wypowiedzi rozpatrujesz tylko zyski i straty w czasie pomiędzyzwiązkowym. czyli zakładasz, że czas w związku był zawsze "zyskany" nawet jeśli związek się rozpadł?
co oznacza wobec tego w twoim pytaniu "stracony" i "zyskany"?

To znaczy, czy poza teoretyzowaniem na temat tego co jest dobre a co złe dla związków w ogóle, czy można zrobić coś literalnie dla własnych przyszłych związków?
literalnie to zwykle robimy coś dla siebie. co się zresztą z przyszłymi relacjami wiąże nierozerwalnie. czy wykorzystywanie czasu pomiędzyzwiązkowego na budowanie wokół siebie sieci zabezpieczeń i zasieków mających bronić przed potencjalnym kolejnym zranieniem, to strata czy zysk?

Wyciąganie wniosków, planowanie nie powielania pewnych błędów, unikanie określonych typów parterów... to oczywiste, ale co z samorozwojem i doskonaleniem w ramach przygotowania do kolejnej relacji?
co dla Ciebie oznacza samorozwój i doskonalenie jako przygotowanie do nieznanej Ci jeszcze relacji?
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

ryszard zielinski:
Tak i należy takich ludzi unikać. To nie są dobrzy ludzie:)
:))) A bo to oni mają napisane na czole, że są źli, że tak zacytuję inną wypowiedź?
Nie. Takie samo wychowanie przynosi bardzo podobne rezultaty.
Wychowanie każdego człowieka jest inne chociaż dąży do tego samego celu:)
Patrząc od tej strony, że każdy człowiek jest inny, to masz bardziej rację niż ja..:)

Jednak idąc na daleko idące uproszczenie, czyli przyjmując, że rodzice twierdzą iż wszystkie dzieci kochają tak samo i tak samo wychowują a jednak z każdym dzieckiem wychodzi im co innego, to wiesz jak jest!:)))
Jakie sobie wybierzesz:)
OK! To wybieram to życie!:)))
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

Jacek K.:
Z naciskiem na : można.
No to może doprecyzuj co miałeś na myśli w tym wątku?
Z naciskiem na :specjalistów.
A i tak, każdy specjalista zmanipuluje, według tego, jak on interpretuje i podług kanonów.
Nie, no jasne że ludzie to dranie i specjaliści nie mają nic innego do roboty, jak lepić sobie ludzi na swój wzór i podobieństwo!:)))

konto usunięte

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

Katarzyna B.:
Dorota J.:
Czeslaw Kowalczyk:
stracony Jacek. Lata lecą a refleksja jest nastepujaca: tylko rodzina daje prawdziwa siłe.
tez zalezy, jaka ta rodzina ...
mam na mysli rodzine, a nie pseudorodzine.
wsparcie, a nie bagaż?
zawsze jest jedno i drugie. Bagazu nikt nie bedzie dlugo tachal ze soba, jesli nie ma z tego jakiejs wymiernej korzysci :)
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

Beata B.:
Po pierwsze primo: wydaje mi się, że jak człowiek żył w związku, który sie rozpadł, to jednak nie do końca wie wszystko o sobie.
albo o tym, z kim żył:)
albo o takim banale jak to, że i my i partner to istoty, które podlegają zmianom i jest to całkowicie naturalne, a to, że nie zawsze w stronę, która nam pasuje, lub tej, która łączy, to cóż:)
I czas międzyzwiązkowy jest właśnie po to, żeby popatrzył na siebie ponownie, tak jakby widział siebie pierwszy raz w życiu.
jakaś obsesja:)
a będąc w związku, to nie wolno?:)
wchodząc w związek zamierasz osobowościowo, a wychodząc patrzysz co z tego zostało?:)
jakieś to wszystko kliniczne dla mnie:)

konto usunięte

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

Beata B.:
No to może doprecyzuj co miałeś na myśli w tym wątku?
Nic. Juz to napisałem. Dla ludzi jest ważniejszy rozwój osobisty, chociaż nie bardzo wiedza co to jest, niż związek.
I rozwój jest częstsza przyczyną rozpadu związku niż jego konsekwencją.
Nie, no jasne że ludzie to dranie i specjaliści nie mają nic innego do roboty, jak lepić sobie ludzi na swój wzór i podobieństwo!:)))
Nie. Z mojego doświadczenia wiem, że jak długo ktoś (alko, narkoman, człowiek z lękami, depresją), nie powie sobie sam : dość ! - wszystkie terapie na nic się zdają.
A wiara w szaman, po 5 minutowej z nim rozmowie w necie, to jest głupota. Nie terapia.
A tak się teraz "uzdrawia" lub uczy. I potem mówi się o rozwoju :(

konto usunięte

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

tomasz L.:
wchodząc w związek zamierasz osobowościowo, a wychodząc patrzysz co z tego zostało?:)
jakieś to wszystko kliniczne dla mnie:)
No według autorki wątku, właśnie tak się dzieje.
Oddajemy siebie partnerowi. Potem się dziwią, że się rozpadło.

konto usunięte

Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany

tomasz L.:
wchodząc w związek zamierasz osobowościowo, ...

a w samym związku jest wykorzystywany, obłożony "bagażami", zasuwa w amoku dla "dobra innych", nie ma czasu o sobie pomyśleć, nie rozwija się tylko "rozwija związek".... a jak się skończy to ma pierwszą wolną chwilę żeby o sobie pomyśleć.

to ja się nie dziwię, że ludzie się związków boją.

Następna dyskusja:

Czy nadchodzi czas kobiet?




Wyślij zaproszenie do