Ireneusz
Adamczyk
Pomagamy Firmom
budować przewagę
konkurencyjną
Temat: Okres bezzwiązkowy - czas stracony czy zyskany
Witold S.:
Ireneusz Adamczyk:
Uuuuuu, chyba się winko do wanienki wylało, że humorek taki nie teges od samego rana ... a to lansik psuje, oj psuje :(
Nic dziwnego, że się związki sypią :(((
Wręcz przeciwnie - humorek bardzo dobry! :)
Dziękuję, że doceniasz moje starania "lansowe" i martwisz się o ich skutek. To bardzo miłe z Twojej strony! Jednak gdzie mi tam do mistrzów gatunku! Jeszcze duuuużo treningu przede mną, żeby się wypowiadać w każdym wątku i to na każdy temat! :) Ale obiecuję, że będę solidnie ćwiczył. Mam przecież dobre wzory...
Związki się już nie sypią - okres bezzwiązkowy miał też inne epizody, niż czytanie Grishama z butelką piwa w wannie :) i pozwolił na samorozwój w innych obszarach. Dzięki temu dziś jestem bardziej otwarty w komunikacji, mam większy dystans do siebie (polecam) i jestem bardziej tolerancyjny (również polecam).
A to, że ktoś samemu krytykując i narzucając "jedynie słuszny" punkt widzenia, nie potrafi jednocześnie tej krytyki przyjąć lub spojrzeć na problem z innego niż swój punktu widzenia, czując się jednocześnie urażony - no cóż zachęcam do samorozwoju - niekoniecznie w okresie bezzwiązkowym :)