Temat: Nt. mastrubacji...
Joanna P.:
Darek Ś.:
Joanna P.:Tak jak proste jest pytanie.
prosta odpowiedź:: nie i proste pytanie co z tego wynika ?
Zanim odpowiem to jeszcze drugie pytanie: dlaczego?
po pierwsze dlatego że nie mogę, jestem człowiekiem a nie Bogiem i życie biologiczne na ziemi nie istnieje w ramach nieskończoności,
a po drugie: bo nie chce
i dodatkowe pytanie do Ciebie które mi się nasunęło teraz: gdyby Twoje dziecko zaatakowało Cię siekierą albo czymkolwiek, to nie broniłbyś się bo to jest przecież Twoje ukochane dziecko ?
Oki, jak obiecałem:
1. Co do mojego drugiego pytania - jak rozumiem, że dopuszczasz możliwość, że gdybyś miała taką władzę to za pewną klasę przewinień byłabyś skłonna w straszny sposób torturować swoje dzieci i to w nieskończoność.
Otóż to właśnie stoi z elementarnym poczuciem dobra jak również z elementarnym poczuciem sprawiedliwości.
Pierwsze mam nadzieję, jest oczywiste, drugie jest jeszcze prostsze - za czyn w określonym wymiarze otrzymujemy karę w wymiarze nieskończonym. Co za kompletny brak proporcji - a to właśnie jest jedno z określeń ... niesprawiedliwości.
Człowiek, który tak postępuje - nie nazwalibyśmy go ani dobrym (w stosunku do swoich dzieci) ani tym bardziej sprawiedliwym. Toż to Fritzl przy nim jest łagodny jak baranek - dlatego, że cierpienia zadawane przez niego trwały ... określony czas.
2. przykład z siekierą - oczywiście, że bym się bronił, tym nie mniej mając moc czynienia cudów (a nawet i bez niej) z pewnością obezwładniłbym napastnika ale i nie chował urazy. Co innego kara - za próbę zabójstwa, w zależności od intencji kara się należy, (choc i tak w stosunku do własnego dziecka to bardzo, bardzo długo bym się zastanawiał) - ale sprawiedliwa a nie nieskończona... Bo nieskończonej to nie życzyłbym swojemu najgorszemu wrogowi, bo i po co... W nieskończonej nie ma ani dobroci ani sprawiedliwości.