Temat: Nt. mastrubacji...
Dorota J.:
Mysle, zeby pisac tak, zeby kazdy rozumial o czym piszesz.
Chyba każdy oprócz Ciebie zrozumiał... To było pytanie teoretyczne i tylko Twoja nadinterpretacja pozwoliła Ci myśleć, że piszę tak o swoim dziecku albo o kimś kogo znam. Może przeczytałam o tym w internecie? Może moja siostra tak się kiedyś zachowywała? Może dziecko ekspedientki, której nie lubię? Może sama tak robiłam?
Moze "walenie konia" jest dla Ciebie norma językową- trudno ocenic... ale wplatanie w to dzicka 4 letniego, to delikatnie rzecz ujmujac- niedelikatne.
Bo skoro dziecko to robi, to jest to "święte"?:D:D:D:D Jak dziecko robi kupę to też trzeba to "namaścić" i nazwać "kolorowym bąbelkiem" na forum? A jak dłubie w nosie to po prostu "znajduje skarby zakopane w Noskowej Jaskinii"? LOL
Bez wzgledu, czy to Twoj syn, czy nie.
Skąd ten syn w ogóle? Pisałam o "dziecku", a nie synu...
Kasia Szeliga edytował(a) ten post dnia 09.08.11 o godzinie 15:53