Temat: Nt. mastrubacji...
Elżbieta J.:
W LO córka powinna sama sobie radzić. Ksiądz poprosil Cię o rozmowe czy sama się wybierasz ?
Elu... pozwolę sobie zacytować.. to odpowiedź na mój e-mail do księdza! To sprawa między mną a nim, a on pastwi się słownie nad moją córką!
Szanowny Księże Janie,
piszę do Księdza w dosyć nietypowej sprawie. Właśnie przeglądałam
stronę LO i natknęłam się na Pana, jakże "owocny" artykuł
dot. mastrubacji. Od jakiegoś czasu biernie uczestniczę w przekazie
informacji skierowanej do młodzieży podczas lekcji religii. Przyznam, że
jestem delikatnie mówiąc zbulwersowana! Mając na uwadze zmiany
zachodzące we współczesnym (czy ponowoczesnym) społeczeństwie na
poziomie rodziny, jej wizerunku, alternatywnych związków pewne przekazy
trącą "myszką". Są nieadekwatne. Teraz przeczytałam artykuł
dot. mastrubacji... przyznam, że jestem zadziwiona, że w XXI wieku,
mając wiedzę nt. seksualności człowieka, jego rozwoju i potrzeb nadal
mówi się (pisze) o rozładowaniu napięcia w kategorii grzechu.
Myślałam, że tego typu kwestie to relikt przeszłości. Ciało jest
częścią (ważną częścią) jestestwa człowieka czyli pełni jaką
tworzy wraz z umysłem. Ciało jest piękne, a nie grzeszne! I jeszcze
jedno! Czy uważa Ksiądz, że pary małżeńskie się nie mastrubją?
Hmmm... jak dla mnie to jeden z elementów gry... i oczywiście, proszę mi
wierzyć, że to robią! Czy to również jest grzeszne? Wg psychologii
mastrubacja służy rozładowaniu napięcia. Poza tym sprowadzanie jej do
grzechu powoduje poczucie winy, która przyczynia się do zaburzenia
akceptacji własnego ciała i własnej seksualności. Młodzi ludzie
powinni odkrywać swoje ciało i jego piękno, nie myśląc o sobie w
kategoriach grzechu.
Rozumiem, że w kolejnej części C.D.N. napisze Ksiądz o onanizowaniu
się... może w kontekście życia seksualnego alumnów, a nie
licealistów, będzie bardziej twórczy materiał.
Z wyrazami szacunku
A.A.