Temat: Niepewność
Dorota G.:
Jakież to niesprawiedliwe, że tak wiele zależy od tego z kim się nasz wybranek spotykał przed nami. Jesteśmy w pewien sposób oceniani i szufladkowani przez pryzmat naszych "EX" - i nawet jakbyś stanął na głowie i zaczął/ła klaskać uszami to ciężko udowodnić, że jesteś inna/y. Należy zadać pytanie czy mamy na tyle twardy charakter i chce nam się udowadniać.
Wrrrrr!! Jak ja nienawidzę takich poglądów...((((
Być może iluś tam ksenofobów tak robi. Z pewnością robią tak ludzie chorzy. Ale czy my chcemy się związywać z ludźmi, któzy z pewnością zafundują nam piekło na Ziemii???
Jest tak, że w ciągu życia uczymy się siebie, poznajemy co nam odpowiada, a co nie, do czego jesteśmy zdolni, co możemy dawać i co chcemy brać... Uczymy się tego na własnych doświadczeniach z innymi ludźmi. Ale wchodząc w każda następną, nową relację coraz bardziej jesteśmy pewni tego co nam służy, a nie coraz bardziej niesprawiedliwi dla innych!:))
Niby to samo, a jak radykalnie zmienia nastawienie do ludzi, prawda?
To jest tak, jakby zajączek był wychowywany przez wszystkie zwierzęta w lesie, gdyż nie ma rodziców... Od każdego coś się nauczy, ale coraz bardziej będzie się przekonywał, że najsmaczniejsza jest marchewka.
Nagle zechce z nim być tygrysiczka...Z miłości będzie go karmiła najsmaczniejszymi kawałkami mięska z co rusz innych zwierzątek i nie zechce przyjąć do wiadomości, że on chce marchewkę...
Gdyby tygrysiczka wiedziała, że to nie zajączek "niesprawiedliwie" ją z czasem zacznie oceniać jako "niekumatą i nie liczącą się z jego potrzebami", jak wszystkie drapieżniczki wcześniej, to mogłaby być może wybrać sobie tygrysa. Nie spalałaby się ona, nie frustrowałby się on... Jak lubi marchewki, to niech je zjada!:))