Temat: Niepewność
Aga K.: No nic własnie,pogadaliśmy jak zawsze i koniec.
Od tej pory cisza.
Ja nie chcę się narzucać i nie będę,choć czasem mi się wydaje,że on czeka,aż ja wezmę się za niego i przyprę go ale może tylko mi się wydaje.
kochana moze być tak, że on ma kogoś innego na oku i nie wie jak z tego wybrnać, moze liczy że sama spasujesz i tak bedzie mu łatwiej (nie bedzie się musiał tłumaczyc), ale...
moze byc też tak, że jest zupełnie na innym etapie życia niż Ty. być może Ty jesteś gotowa na nowy zwiazek, on nie. byc moze by nawet chciał być z Tobą, ale to nie ten czas. zdarza sie. ludzie różnie przechodzą rozstania, w róznym czasie, róznie sie podnoszą i jest to siła z którą nie można nic zrobić. nawet mogą sobie pomyśleć "kurcze, nie chce byc juz sam/a, moge z kims być", ale w praktyce im nie idzie. "coś" ich blokuje do tego, by sie otworzyc, by dać sie pochłonąć, by walczyć, by cieszyć się sobą itp. nic na to nie poradzisz. żadne przypieranie do muru nic nie da, bo co ma Ci powiedzieć? "nie wiem"? "chcę ale nie mogę/nie umiem?" owszem, możesz (a nawet powinnaś) z nim porozmawiać jak on widzi wasz zwiazek, ale musisz być przygotowana na to, ze nie uzyskasz żadnej sensownej, konkretnej informacji, bo on nie wie, bo może powie Ci że to nie jest dobry czas. mozliwe, że bedziesz sama musiała podjac decyzję czy chcesz w to dalej brnąć. najważniejsze to usłyszeć cokolwiek od niego. zadnych wielkich deklaracji: po prostu chcesz być czy nie. bo jeśli tak to nie w taki sposób. musisz wiedzieć, by zyć dalej, nie zamykając sie na innych ludzi, korzystajac z życia, nie zamartwiając sie niepotrzebnie. jeżli on dojrzeje do tego, by spróbować być z Tobą to wtedy zobaczysz, na jakim etapie jesteś i czy to ma sens. teraz - męczysz sie. wiem, ze to sie tak łatwo mówi, ale szkoda życia na "wiszenie w próżności", za fajna jesteś:)