konto usunięte

Temat: Niebezpieczne związki

i tym slowem mowie Paniom Dobranoc:)
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Niebezpieczne związki

Dorota J.:
Ja zawsze wierze w dowody. Trudno jest udawac, ze deszcz pada, gdy ktos po prostu pluje. Jesli nie ma dowodow, uznaje, ze jest ok. Ale to tak, jak w dowcipie o Klarze i numerze telefonu.
Dorota dowody pojawiają się, jak ktoś już coś zrozumie, jak zacznie widzieć pewne niespójności. Czasami jest już bardzo późno.
Gdy już komuś zależy na tej osobie, gdy już ufa i wierzy.

konto usunięte

Temat: Niebezpieczne związki

Beata J.:
Dorota J.:
Ja zawsze wierze w dowody. Trudno jest udawac, ze deszcz pada, gdy ktos po prostu pluje. Jesli nie ma dowodow, uznaje, ze jest ok. Ale to tak, jak w dowcipie o Klarze i numerze telefonu.
Dorota dowody pojawiają się, jak ktoś już coś zrozumie, jak zacznie widzieć pewne niespójności. Czasami jest już bardzo późno.
Gdy już komuś zależy na tej osobie, gdy już ufa i wierzy.
Najwazniejsze zeby zobaczyl i sam siebie nie krzywdzil.
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Niebezpieczne związki

Dorota J.:
Ja nie oceniam, Dekalog nie ocenia. Wyznacza zasady, a wg mnie normy.

Nazywajac cos czystym k... jak najbardziej oceniasz.
Zanim zobaczylas dowody.
Zanim poznalas okolicznosci.
Zanim uslyszalas zeznania oskarzonych i swiadkow.

Taka sentencja, ktora bardzo lubie - w prezencie ode mnie.:) Moze Ci sie kiedys do czegos przyda.:)

"Niech nie ocenia mnie nikt, kto nie przezyl choc jednego dnia z mojego zycia."
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Niebezpieczne związki

Dorota J.:
i tym slowem mowie Paniom Dobranoc:)

Dobranoc.:)

konto usunięte

Temat: Niebezpieczne związki

Aneta S.:
Dorota J.:
Ja nie oceniam, Dekalog nie ocenia. Wyznacza zasady, a wg mnie normy.

Nazywajac cos czystym k... jak najbardziej oceniasz.
Zanim zobaczylas dowody.
Zanim poznalas okolicznosci.
Zanim uslyszalas zeznania oskarzonych i swiadkow.

Taka sentencja, ktora bardzo lubie - w prezencie ode mnie.:) Moze Ci sie kiedys do czegos przyda.:)

"Niech nie ocenia mnie nikt, kto nie przezyl choc jednego dnia z mojego zycia."
Nie inetersuja mnie intencje. Jelsi komus okradlabym dom, w intencji podarwoania telewizora dzieciom z domu dziecka, to nie powinnam nazwac tego zlodziejstwem, tylko checia pomocy?
Ludzie wierzacy nie beda polemizowac. Tak, jak powiedzialam, Dekalog jest norma. Jesli jestes wierzaca, nie bedziesz tego usparwiedliwiac.
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Niebezpieczne związki

Dorota J.:
Najwazniejsze zeby zobaczyl i sam siebie nie krzywdzil.
w tym problem, że trudno zobaczyć, czasami trudno to przyjąć do wiadomości, czasami się myśli, że on/ona się zmieni, czasami trudno się wycofać, czasami związek jednak zaspokaja tak ważne potrzeby, że trudno zrezygnować
nie mówię o moralnie negatywnych sytuacjach czy o przemocy, sytuacjach podlegających prawu karnemuBeata J. edytował(a) ten post dnia 06.08.09 o godzinie 21:53
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Niebezpieczne związki

Dorota J.:
Jesli jestes wierzaca, nie bedziesz tego usparwiedliwiac.

Usprawiedliwienie tez jest ocena.
Te pozostawiam Bogu. To Jego dzialka.:)
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Niebezpieczne związki

Dorota J.:
Nie inetersuja mnie intencje. Jelsi komus okradlabym dom, w intencji podarwoania telewizora dzieciom z domu dziecka, to nie powinnam nazwac tego zlodziejstwem, tylko checia pomocy?
Ludzie wierzacy nie beda polemizowac. Tak, jak powiedzialam, Dekalog jest norma. Jesli jestes wierzaca, nie bedziesz tego usparwiedliwiac.
oczywiście, normy takie jak dekalog określają co jest moralne a co nie;

jednak intencje decydują o tym czy postępujemy moralnie w sytuacjach, które nie są tak jednoznaczne;
poza tym jeżeli już chodzi o wierzących to obowiązuje ich tez zasada, nie sądźcie,Beata J. edytował(a) ten post dnia 06.08.09 o godzinie 21:52
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Niebezpieczne związki

I ja juz spadam.:)
Dobranoc Beatko i dzieki za mila rozmowe.:)
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Niebezpieczne związki

Aneta S.:
I ja juz spadam.:)
Dobranoc Beatko i dzieki za mila rozmowe.:)
dobrej nocy :)
Robert C.

Robert C. That seems to point
up a significant
difference between
E...

Temat: Niebezpieczne związki

Aneta S.:
"Niech nie ocenia mnie nikt, kto nie przezyl choc jednego dnia z mojego zycia."
BRAVO !!!!!!!!!!
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Niebezpieczne związki

Robert Cach:
Aneta S.:
"Niech nie ocenia mnie nikt, kto nie przezyl choc jednego dnia z mojego zycia."
BRAVO !!!!!!!!!!
też się z tym zgadzam;

konto usunięte

Temat: Niebezpieczne związki

Aneta S.:
Andrzej Nieznaj:
mam nadzieje że tu nie o zapach chodzi, ani o kolor :-))))))))))

Do sprawdzenia jedynie organoleptycznie.
I zeby nie bylo - to nie propozycja.;)))Aneta S. edytował(a) ten post dnia 06.08.09 o godzinie 17:32
Propozycja czy nie próbować zawsze warto
Jak mawiał pewien znajomy ,, Ginekologiem nie jestem ale mogę zajrzeć ''
A co do sera to wiesz dziury nadają mu sens.

Temat: Niebezpieczne związki

psychologia musi tlumaczyc jakos rzeczywistosc. stad moim zdaniem odwolanie do dziecinstwa (jak bylo zle z rodzicami = bedzie zle z partnere)ktore w z ta juz prawdziwa rzeczywistoscia moze miec niewiele wspolnego.

natomiast fajnie pani psycholog powiedziala ze ktos se moze szukac idealu na partnera ale tak na prawde idealny partner pojawia sie dopiero w trakcie trwania zwiazku i tu sie zgadzam:)

czyli chodzi o to ze nasze wyobrazenie o zwiazku mija sie bardzo z realnym zwiazkiem dwoja ludzi :)

konto usunięte

Temat: Niebezpieczne związki

Beata J.:

poza tym jeżeli już chodzi o wierzących to obowiązuje ich tez zasada, nie sądźcie,
Beatko, za preproszeniem, uczepilyscie sie slowa osadzac, mimo, ze ja nie osadzam.
Nic mnie do tego.
Nazywam rzecz po imieniu.

Nazywam RZECZ, a nie czlowieka, czyli to, co robi.

Kiedys rodzice mowili, ze, gdy sklamie, to zebym nie nazywala tego, ze mijam sie z prawda- tylko, ze ja po prosu KLAMIE.
I tak jest ze wszystkim.

Czlowiek naturalnie ma tendencje do usprawiedliwiania sie, walki nie sadzcie, badzcie w mojej sytuacji, a dopiero poznacie, co to znaczy... itp.

I kazdy, kto kiedys zdradzil zone/meza usprawiedliwa podobnie postepujaca osobe. Kazdy. Tak, jak robia to moi znajomi z firm. Tak, jak to robia moi "cywilni" znajomi. I nie mam tu na mysli nikogo z forum, zeby nie bylo, ze dla odmiany kogos oskarzam.

I nie chodzi o to, ze ja jestem krysztalowa, ale trzeba umiec przyznac sie do bledu, a nie tlumaczyc to okolicznosciami.

Moi wspolpracownicy wiedza, ze nie lubie kretactw. Powiedz mi, ze nie mogles wykonac pracy, bo ci sie najzwyczajniej w swiecie nie chcialo, albo mialas z kolega kolacje, ale nie mow, ze tabelki na przetarg uzupelnialas.

Ja tez bylam w tej samej restauracji i kawe pilam...

Nazwijmy rzecz po imieniu...
Podchodzmy do siebie i do tego, co robimy, jak dorosli ludzie, ciagle usparwiedliwianki niosa frustracje, poczucie winy- i slusznie, ale nie prowadza do rzeczywistego spojrzenia na siebie. Nie patrzymy jak w lustro, ale jak w krzywe zwierciadlo...
A potem, kolejny blad, kolejny... i pytanie, dlaczego to nam ciagle cos sie nie udaje?Dorota J. edytował(a) ten post dnia 07.08.09 o godzinie 07:01
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Niebezpieczne związki

Brawo Dorota! Mam tak samo.

Na fali poprawności politycznej ludzie potrafią usprawiedliwić dowolne świństwo. Ciężko jednak się obawiam, że tylko werbalnie..;))

Jakoś we własnym domu, we własnym życiu, własnej okolicy...już nie są tak skorzy do "wyrozumiałości" i tłumaczenia prawda?

Prywatnie doznana zdrada jest zdradą, podłością, świństwem za które najchętniej większość by coś zrobiła! Może nie od razu wyrwała to i owo z korzeniami, czy utopiła, ale słowem mocniejszym potraktowałaby każda/dy... A na potrzeby forum jakieś dziwaczne kontredanse: zrozumieć, nie oceniać...Pewnie chuchać i dmuchać, bo każdy przecież ma prawo raz w życiu zdradzić, wykorzystać, ukraść, zabić...

Doprawdy nie rozumiem jak ludzie mający się za wierzacych polemizują z Dekalogiem, zarzucają innym wierzącym, że ci mają czelność nazywać sprawy tak, jak każe ich nauka...

No to co maja powiedzieć tacy jak ja? Ateiści? Mamy przyzwolenie na bieganie z siekierami po chodnikach???

Moralność się ma, lub jej nie ma. Rozumiem, że ludzie są słabi i głupi w swojej masie...Ale nie rozumiem równania w dół, przypodobania się ogółowi...Jak ma być światlej, lepiej, bardziej cywilizowanie, jeśli nie zechcemy równać w górę???
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Niebezpieczne związki

Anna Januć:
psychologia musi tlumaczyc jakos rzeczywistosc. stad moim zdaniem odwolanie do dziecinstwa (jak bylo zle z rodzicami = bedzie zle z partnere)ktore w z ta juz prawdziwa rzeczywistoscia moze miec niewiele wspolnego.
nie wszystkie nurty psychologi odwołują się do dzieciństwa,
jeżeli tłumaczą to pewne mechanizmy, jakich człowiek się w dzieciństwie nauczył, i wcale nie tak prosto, że jaki ojciec taki mąż;
chodzi raczej o pewien schemat przeżywania relacji
natomiast fajnie pani psycholog powiedziala ze ktos se moze szukac idealu na partnera ale tak na prawde idealny partner pojawia sie dopiero w trakcie trwania zwiazku i tu sie zgadzam:)

czyli chodzi o to ze nasze wyobrazenie o zwiazku mija sie bardzo z realnym zwiazkiem dwoja ludzi :)
to mi się tez bardzo podobało
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Niebezpieczne związki

Dorota J.:
Beatko, za preproszeniem, uczepilyscie sie slowa osadzac, mimo, ze ja nie osadzam.
Nic mnie do tego.
Nazywam rzecz po imieniu.
Nazywam RZECZ, a nie czlowieka, czyli to, co robi.

Kiedys rodzice mowili, ze, gdy sklamie, to zebym nie nazywala tego, ze mijam sie z prawda- tylko, ze ja po prosu KLAMIE.
I tak jest ze wszystkim.
ja mam tak samo,
ale aby nazwać rzecz po imieniu trzeba znać wszystkie okoliczności, także intencje, trzeba wiedzieć tyle ile wie Bóg (dla wierzących)
Czlowiek naturalnie ma tendencje do usprawiedliwiania sie, walki nie sadzcie, badzcie w mojej sytuacji, a dopiero poznacie, co to znaczy... itp.
owszem człowiek ma tendencje do łatwego usprawiedliwiania się, ale nie zawsze powiedzenie "będziecie w mojej sytuacji" oznacza chęć zwalenia winy czy odpowiedzialności z siebie
I kazdy, kto kiedys zdradzil zone/meza usprawiedliwa podobnie postepujaca osobe. Kazdy. Tak, jak robia to moi znajomi z firm. Tak, jak to robia moi "cywilni" znajomi. I nie mam tu na mysli nikogo z forum, zeby nie bylo, ze dla odmiany kogos oskarzam.
Nie zgadzam się, ja nigdy nikogo nie zdradziłam, ani nikomu męża nie podrywałam a jednak powstrzymywałabym się od osądzania.

I nie chodzi o to, ze ja jestem krysztalowa, ale trzeba umiec przyznac sie do bledu, a nie tlumaczyc to okolicznosciami.
to prawda,
jednak pewna osoba opowiadała mi historię, że poznał ją jakiś mężczyzna i po długim czasie dopiero okazało się, że jest żonaty, okłamał ją, jak się dowiedziała to zerwała, ale trochę to trwało i była już mocno do niego przywiązana,

z resztą Twoje wypowiedzi się zgadzam, należy nazywać rzeczy po imieniu i mieć odwagę nazywać prawdę prawdąBeata J. edytował(a) ten post dnia 07.08.09 o godzinie 08:51
Beata Slusarek

Beata Slusarek Staraj się dojrzeć
promyk światła tam,
gdzie inni widzą
t...

Temat: Niebezpieczne związki

Dorota J.:
Beata J.:

poza tym jeżeli już chodzi o wierzących to obowiązuje ich tez zasada, nie sądźcie,
Beatko, za preproszeniem, uczepilyscie sie slowa osadzac, mimo, ze ja nie osadzam.
Nic mnie do tego.
Nazywam rzecz po imieniu.

Nazywam RZECZ, a nie czlowieka, czyli to, co robi.

Kiedys rodzice mowili, ze, gdy sklamie, to zebym nie nazywala tego, ze mijam sie z prawda- tylko, ze ja po prosu KLAMIE.
I tak jest ze wszystkim.

Czlowiek naturalnie ma tendencje do usprawiedliwiania sie, walki nie sadzcie, badzcie w mojej sytuacji, a dopiero poznacie, co to znaczy... itp.

I kazdy, kto kiedys zdradzil zone/meza usprawiedliwa podobnie postepujaca osobe. Kazdy. Tak, jak robia to moi znajomi z firm. Tak, jak to robia moi "cywilni" znajomi. I nie mam tu na mysli nikogo z forum, zeby nie bylo, ze dla odmiany kogos oskarzam.

I nie chodzi o to, ze ja jestem krysztalowa, ale trzeba umiec przyznac sie do bledu, a nie tlumaczyc to okolicznosciami.

Moi wspolpracownicy wiedza, ze nie lubie kretactw. Powiedz mi, ze nie mogles wykonac pracy, bo ci sie najzwyczajniej w swiecie nie chcialo, albo mialas z kolega kolacje, ale nie mow, ze tabelki na przetarg uzupelnialas.

Ja tez bylam w tej samej restauracji i kawe pilam...

Nazwijmy rzecz po imieniu...
Podchodzmy do siebie i do tego, co robimy, jak dorosli ludzie, ciagle usparwiedliwianki niosa frustracje, poczucie winy- i slusznie, ale nie prowadza do rzeczywistego spojrzenia na siebie. Nie patrzymy jak w lustro, ale jak w krzywe zwierciadlo...
A potem, kolejny blad, kolejny... i pytanie, dlaczego to nam ciagle cos sie nie udaje?Dorota J. edytował(a) ten post dnia 07.08.09 o godzinie 07:01
Bardzo podoba mi się Twoja wypowiedź...

Następna dyskusja:

Udane związki




Wyślij zaproszenie do