konto usunięte

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Karol Κάρολος Z.:
Piotr B.:
tego typu wpisy trącą trochę populizmem
i najciekawsze są te od osób które się na tym absolutnie nie znają :)

więc, niech znawca w tym zakrsie się wypowie


w kwestii matur niebardzo jestem znawca bo zdawałem ją -naście lat temu kiedy to była inna bajka a o dzisiejszej niewiele wiem
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Katarzyna B.:
Anna Maria D.:
Dzięki nim państwo się rozwija. Reszta to niepotrzebna nadprodukcja.
uważasz, że lepiej się obrażać i na złość studiować niepotrzebne rynkowi kierunki zamiast się zastanowić jaką inną drogę obrać? że słusznym wyjściem jest odmrażanie sobie uszu na złość urzędniczce i upieranie się "a właśnie, ze będę studiować to co ty".. a potem nie móc znaleźć miejsca pracy? co więcej, oczekiwać że rząd nam taką pracę znajdzie skoro my podjęliśmy wysiłek studiowania?
Teraz powinni się zastanawiać nad tym Ci, którzy stoją przed wyborem uczelni. Sytuacja się zmieniła diametralnie w przeciągu 10 lat. Teraz młodzi mają tą przewagę, że im się mówi w którym kierunku podążać. Choć nie wiem czy to w jakikolwiek sposób poprawi sytuację na rynku pracy.
Karol Κάρολος Z.

Karol Κάρολος Z. Nie policzkuje się
ściętej głowy

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Piotr B.:
w kwestii matur niebardzo jestem znawca bo zdawałem ją -naście lat temu kiedy to była inna bajka a o dzisiejszej niewiele wiem

więc w skrócie można napisać, że matura za Twoich czasów była prawdziwym egzaminem wiedzy albo jak doniośle się nazywała egzaminem dojrzałości. Dziś tylko nazwa się pokrywa reszta nie ma nic wspólnego z egzaminem z wiedzy.

konto usunięte

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Karol Κάρολος Z.:
Piotr B.:
w kwestii matur niebardzo jestem znawca bo zdawałem ją -naście lat temu kiedy to była inna bajka a o dzisiejszej niewiele wiem

więc w skrócie można napisać, że matura za Twoich czasów była prawdziwym egzaminem wiedzy albo jak doniośle się nazywała egzaminem dojrzałości. Dziś tylko nazwa się pokrywa reszta nie ma nic wspólnego z egzaminem z wiedzy.

z ciekawości zrobiłem sobie testy z WOSu i historii z marszu... zdałem oba :)

konto usunięte

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Anna Maria D.:
Katarzyna B.:
i mimo, że największa bolączką polskich uczelni jest brak środków, czyli państwówki powinny mieć gorzej... ani jedna prywatna polska uczelnia się w rankingu nie znalazła.
Dla uczelni niepublicznych są osobne rankingi.
http://www.perspektywy.pl/ranking/2012/RWU/pdf/tabele_...
nie, to co cytujesz to oddzielny ranking uczelni niepublicznych. podobny jest dla publicznych. to jest ranking w podgrupach. :) mamy rozumieć, że państwowe są gorsze, bo ani jednej nie ma w rankingu niepublicznych?!
żeby porównać publiczne i niepubliczne trzeba zrobić ranking zbiorczy. no kurcze... inaczej się porównać nie da. a w zbiorczym pierwsza niepubliczna jest na 11 pozycji.

Co do uczelni państwowych, w praktyce nie wygląda to tak dobrze jak się wydaje. Jak ktoś studiował na dwóch uczelniach, to ma porównanie.
a tym od rankingów się wydaje? :) bo ktoś kto studiował na dwóch uczelniach może nie mieć takiego przeglądu sytuacji jak ktoś kto bada ich 100.

doradziłabyś dziecku uczelnię w końca rankingu czy z czołówki? zdolnemu dziecku, o którego karierę chcesz zadbać.

konto usunięte

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Piotr B.:
z ciekawości zrobiłem sobie testy z WOSu i historii z marszu... zdałem oba :)
ZUCH! :)
Karol Κάρολος Z.

Karol Κάρολος Z. Nie policzkuje się
ściętej głowy

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Piotr B.:
z ciekawości zrobiłem sobie testy z WOSu i historii z marszu... zdałem oba :)

a więc o tym toczy się dyskusja czy matura na tym poziomie co jest, jest wogóle potrzebna i co z niej wynika i jak to sie przekłada na poszukiwania pracy i czy taka praca dla takiej młodzieży się wogóle znajdzie. I w sumie rozmowa jest o wszystkim, m.in o egzaminach jakie muszą zdawać studęci po prawie, by zapiąć na przyszłowiowy ostatni guzik swoje poczynania edukacyjno - formalne.

konto usunięte

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Katarzyna B.:
Piotr B.:
z ciekawości zrobiłem sobie testy z WOSu i historii z marszu... zdałem oba :)
ZUCH! :)

eeee nie-eee :) harcerz :)

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Katarzyna B.:
ogólnie, jak ktoś chce i się stara, to mu rąbek u spódnicy nie przeszkadza. teoretycznie.
... zależy - czyjej spódnicy - i jaki rąbek
i to już wcale nie teoretycznie
teoretycznie nie przeszkadza mu obniżanie standardów, odpuszczanie, brak wymagań...
nie użyłbym słów "nie przeszkadza" w tym wypadku. W tym kontekście właściwymi słowami wg mnie byłyby słowa "nie ma wpływu na chęć osiągnięcia własnego celu" .... bo przeszkadzać - pewnie w pewnych kwestiach - przeszkadza.
tyle, że ludziom trzeba pomóc się zmobilizować, pokazywać różne opcje i dawać różne możliwości. nawet super zdolni i chętni do nauki lepiej działają kiedy poprzeczka zmusza do wysiłku niż kiedy mają ją na wysokości kostek.
... zawsze czułem się nieswojo gdy słyszałem tego typu zdania wypowiadane przez różnych ludzi ... i dalej tak się czuję. Czułem się po nich zawsze jakbym był .... manipulowany
a opowiadania, że zdolne dziecko samo się zmobilizuje, samo się będzie uczyć i żaden system mu w tym nie przeszkodzi można wsadzić między bajki. brak wymagań, niskie standardy wpływają na to ile i jak się uczymy. i jakie wyniki osiągamy.
- zdolne dziecko - najczęściej się uczy o wiele mniej niż każde inne ... "przeciętne" ...
- standardy zaś, czy wymagania - mają wpływ na to ile się ludzie uczą ... oczywiście. Problem jednak w tym, że mało kto (a nie wiem czy ktokolwiek w ogóle) wie - gdzie leży granica wysokości wymagań... bo jej przekroczenie MA wpływ na 100% na - jakość nauki.
(wyniki? ... masz na myśli oceny?... hmmm... zbyt często są bardziej zależne od nauczycieli czy wykładowców - dlatego wolę nie rozwijać tego tematu)
Połączyłaś tu dwie sprawy - ja je "ździebko" rozdzielam, bo zależność jednego od drugiego jest jak dla mnie - jakby - za mała

jeśli byśmy wychodzili z założenia, że "jak ktoś chce", to szkoły nie byłyby potrzebne bo uczylibyśmy się sami. grzecznie siadając od 6 roku życia do książek o 8.00 rano. teraz nie są do takiej systematyczności w stanie zmusić szkoły, oceny, klasówki, egzaminy więc trochę trudno uwierzyć w bajki o automotywacji u milionów ludzi.
Wiesz, że przesada w każdej dziedzinie jest szkodliwa ... nawet humor wtedy przestaje śmieszyć...
świat nie jest taki piękny. z jakiegoś powodu dobre szkoły i uczelnie wymagają, mobilizują, hartują... i odsiewają słabszych. właśnie po to żeby utrzymać poziom i skupić się na najlepszych. diament wymaga szlifu.
... szkoda tylko, że najbardziej spektakularne "osiągnięcia" tych szkół- bardzo często (zbyt często) okazują się być po jakimś czasie .... ludźmi bez honoru, serca, bez kręgosłupa moralnego ... itd

a diamenty?... te najbardziej wartościowe - nie mają "szlifu"
(te szlifowane zaś... są jedynie błyskotkami (...) )

system edukacji powinien mieć cel. i tym celem nie jest "jak kto zdolny, to sobie poradzi mimo szkoły".
W tej kwestii akurat się zgodzę ... choć nie oznacza to raczej zgody w temacie

(a tak jakoś przyszło mi do głowy coś nabazgrać ;) )

konto usunięte

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Karol Κάρολος Z.:
Piotr B.:
z ciekawości zrobiłem sobie testy z WOSu i historii z marszu... zdałem oba :)

a więc o tym toczy się dyskusja czy matura na tym poziomie co jest, jest wogóle potrzebna i co z niej wynika i jak to sie przekłada na poszukiwania pracy i czy taka praca dla takiej młodzieży się wogóle znajdzie. I w sumie rozmowa jest o wszystkim, m.in o egzaminach jakie muszą zdawać studęci po prawie, by zapiąć na przyszłowiowy ostatni guzik swoje poczynania edukacyjno - formalne.

na tyle na ile się orientuję to najkrócej rzecz ujmując dzisiejsza matura polega na "wbiciu" się w klucz a nie na samodzielnym myśleniu, a brak umiejętności samodzielnego myślenia niczemu dobremu nie wróży

między innymi bez tego nie wróżę kariery takiej osobie w moim fachu gdzie samodzielność jest podstawą
i potem nie ma się co dziwić że taki % oblewa takie czy inne egzaminy prawnicze

konto usunięte

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Leszek N.:
... zawsze czułem się nieswojo gdy słyszałem tego typu zdania wypowiadane przez różnych ludzi ... i dalej tak się czuję. Czułem się po nich zawsze jakbym był .... manipulowany

możemy się czuć manipulowany, ale każda edukacja polega na mobilizacji, wpajaniu, uczeniu, stopniowym podnoszeniu poprzeczki... tak nas uczą od urodzenia. nie dlatego, że chcą nam zrobić krzywdę.
każdy powszechny system edukacji ma na celu wychowanie i wykształcenie obywateli. nie tylko dla ich dobra i chwały, ale również dla korzyści tego kto ich kształci. dlatego ważne żeby taki system miał ręce i nogi, i nie był przesterowany.

co do "zdolni uczą się mniej".... tylko jeśli wpadną w urawniłowkę systemową i wymaga się od nich zaliczania na 30%. ale są tacy zdolni, którzy uczą się znacznie więcej. :)
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Katarzyna B.:
nie, to co cytujesz to oddzielny ranking uczelni niepublicznych.
Tak dokładnie to cytuje i to chciałam zacytować. Bo robienie jednego rankingu dla obu grup mija się z celem. Zawsze w czołówce będą uniwersytety ze względu na długoletnią tradycję. Ale trzeba też zwrócić uwagę na podział na uczelnie medyczne, pedagogiczne, humanistyczne, techniczne. Nie da się obiektywnie ocenić w jednym rankingu różnych dziedzin. Podejrzewam, że wiele uczelni znajduje się na bardzo podobnym do siebie poziomie. Co do UJ to mnie bardzo dziwi, że jest na pierwszym miejscu. Chociaż sama miałam zajęcia z wykładowcami z tej uczelni. Zdecydowanie wyższy jednak poziom wykazywali profesorowie z Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Uczelnia ma coraz gorszą opinię wśród samych studentów, no ale jeśli ktoś wierzy bezgranicznie rankingom, to proszę bardzo.
doradziłabyś dziecku uczelnię w końca rankingu czy z czołówki? zdolnemu dziecku, o którego karierę chcesz zadbać.
Jeżeli ocenia się kandydata tylko po tym jaką uczelnię ukończył to jest jakaś pomyka. Moje dziecko jeśli zechce studiować, to wybierze sobie uczelnię w dogodnym miejscu, jak większość z nas to robi. Nie wszyscy mieszkają w mieście.

konto usunięte

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Anna Maria D.:
Katarzyna B.:
nie, to co cytujesz to oddzielny ranking uczelni niepublicznych.
Tak dokładnie to cytuje i to chciałam zacytować. Bo robienie jednego rankingu dla obu grup mija się z celem.
nie, nie mija się z celem. :)
skoro piszesz, ze "Uczelnie państwowe coraz częsciej tracą na znaczeniu, bo oprócz tradycji i renomy (tylko dzięki temu że istnieją od kilkudziesięciu lat) z rozwojem stoją w miejscu." to znaczy, że porównujesz publiczne i niepubliczne. a nie da się porównać nie ... porównując. zresztą swoją opinię opierasz na własnym doświadczeniu, porównując dwa rodzaje szkół. bo inaczej się nie da. :)

ranking porównuje uczelnie. i ten międzynarodowy i nasz, krajowy. według kryteriów oceny uczelni. a wewnątrz tego rankingu masz uczelnie medyczne, humanistyczne, politechniki.... to wszystko widać z rankingu.

zarzuciłaś publicznym, że się nie rozwijają. czyli masz podstawy, czyli porównujesz..
odpowiadam, że nie wynika to z rankingu, który ocenia choćby innowacyjność uczelni.

a renoma uczelni... to nie jest fanaberia. w świecie renoma uczelni się liczy, bo nie wynika z jej wieku tylko z jakości kształcenia. Oxford, Stanford czy UM... nie dostają punktów w rankingu za wiek murów.

rozsądny rynek pracy ocenia m.on. według ukończonej uczelni. bo jeśli uczelnia kształci lepiej, ma wysoki poziom nauczania, ma lepiej wykształconą kadrę, innowacyjne metody... to efektem jest lepiej wykształcony pracownik.

dlatego dzieciaki się zapisuje do renomowanych ogólniaków, które uczą efektywniej. dlatego sprawdza się poziom nauczania na uczelni, bo to zwiększa szanse na pracę. tak to działa na cudownym Zachodzie i tak działało kiedyś u nas. odpowiednia szkoła dawała, wiedzę, prestiż i otwierała drzwi. dlatego do Kopernika było kilkunastu chętnych na miejsce, a o Norwida jeden.
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Katarzyna B.:
a renoma uczelni... to nie jest fanaberia. w świecie renoma uczelni się liczy, bo nie wynika z jej wieku tylko z jakości kształcenia. Oxford, Stanford czy UM... nie dostają punktów w rankingu za wiek murów.
Wszystko fajnie tylko nie w Polsce:) Bo w Polsce właśnie liczy się tradycja. Uczelnia, która dobrze się rozwija to ta, która w krótkim czasie przechodzi z miana Wyższej Szkoły, poprzez Akademię po Uniwersytet czy Politechnikę. A Uniwersytety przez to, że już mają wypracowaną renomę dlatego, że mają odpowiednią ilość wykładowców z tytułem prof., dr, że prowadzą badania naukowe, że mają zaplecze dydaktyczne i spełniają wiele innych kryteriów są wysoko w rankingach. Bo miały czas by to wypracować. Ale nie zawsze świadczy to o jakości kształcenia. Ja nie odbieram niektórym uczelniom uznania, pewnie są tego warte, ale nie wszystkie. Niektóre stoją w miejscu. Na pierwszym miejscu jest UJ w tym roku, ale według pracodawców to UW zajmuje pierwsze miejsce. Bo tam rynek pracy rozwija się najlepiej. Więc to jest oczywiste. Uczelnie Oxford czy Stanford przodują w światowych rankingach dlatego że się szybko rozwijały i inwestują cały czas w rozwój i innowacje. Stwarzają studentom bardzo dobre warunki kształcenia.
rozsądny rynek pracy ocenia m.on. według ukończonej uczelni. bo jeśli uczelnia kształci lepiej, ma wysoki poziom nauczania, ma lepiej wykształconą kadrę, innowacyjne metody... to efektem jest lepiej wykształcony pracownik.
Jeśli kształci lepiej. Co jest ciekawe, że uczelnie kieleckie widnieją w rankingach dopiero po 50. miejscu np. Uniwersytet Jana Kochanowskiego czy Politechnika Świętokrzyska, a właśnie po tych uczelniach wielu specjalistów znajduje zatrudnienie w Warszawie. Ostatnio rozmawiałam ze studentką, która przeniosła się z uczelni z Kielc do Krakowa na pedagogikę na UJ i stwierdziła że poziom w Kielcach na tym kierunku jest o wiele wyższy. I ja w to wierzę. Poza tym, co znaczy dobrze wykształcona kadra? Prof. z jakiejś Akademii nierówny prof. z UJ? Albo ten sam prof. wykładający na dwóch różnych uczelniach wykłada inną metodą? Przeprowadza inaczej egzaminy? Miałam wykłady z profesorami z różnych krakowskich uczelni, tych które są właśnie wysoko w rankingach, miałam promotora z UJ, znanego Amerykanistę w Polsce i na zagranicznych uczelniach, więc mam nieco rozeznanie i porównanie, które uczelnie mają dobrą kadrę. I jest różnie pod tym względem. Wystarczy też, że zwiększy się liczba wykładowców na danej uczelni z tytułem prof. i już uczelnia wskakuje na wyższe miejsce w rankingu. Wiele uczelni powinno znaleźć się wyżej w rankingu niż są. No i oczywiście w rankingu jest branych pod uwagę 88 uczelni, a w Polsce jest ich blisko 450. Więc co z uczelniami, które w ogóle nie znalazły się w rankingu?
dlatego dzieciaki się zapisuje do renomowanych ogólniaków, które uczą efektywniej. dlatego sprawdza się poziom nauczania na uczelni, bo to zwiększa szanse na pracę. tak to działa na cudownym Zachodzie i tak działało kiedyś u nas. odpowiednia szkoła dawała, wiedzę, prestiż i otwierała drzwi. dlatego do Kopernika było kilkunastu chętnych na miejsce, a o Norwida jeden.
No właśnie kiedyś nam wmawiano, że Liceum nr 1 jest najlepsze, bo istnieje od dawna i tam kształciły się osoby, które dziś mają dobrą pracę, pozycję i tylko po tym Liceum można dostać się na studia. Utopia. Tak uważano kiedyś. Tylko że wielu nie zauważyło chyba, że kiedyś tych uczelni i dobrych szkół nie było tak wiele jak jest dzisiaj. Więc one miały znaczenie. A dzisiaj konkurują ze sobą i walczą o uczniów i studentów.Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.05.13 o godzinie 19:33
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Anna Maria D.:

... . Tak uważano kiedyś. Tylko że wielu nie zauważyło chyba, że kiedyś tych uczelni i dobrych szkół nie było tak wiele jak jest dzisiaj. Więc one miały znaczenie. A dzisiaj konkurują ze sobą i walczą o uczniów i studentów.

Pytanie tylko czy tyle szkół wyższych jest potrzebnych. Ich ilość, niestety nie oznacza ich jakości. Wynika to często z tego, że niewiele z nich ma stałą kadrę wykładowców, tylko niektóre z nich prowadzą działalność naukową (a jest/powinna być to jedna z podstawowych działalności uniwesytetów, akademii, politechnik). Nasze uczelnie (a przynajmniej znaczna ich ilość) zostały sprowadzone do poziomu pomaturalnych szkół zawodowych miernej jakości. Doszliśmy do tego, że politechniki czyli z założenia uczelnie techiczne, prowadzą kierunki typu zarządzanie.

Czym walczą te uczelnie? Wysokim poziomem zajęć i wykładowców, możliwościami badawczymi? Czy niższym czesnym i prezentem w postaci np. tabletu?

Studia, to nie tylko pogłębienie wiedzy w danej dziedzinie, ale nabycie umiejetność wybrania źródeł wiedzy i umiejetność ich zastosowania. To nie tylko poznanie gotowych już teorii, ale umiejetność ich rozwijania lub zaprzeczenia im. To nabycie/rozwinięcie umiejetności analitycznych. Studia nie powinny uczyć zawodu, powinny natomiast przygotować do zawodów wymagających dużej specjalistycznej wiedzy, którą trzeba ciągle uzupełniać i pogłębiać. Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.05.13 o godzinie 19:46
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Katarzyna Z.:
Pytanie tylko czy tyle szkół wyższych jest potrzebnych. Ich ilość, niestety nie oznacza ich jakości. Wynika to często z tego, że niewiele z nich ma stałą kadrę wykładowców, tylko niektóre z nich prowadzą działalność naukową (a jest/powinna być to jedna z podstawowych działalności uniwesytetów, akademii, politechnik). Nasze uczelnie (a przynajmniej znaczna ich ilość) zostały sprowadzone do poziomu pomaturalnych szkół zawodowych miernej jakości. Doszliśmy do tego, że politechniki czyli z założenia uczelnie techiczne, prowadzą kierunki typu zarządzanie.
Czym walczą te uczelnie? Wysokim poziomem zajęć i wykładowców, możliwościami badawczymi? Czy niższym czesnym i prezentem w postaci np. tabletu?
To już uważam za generalizowanie. Szkoły pomaturalne istnieją i można tam zdobyć zawód. Przeważnie do takich szkół uciekali Panowie przed wojskiem:)
Oczywiście że za ilością nie musi iść jakość. Ale zzy zarządzanie jest nieodpowiednim kierunkiem dla marketingowca czy menadżera? Czy celem uczelni powinno być ograniczanie się do kilku priorytetowych kierunków, czy rozwijanie i poszerzanie zakresu wiedzy poprzez stwarzanie innowacyjnych programów? Chcemy dawać ludziom wybór, czy go ograniczać? Mamy się cofać do czasów, kiedy tych kierunków było jak na lekarstwo? Programy nauczania mają odpowiadać potrzebom gospodarki. "Uniwersytety Cambridge, Oxford i UCL oraz LSE kształcą na wielu kierunkach studiów, przy czym liczba tych kierunków (programów) kształcenia jest zdecydowanie większa na studiach magisterskich niż licencjackich (np. LSE prowadzi ponad 140 programów kształcenia na II stopniu i niecałe 40 - na I stopniu studiów). Wśród tych kierunków są m.in. ekonomia (także w wersji rozszerzonej - z ekonometrią, matematyką, geografią, historią, filozofią, polityką, ochroną środowiska), finanse i rachunkowość, polityka społeczna, stosunki międzynarodowe oraz zarządzanie, a więc kierunki prowadzone również przez polskie uczelnie ekonomiczne". Najlepsze uczelnie kształcą na kierunkach, które nam w Polsce wydają się mało wartościowe.
A dlaczego tak się dzieje w naszym systemie edukacji?
"Do 2010 roku powinna być zakończona budowa wspólnego europejskiego obszaru szkolnictwa wyższego. Obecnie w większości państw europejskich trwają jeszcze prace związane z projektowaniem i wdrażaniem krajowej struktury (ramy) kwalifikacji, która ma zapewnić przejrzystość i porównywalność poziomów kwalifikacji (dyplomów, świadectw i innych certyfikatów) - niezależnie od miejsca ich uzyskania. I do tego właśnie zmierza nasze szkolnictwo wyższe. Chodzi o umiędzynarodowienie polskich uczelni oraz osiągnięcie porównywalnej jakości kształcenia.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Anna Maria D.:

... i. "Uniwersytety Cambridge, Oxford i UCL oraz LSE kształcą na wielu kierunkach studiów, przy czym liczba tych kierunków (programów) kształcenia jest zdecydowanie większa na studiach magisterskich niż licencjackich (np. LSE prowadzi ponad 140 programów kształcenia na II stopniu i niecałe 40 - na I stopniu studiów). Wśród tych kierunków są m.in. ekonomia (także w wersji rozszerzonej - z ekonometrią, matematyką, geografią, historią, filozofią, polityką, ochroną środowiska), finanse i rachunkowość, polityka społeczna, stosunki międzynarodowe oraz zarządzanie, a więc kierunki prowadzone również przez polskie uczelnie ekonomiczne". Najlepsze uczelnie kształcą na kierunkach, które nam w Polsce wydają się mało wartościowe.

Tylko, że te wymienione wyżej uczelnie poza kształceniem/przekazywaniem wiedzy teoretycznje prowadzą badania naukowe, w których studenci biorą czynny udział. Polskie uczelnie tego najczęściej nie robią.

Przeciętny menadżer po zarządzaniu (na wielu polskich uczelniach - nie tylko prywatnych) ma kłopoty z analizą szeregów czasowych, o zbudowaniu modelu ekonometrycznego nie wspominając.

P.S. A uczennica liceum czyli po co najmniej 9 latach nauki szkolnej ma np. taki kłopot:
"Witam.. mam do napisania charakterystykę Polityki - problematyka gazety, szata graficzna, linia ideowa, rysunki satyryczne, reklamy... napisać o 3 wybranych artykułach, w których musi być zawarty felieton, wywiad i zwykły artykuł (po pół strony na artykuł i notkę bibliograficzną). Proszę o pomoc bo nie wiem jak się do tego zabrać..

http://www.goldenline.pl/forum/3220610/witam-prosze-o-...Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.05.13 o godzinie 21:54
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Katarzyna Z.:
Tylko, że te wymienione wyżej uczelnie poza kształceniem/przekazywaniem wiedzy teoretycznje prowadzą badania naukowe, w których studenci biorą czynny udział. Polskie uczelnie tego najczęściej nie robią.
Ale idą w coraz lepszym kierunku. I będą zyskiwały na znaczeniu uczelnie prywatne (a przynajmniej część z nich) dlatego, że żeby przetrwać na rynku i przyciągnąć jak najwięcej studentów muszą się rozwijać, stwarzać warunki i poprawiać jakość kształcenia i takie badania są już na wielu uczelniach przeprowadzane. Mają swoją kadrę naukową, wykłady są również przeprowadzanie w j. angielskim przez wykładowców z zagranicznych uczelni bo uczelnie mają podpisane umowy i ta wymiana międzynarodowa funkcjonuje. Muszą dostosowywać się jakością do uczelni europejskich.Tym bardziej jeżeli za możliwość studiowania się płaci. I proszę mi wierzyć, że wielu przyszłych studentów zwraca uwagę na jakość kształcenia i na warunki dydaktyczne. A pewnie że zawsze będzie jakiś odsetek lewusów, którzy idą po papier, tylko zazwyczaj wybierają wtedy uczelnie o niskim poziomie.Tych uczelni zwykle nie ma w rankingach.
Przeciętny menadżer po zarządzaniu (na wielu polskich uczelniach - nie tylko prywatnych) ma kłopoty z analizą szeregów czasowych, o zbudowaniu modelu ekonometrycznego nie wspominając.
Sam kierunek zarządzanie to za mało. Dlatego wielu podejmuje naukę na MBA.
P.S. A uczennica liceum czyli po co najmniej 9 latach nauki szkolnej ma np. taki kłopot:
"Witam.. mam do napisania charakterystykę Polityki - problematyka gazety, szata graficzna, linia ideowa, rysunki satyryczne, reklamy... napisać o 3 wybranych artykułach, w których musi być zawarty felieton, wywiad i zwykły artykuł (po pół strony na artykuł i notkę bibliograficzną). Proszę o pomoc bo nie wiem jak się do tego zabrać..
Zgadza się, ale to dlatego, że nie wszyscy posiadają takie umiejętności. Przeważnie umysły matematyczne nie potrafią składnie przeprowadzić analizy, napisać felieton czy cokolwiek innego. Nie potrafią często samodzielnie napisać pracy dyplomowej. Ale za to są bardzo dobrzy w liczeniu:) I do tego powinna dążyć edukacja, żeby nie uczyć wszystkiego po trochu i wszystkich jednakowo, ale rozwijać kompetencje w zawężonej dziedzinie. Tak jak to robi Finlandia, że uczniowie na poziomie szkoły gimnazjalnej wybierają sobie odpowiednie dla siebie kursy. A u nas chce się zrobić z dzieci wszechwiedzących, tylko tak się nie da. Prosty przykład...kiedy u dziecka rozwija się szybciej aparat mowy, to kuleje motoryka. Coś kosztem czegoś:)
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Anna Maria D.:
Ale idą w coraz lepszym kierunku. I będą zyskiwały na znaczeniu uczelnie prywatne (a przynajmniej część z nich) dlatego, że żeby przetrwać na rynku i przyciągnąć jak najwięcej studentów muszą się rozwijać, stwarzać warunki i poprawiać jakość kształcenia
tych trzydziestoprocentowych maturzystów?

konto usunięte

Temat: nie matura lecz chęć szczera...

Witold S.:
tych trzydziestoprocentowych maturzystów?
żeby żyć muszą zarabiać. wyjścia mają dwa. albo będą sprzedawać dużo taniego towaru, albo mało drogiego. żeby sprzedawać produkt drogi muszą czymś przebić ofertę renomowanych uczelni. Koźmińskiemu się udało. reszta ... ma własny ranking.



Wyślij zaproszenie do