Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.
Elżbieta J.:
Paweł N.:
Elżbieta J.:
Paweł N.:
Pragnę zauważyć, że (oklepane:) stwierdzenie, ze "pieniądze szczęścia nie dają" to też stosunek do pieniądza.
I uważasz, że nie ma dla Ciebie znaczenia, czy Twój mąż podziela to Twoje (i moje) zdanie (że pieniądze szczęścia nie dają)? :-)
Ma znaczenie, ale jest tylko pewnym średnio istotnym aspektem naszego związku a nie jego podstawą. :)
Uhm, czyli jeśli Twój mąż miałby podejście niepodobne tj. "wszystko, a przede wszystkim szczęście, opiera się na pieniądzach" i z tego powodu podporządkowywał im życie, to byś to akceptowała jako średnio istotny aspekt? :-)
To zależy czy swoje podejscie: "wszystko zależy od pieniędzy" - traktowalby jako podstawę związku czy jako jego pewien aspekt :)
Rozumiem że pierwsze wykluczasz, zatem skupmy się na drugim:
Traktowanie jako aspekt związku (a nie życia, bo wtedy stoimy w sprzeczności z poglądem, że "wszystko zależy od pieniędzy") nie stoi na przeszkodzie temu, by wszystko co robi było temu podporzadkowane.
Czyli innymi słowy związek może mieć inne podstawy (niż stosunek do pieniędzy), ale niższy priorytet, niż pieniadze. Gdyby związek miał wyższy priorytet (niezależnie od podstaw), to jest sprzeczność z ww. poglądem, że wszystko zależy od pieniędzy.
No i pytanie czy to akceptujesz, że wasz związek opiera się na czymś innym niż stosunek do pieniędzy, ale jego życie jest samo w sobie podporządkowane im.
Paweł N. edytował(a) ten post dnia 03.01.09 o godzinie 19:14