konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Monika Winnicka:
nie napisałam ,że muszę tylko,że tego nie robię
To chyba długo będziesz sama, jakbyś trochę poudawała orgazmy, mogłabyś więcej zyskać...

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Anna Marczewska:
A jak wygląda sprawa majętności przyszłej wybranki serca, patrzycie na jej status i kalkulujecie "na zimno" czy ma dom, samochód itp, czy to zupełnie nie ma znaczenia. Byle była ładna i umiała się ogarnąć w tych w/w czynnościach?

Ani na jedno, ani na drugie.
Patrzę generalnie na to, czy ją kocham, czy nie.
Może mieć mieszkanie, samochód, umieć wykonywać wszystkie prace domowe;]
I co mi po tym, jak jej kochać nie będę?

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

oj oj ależ dywagacje:D
a nie mieliście nigdy tak, że coś co w jednej osobie wkurzało, w drugiej było zupełnie do zniesienia, a u jeszcze innej nawet było atutem?

a strona materialna... hahahahahaha... no tak - szalenie istotna kwestia:)))) ja mam w tym względzie jeden wymóg bezwzględny - ma pracować i to porządnie (jeśli to jego pasja to jeszcze lepiej, nie będzie chodził nabzdyczony.... generalnie jest coś w facetach z pasją:)))) bo nie mam najmniejszego zamiaru utrzymywać żadnego obiboka i to mógłby być argument do kopnięcia kogoś w dupę... nie mówię o utracie pracy (przecież to się zdarza najlepszym), ani niemożności pracy z powodu choroby... to się zdarza... ale obiboctwa, albo postawy "nie będę się brał za gównianą robotę, poczekam aż trafi się coś lepszego" (po czym trwa to miesiącami, latami...).... nie ma w moim "związkowym" słownikuNatalia Magdalena P. edytował(a) ten post dnia 03.01.09 o godzinie 16:21

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Dzień dobry:)

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Krzysztof Pojawa:
Dzień dobry:)

Dziędobry:)

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Natalia Magdalena P.:
oj oj ależ dywagacje:D
a nie mieliście nigdy tak, że coś co w jednej osobie wkurzało, w drugiej było zupełnie do zniesienia, a u jeszcze innej nawet było atutem?

a strona materialna... hahahahahaha... no tak - szalenie istotna kwestia:)))) ja mam w tym względzie jeden wymóg bezwzględny - ma pracować i to porządnie (jeśli to jego pasja to jeszcze lepiej, nie będzie chodził nabzdyczony.... generalnie jest coś w facetach z pasją:)))) bo nie mam najmniejszego zamiaru utrzymywać żadnego obiboka i to mógłby być argument do kopnięcia kogoś w dupę... nie mówię o utracie pracy (przecież to się zdarza najlepszym), ani niemożności pracy z powodu choroby... to się zdarza... ale obiboctwa, albo postawy "nie będę się brał za gównianą robotę, poczekam aż trafi się coś lepszego" (po czym trwa to miesiącami, latami...).... nie ma w moim "związkowym" słownikuNatalia Magdalena P. edytował(a) ten post dnia 03.01.09 o godzinie 16:21

Ale jest to powód do niekochania czy do niebycia z?

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Anna Marczewska:
A jak wygląda sprawa majętności przyszłej wybranki serca, patrzycie na jej status i kalkulujecie "na zimno" czy ma dom, samochód itp, czy to zupełnie nie ma znaczenia. Byle była ładna i umiała się ogarnąć w tych w/w czynnościach?
Ja patrzę jak ona patrzy na status :-)
Z kimś kto nie jest majętny i jednocześnie "wymaga" majętności nie ma sensu dalej kontynuować. Z każdym innym jest gdzie budować relację.

Niewykluczone, że Monika tu się wykłada - ponieważ definiuje siebie w rozmowie jako niemajętną, ale problem jest taki że (przypuszczam tylko) większość facetów zakłada (być może na podstawie interpretacji pewnych doświadczeń), że każda kobieta "wymaga" majętności.Paweł N. edytował(a) ten post dnia 03.01.09 o godzinie 16:33

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Krzysztof Pojawa:

Ale jest to powód do niekochania czy do niebycia z?

Ja nie wierzę w taką zupełnie ślepą miłość - może po prostu z wiekiem jednak pragmatyzm jakiś się włącza... Zrobiłam w życiu z miłości dużo rzeczy, o które bym się nigdy nie podejrzewała... i nie było mi z tym dobrze... co gorsza z czasem okazało się, że w ogóle nie było warto... i nie dość, że było po związku, to ja jeszcze miałam finisz na ugiętych kolanach... Proces podnoszenia się trwał czas jakiś - jakby mi ktoś powiedział, że jeszcze kiedyś coś takiego mi się przytrafi, to może od razu palnę sobie w łeb;)

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

o taaaaaaaaaaaaaaaaaaakkkkkkkkkkkkkkk.....

Anna Marczewska:
Monika Winnicka:
nie napisałam ,że muszę tylko,że tego nie robię
To chyba długo będziesz sama, jakbyś trochę poudawała orgazmy, mogłabyś więcej zyskać...
Paulina O.

Paulina O. Raczej umrzeć stojąc
niż żyć na kolanach

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Natalia Magdalena P.:
Krzysztof Pojawa:

Ale jest to powód do niekochania czy do niebycia z?

Ja nie wierzę w taką zupełnie ślepą miłość - może po prostu z wiekiem jednak pragmatyzm jakiś się włącza... Zrobiłam w życiu z miłości dużo rzeczy, o które bym się nigdy nie podejrzewała... i nie było mi z tym dobrze... co gorsza z czasem okazało się, że w ogóle nie było warto... i nie dość, że było po związku, to ja jeszcze miałam finisz na ugiętych kolanach... Proces podnoszenia się trwał czas jakiś - jakby mi ktoś powiedział, że jeszcze kiedyś coś takiego mi się przytrafi, to może od razu palnę sobie w łeb;)


w pełni się z tobą zgadzam; przestałam mówić, że kocha się mimo wszystko, kiedy ktoś odebrał to jako naiwność i wykorzystał po całości; można przymknąć oko na niektóre wady, ale nie można dawać się wykorzystać

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

znacie 'oszukańczy ożenek" Cervantesa?

Pan poznaje Panią- w celu matrymonialnym- i Pan opowiada jaki to bogacz ,no i Pani jaka to dziedziczka.... zaprasza do wielkiego domu,miłość kwitnie...i dochodzi to ślubu.

Okazuje się,że Pani służąca udawała dziedziczkę by bogacza za męża pojąć.... a biedny wojak bez grosza przy duszy udawał bogacza,żeby dzidziczkę za żonę mieć.

Paweł N.:
Anna Marczewska:
A jak wygląda sprawa majętności przyszłej wybranki serca, patrzycie na jej status i kalkulujecie "na zimno" czy ma dom, samochód itp, czy to zupełnie nie ma znaczenia. Byle była ładna i umiała się ogarnąć w tych w/w czynnościach?
Ja patrzę jak ona patrzy na status :-)
Z kimś kto nie jest majętny i jednocześnie "wymaga" majętności nie ma sensu dalej kontynuować. Z każdym innym jest gdzie budować relację.

Niewykluczone, że Monika tu się wykłada - ponieważ definiuje siebie w rozmowie jako niemajętną, ale problem jest taki że (przypuszczam tylko) większość facetów zakłada (być może na podstawie interpretacji pewnych doświadczeń), że każda kobieta "wymaga" majętności.Paweł N. edytował(a) ten post dnia 03.01.09 o godzinie 16:33

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Paweł N.:
Anna Marczewska:
A jak wygląda sprawa majętności przyszłej wybranki serca, patrzycie na jej status i kalkulujecie "na zimno" czy ma dom, samochód itp, czy to zupełnie nie ma znaczenia. Byle była ładna i umiała się ogarnąć w tych w/w czynnościach?
Ja patrzę jak ona patrzy na status :-)
Z kimś kto nie jest majętny i jednocześnie "wymaga" majętności nie ma sensu dalej kontynuować. Z każdym innym jest gdzie budować relację.

Niewykluczone, że Monika tu się wykłada - ponieważ definiuje siebie w rozmowie jako niemajętną, ale problem jest taki że (przypuszczam tylko) większość facetów zakłada (być może na podstawie interpretacji pewnych doświadczeń), że każda kobieta "wymaga" majętności.Paweł N. edytował(a) ten post dnia 03.01.09 o godzinie 16:33


ale dla jednej kobiety majętny to taki który ma pare butów i spodnie....

dla innej samolot i tankowiec.....

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Monika Winnicka:

ale dla jednej kobiety majętny to taki który ma pare butów i spodnie....

dla innej samolot i tankowiec.....

nom:))) a ja wychodzę z założenia, że po prostu na swoje "gadżety" zarabiam sama:D nie wyobrażam sobie (nie wiem cholera - może to nienormalne), żebym musiała prosić mojego księcia z bajki o kupno mi karocy:))) nawet nie wspominam o innych drobiazgach... ale podkreślam - typowe rozwiązania nie były nigdy moją mocną stroną:DDD

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

właśnie...jak zaczynasz być niezależna finansowo to przestajesz być niewolnicą... kupujesz co chcesz,robisz co chcesz i zostajesz singlem.....

jesteśmy pokoleniem przejściowym- między poddaństwem kobiet a całkowietym poddaństwem meżczyzn ( z nazwaniem Boga imieniem kobiecym) - mam nadzieję dożyję tego dnia ;)

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Monika Winnicka:
Paweł N.:
Anna Marczewska:
A jak wygląda sprawa majętności przyszłej wybranki serca, patrzycie na jej status i kalkulujecie "na zimno" czy ma dom, samochód itp, czy to zupełnie nie ma znaczenia. Byle była ładna i umiała się ogarnąć w tych w/w czynnościach?
Ja patrzę jak ona patrzy na status :-)
Z kimś kto nie jest majętny i jednocześnie "wymaga" majętności nie ma sensu dalej kontynuować. Z każdym innym jest gdzie budować relację.

Niewykluczone, że Monika tu się wykłada - ponieważ definiuje siebie w rozmowie jako niemajętną, ale problem jest taki że (przypuszczam tylko) większość facetów zakłada (być może na podstawie interpretacji pewnych doświadczeń), że każda kobieta "wymaga" majętności.Paweł N. edytował(a) ten post dnia 03.01.09 o godzinie 16:33


ale dla jednej kobiety majętny to taki który ma pare butów i spodnie....

dla innej samolot i tankowiec.....
To proste - punktem odniesienia jestem ja sam :-)

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

czyli kobieta chce mężczyznę który ma więcej.

a posag kobiety ma znaczenie?

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Monika Winnicka:
właśnie...jak zaczynasz być niezależna finansowo to przestajesz być niewolnicą... kupujesz co chcesz,robisz co chcesz i zostajesz singlem.....
Wg mnie singlem zostaje się poniekąd na własne życzenie.
W sensie, ze o związek nietrudno, trudniej jedynie o długi związek.
jesteśmy pokoleniem przejściowym- między poddaństwem kobiet a całkowietym poddaństwem meżczyzn ( z nazwaniem Boga imieniem kobiecym) - mam nadzieję dożyję tego dnia ;)
Powiedzmy, facet nie da sobie całkowicie odebrać wolności, dlatego to poddaństwo będzie okupione robieniem na facetów, zwłaszcza takich których nie da sie szantażować dziećmi, seksem etc :-)

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Monika Winnicka:
właśnie...jak zaczynasz być niezależna finansowo to przestajesz być niewolnicą... kupujesz co chcesz,robisz co chcesz i zostajesz singlem.....

o to to - bo to tak na prawdę to mężczyźni najbardziej dowartościowują się byciem domowym bankiem:) i nie jedna to chętnie wykorzystuje:D jaaaakie to smuuuutne:D
jesteśmy pokoleniem przejściowym- między poddaństwem kobiet a całkowietym poddaństwem meżczyzn ( z nazwaniem Boga imieniem kobiecym) - mam nadzieję dożyję tego dnia ;)

hahahahahaha

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Monika Winnicka:
czyli kobieta chce mężczyznę który ma więcej.

gosh... ale bym miała przechlapane:DDDDDDDD

konto usunięte

Temat: Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.

Poważny facet nie chce być domowym bankiem, nie będzie szanował takiej kobiety dla której jest portfelem.



Wyślij zaproszenie do