Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata B.:
Nie tyle autostrady, co syndrom "oni"..
tak jest, gdy ktoś siedzi z założonymi rękoma, patrzy w niebo i obwinia wszystkich dookoła
ale
gdy komuś praca, w tym dojazd do pracy zajmuje naście godzin dziennie,
czyli jest kimś kto bierze się na bary z życiem, miast czeka aż się wszystko pozałatwia samo
to trudno powiedzieć, że ma syndrom 'oni', a tylko
wskazuje realne trudności, które przeszkadzają mu by dodatkowo jeszcze rozwiązać i te problemy
z prostego powodu, że doba ma 24godz:)
pomijam już stan psyche w jaki wpada ktoś po dłuższym przepracowaniu
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Tomasz L.:
tak jest, gdy ktoś siedzi z założonymi rękoma, patrzy w niebo i obwinia wszystkich dookoła

Zgadzam się z Tobą, że jakby większe prawo do kontestowania zasad i jakości systemu mają ci, co uczciwie w systemie są.:)

Jednak jest tak, że kontestują wszyscy.
I nie jestem przekonana czy nie więcej aby ci, co najmniej do niego wnoszą a czerpią...

I ma to wpływ na wszystkich, bo jest coś takiego jak "umysł/świadomość zbiorowa".
Czyli ta słynna większość, która ma rację.:)

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Tomasz L.:
ale
gdy komuś praca, w tym dojazd do pracy zajmuje naście godzin dziennie, ...
pełna zgoda, że jesteśmy przepracowani i bywamy przemęczeni. co nie zmienia faktu, że związki da się mieć i pielęgnować.

nie neguję oczywistości. ale nie zgodzę się teorią o wszechobecnym wpływie "onych" na nasze udane związki. podałam wczoraj przykład dzieci. okazało się, że mimo trudności da się pielęgnować tę relacje. bo jest ważna. bo się kocha dzieci. bo są istotą życia. to dlaczego o relację z partnerem się nie da? bo nie trzeba? bo można sobie odpuścić? bo mniej ważna? no to masz odpowiedź dlaczego związki się nie udają. nie udają się kiedy za mało dla nas znaczą. a to nie jest wina onych!Katarzyna B. edytował(a) ten post dnia 30.10.12 o godzinie 10:33
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata B.:
Zgadzam się z Tobą, że jakby większe prawo do kontestowania zasad i jakości systemu mają ci, co uczciwie w systemie są.:)
nie chodzi mi o prawo większe czy mniejsze, ale zauważenie, iż rzeczy zewnętrzne mają na nas wpływ i pewnych blokad nie przeskoczymy
na własnej skórze można to odczuć, gdy przychodzi pracodawca, bądź klient i chce byśmy zrobili np. 20-30 ofert, czy rozliczeń, gdy wiemy iż 1 rozliczenie trwa ok godzinę:)
i wtedy czujemy że się nie da, miast twierdzić iż gdybyśmy sami nie stawiali przed sobą ograniczeń, to zrobilibyśmy i 300 w te 8 godz:)
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Katarzyna B.:
gdy komuś praca, w tym dojazd do pracy zajmuje naście godzin dziennie, ...
pełna zgoda, że jesteśmy przepracowani i bywamy przemęczeni. co nie zmienia faktu, że związki da się mieć i pielęgnować.
oczywiście, że się da:)
w pracy można smsować, gadać przez neta (jeśli informatyk nie zablokuje), w drodze do domu można dzwonić przez aparat głośnomówiący, a te 2 godz przed snem można bardzo intensywnie przeżyć z partnerem, dziećmi, wyjść nawet do kina, pójść potańczyć, czy podskoczyć na dodatkowe studia, które zapewnią nam świetlaną przyszłość i zmianę pracy:)

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Tomasz L.:
oczywiście, że się da:)
w pracy można smsować, gadać przez neta (jeśli informatyk nie zablokuje), w drodze do domu można dzwonić przez aparat głośnomówiący, a te 2 godz przed snem można bardzo intensywnie przeżyć z partnerem, dziećmi, wyjść nawet do kina, pójść potańczyć, czy podskoczyć na dodatkowe studia, które zapewnią nam świetlaną przyszłość i zmianę pracy:)
no, i tylko o to chodziło. "oni" nie budują naszych związków i nie "oni" je psują.
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Tomasz L.:
i wtedy czujemy że się nie da, miast twierdzić iż gdybyśmy sami nie stawiali przed sobą ograniczeń, to zrobilibyśmy

Znów wylazły równoległości?? :))

Czemu ja nie mogę ucelować w Wasze tory?
Ograniczam się sama, czy jaka cholera? :))
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Katarzyna B.:
no, i tylko o to chodziło. "oni" nie budują naszych związków i nie "oni" je psują.
nie, ale "oni" mają na nie wpływ tak jak wszystko co nas otacza
i ten wpływ bywa różny, stąd nie zawsze pomijalny:)
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata B.:
Znów wylazły równoległości?? :))
celowo czasem zbaczam z toru, bo zboczenia lubię:)

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Tomasz L.:
Katarzyna B.:
no, i tylko o to chodziło. "oni" nie budują naszych związków i nie "oni" je psują.
nie, ale "oni" mają na nie wpływ tak jak wszystko co nas otacza
i ten wpływ bywa różny, stąd nie zawsze pomijalny:)
Tomaszu... :) masz przykład. dzieci. niepomijalność wpływu systemu nie ma znaczenia. na łbie staniesz i dbać o tę relację będziesz. czy jest szansa, że to samo zrobisz dla partnera? jeśli nie to dlaczego? niepomijalność masz tę samą... co pozwala tam dbać, a tu nie pozwala?

kiedyś był wątek porównujący przyjaźń i związek. okazało się, że w przyjaźni jesteśmy dla drugiej strony... przyjaźniejsi, a w związku bardziej roszczeniowi. teraz się okazuje, że relacja z partnerem to jakieś gigantyczne obciążenie, które przegrywa z codziennym życiem... nawet kot okazuje się do przeżycia, a partner cholernie zawadza w życiu. i tego, sory, nie kumam...

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata B.:
Znów wylazły równoległości?? :))
zdecydowałam, że przechodzę na twój tor. zaczynam przygotowania. :))
Karol Κάρολος Z.

Karol Κάρολος Z. Nie policzkuje się
ściętej głowy

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Nie sposób Kasi przyznac racji. I przykład z dzieckiem jest jak najbardziej dobrym przykładem, bowiem bez względu na wszystko co się dzieje i tak dziecko staje sie priorytetem i jego godne warunki do życia, choć jest to już bardziej pojęcie względne. I nikt nie powstrzyma rodzica od dokonywania rzeczy niemozliwych, kiedy jego dziecku krzywda się dzieje.
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Tomasz L.:
Katarzyna B.:
no, i tylko o to chodziło. "oni" nie budują naszych związków i nie "oni" je psują.
nie, ale "oni" mają na nie wpływ tak jak wszystko co nas otacza
i ten wpływ bywa różny, stąd nie zawsze pomijalny:)
Oczywiście że partner/ka mają wpływ na siebie wzajemnie. Nie twórzmy absurdalnych sytuacji, że jak partner zdradza to o tę zdradę winimy stronę przeciwną. Jak partner odchodzi od rodziny i jest to wyłącznie jego inicjatywa, to niech nie liczy na wyrozumiałość kobiety i pochwałę społeczeństwa, dzieci. Jest wina, powinna być kara a przynajmniej ponoszenie konsekwencji takich decyzji.

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Karol Κάρολος Z.:
Nie sposób Kasi przyznac racji.
ja tam się ze sobą zgadzam. :)))
I przykład z dzieckiem jest jak najbardziej dobrym przykładem, bowiem bez względu na wszystko co się dzieje i tak dziecko staje sie priorytetem i jego godne warunki do życia, choć jest to już bardziej pojęcie względne. I nikt nie powstrzyma rodzica od dokonywania rzeczy niemozliwych, kiedy jego dziecku krzywda się dzieje.
Karol... powiedz dlaczego priorytetem nie może być dla ludzi utrzymanie związku, dobrych relacji z partnerem? podałeś powody dbania o dziecko. to teraz zrób to samo dla partnera... dlaczego zrezygnowałbyś z walki o związek? dlaczego dla bycia razem nie walczyłbyś o godne warunki życia, dlaczego partner nie jest priorytetem, dlaczego powstrzymujesz się od dokonywania rzeczy niemożliwych dla partnera kiedy dzieje mu się krzywda?

wiesz jak to brzmi? jakby partner był dla Was obcą osobą. balastem. osobą znaczącą mniej niż własny komfort. osobą nie wartą poświęcenia. już nie mówię nawet o wielkich poświęceniach. on nie jest wart poświęcania mu nawet czasu!
to czego oczekujecie po związkach? są akceptowalne tylko wtedy kiedy ułatwiają życie? zdejmują z krzyża część ciężarów? a jak trzeba się spiąć i dać coś z siebie to nagle "system" przeszkadza, "debile z góry" wszystko blokują?!

no, to teraz już chyba kumam tę "siermiężną rzeczywistość".

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Katarzyna B.:
ja tam się ze sobą zgadzam. :)))
To już poważne objawy :)))
Karol... powiedz dlaczego priorytetem nie może być dla ludzi utrzymanie związku, dobrych relacji z partnerem? podałeś powody dbania o dziecko. to teraz zrób to samo dla partnera... dlaczego zrezygnowałbyś z walki o związek? dlaczego dla bycia razem nie walczyłbyś o godne warunki życia, dlaczego partner nie jest priorytetem, dlaczego powstrzymujesz się od dokonywania rzeczy niemożliwych dla partnera kiedy dzieje mu się krzywda?
No Ty chyba zwariowałaś faktycznie.......
Partner priorytetem ??!! Nie czytasz od lat, że związek, to bycie razem dwóch osobnych zbiorów ?
Nie mających ze sobą nic wspólnego, oprócz łóżka i michy ?
No to kiedy pełna micha okupiona jest zbyt wielkim wysiłkiem, to łatwiej zamienić ją na nową :)
Karol Κάρολος Z.

Karol Κάρολος Z. Nie policzkuje się
ściętej głowy

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Katarzyna B.:
Karol... powiedz dlaczego priorytetem nie może być dla ludzi utrzymanie związku, dobrych relacji z partnerem?

może być i jest. Po pierwsze dałem przykład z dzieckiem bo gdzieć tam w posach to sie przewijało. Po drugie, związek składa się z dwóch dorosłych ludzi, którzy mają sobie radzić i odnależć się w panujących realiach. Jeżeli nie potrafią sie odnależć niech zmienią państwo, obywatelstwo. Natomiast dziecko, które pochodzi jakby nie było ze związka dwojga ludzi jest objęte większą opieką, ze względu na wiele czynników.

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Jacek K.:
Katarzyna B.:
ja tam się ze sobą zgadzam. :)))
To już poważne objawy :)))
:)))
No Ty chyba zwariowałaś faktycznie.......
Partner priorytetem ??!! Nie czytasz od lat, że związek, to bycie razem dwóch osobnych zbiorów ?
Nie mających ze sobą nic wspólnego, oprócz łóżka i michy ?
No to kiedy pełna micha okupiona jest zbyt wielkim wysiłkiem, to łatwiej zamienić ją na nową :)
bez sensu! :)
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Jacek K.:
No Ty chyba zwariowałaś faktycznie.......
Partner priorytetem ??!! Nie czytasz od lat, że związek, to bycie razem dwóch osobnych zbiorów ?
Nie mających ze sobą nic wspólnego, oprócz łóżka i michy ?
No to kiedy pełna micha okupiona jest zbyt wielkim wysiłkiem, to łatwiej zamienić ją na nową :)
I zmieniają, zmieniają i ciągle zmieniają:) Do stałego związku trzeba dorosnąć. I to dotyczy wszystkich:)
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Myślę,ze paradoksalnie nie cięzkie czasy a łatwa dostępność psuja ludzi i w efekcie zwiazki...kiedys był cały czas syf najpierw wojny potem komuna i zwiazek był czasem jedyną radoscią, ludzie solidaryzowali się tez przeciw władzy, potem przyszły czasy,w których najlepiej czuli się wałkarze bo brak jasnego prawodawstwa im to umożliwił a potem boom zachodniej kultury i cóż były chwile gdy żyło się łatwo, lekko i przyjemnie a człowiek szybko przyzwyczaja się do luksusu i gdy przychodzi kryzys zachowuje się jak dziecko, któremu zabrano zabawke.
Ludzie kochali sie i wiązali w czasie wojen, klęsk żywiołowych,głodu, kryzysów a dziś relacje międzyludzkie sa słabe w krajach wysokorozwiniętych jak np Szwecja, wniosek? Dobrobyt nie sprzyja zwiazkom a kryzys po dobrobycie powoduje rozluźnienie się relacji:)

Polityków można obwiniać za brak chęci posiadania dzieci w społeczeństwie, za bezrobocie za spadek finansowy ale za brak miłości nie.

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Karol Κάρολος Z.:
Katarzyna B.:
Karol... powiedz dlaczego priorytetem nie może być dla ludzi utrzymanie związku, dobrych relacji z partnerem?

może być i jest. Po pierwsze dałem przykład z dzieckiem bo gdzieć tam w posach to sie przewijało. Po drugie, związek składa się z dwóch dorosłych ludzi, którzy mają sobie radzić i odnależć się w panujących realiach. Jeżeli nie potrafią sie odnależć niech zmienią państwo, obywatelstwo. Natomiast dziecko, które pochodzi jakby nie było ze związka dwojga ludzi jest objęte większą opieką, ze względu na wiele czynników.
ja nie porównuję stopnia opieki. tu nie ma pytania "co wybierasz dziecko czy partnera". podałam przykład, bo odpowiedź w sprawie dziecka jest oczywista i automatyczna. i na jej przykładzie zastanawiam się dlaczego z taką pewnością mówimy "za dziecko dam się pokroić", a jeśli chodzi o związek reagujemy "czasy są ciężkie, nie da się dbać o związek". czym jest teraz związek, osoba z którą żyjemy, którą podobno kochamy i szanujemy, z którą pragniemy być... że tak łatwo z tego zrezygnować?



Wyślij zaproszenie do