Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek
Karol Κάρολος Z.:
Nie sposób Kasi przyznac racji.
ja tam się ze sobą zgadzam. :)))
I przykład z dzieckiem jest jak najbardziej dobrym przykładem, bowiem bez względu na wszystko co się dzieje i tak dziecko staje sie priorytetem i jego godne warunki do życia, choć jest to już bardziej pojęcie względne. I nikt nie powstrzyma rodzica od dokonywania rzeczy niemozliwych, kiedy jego dziecku krzywda się dzieje.
Karol... powiedz dlaczego priorytetem nie może być dla ludzi utrzymanie związku, dobrych relacji z partnerem? podałeś powody dbania o dziecko. to teraz zrób to samo dla partnera... dlaczego zrezygnowałbyś z walki o związek? dlaczego dla bycia razem nie walczyłbyś o
godne warunki życia, dlaczego partner nie jest
priorytetem, dlaczego powstrzymujesz się od
dokonywania rzeczy niemożliwych dla partnera kiedy dzieje mu się krzywda?
wiesz jak to brzmi? jakby partner był dla Was obcą osobą. balastem. osobą znaczącą mniej niż własny komfort. osobą nie wartą poświęcenia. już nie mówię nawet o wielkich poświęceniach. on nie jest wart poświęcania mu nawet czasu!
to czego oczekujecie po związkach? są akceptowalne tylko wtedy kiedy ułatwiają życie? zdejmują z krzyża część ciężarów? a jak trzeba się spiąć i dać coś z siebie to nagle "system" przeszkadza, "debile z góry" wszystko blokują?!
no, to teraz już chyba kumam tę "siermiężną rzeczywistość".