Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Dorota J.:

pierwszy raz slysze taki komentarz.
Umowa o dzielo, czy umowa na czas niekreslony nie jest ZADNA gwarancja stabilnosci zatrudnienia.
!!!!!!!
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Katarzyna B.:
Beata K.:
Katarzyna B.:
Kasia, ja jestem osoba mega zaradna, a ostatnio jest mi tak ciezko jak nigdy w zyciu.
Jestem typem człowieka, ze jak nie bedzie dyrektorem to nie obawia się byc magazynierem.
Ale czasy są q-wa takie, ze albo musze codziennie jeździć do warszawy, albo zostawiac dzieci same w Łodzi i mieszkać w warszawie, a jak to się nie sprawdza to byc bez pracy.

I to są juz wybory ponad moje siły.
ale ja nie mówię, że wybory są zawsze łatwe. mówię, że każdy jest naszym wyborem. Ty jeździsz, walczysz... inna będzie płakać na bezrobociu, kolejna znajdzie partnera (nawet nie idealnego)... i to są WYBORY! nasze, a nie jakiegoś "ktosia" czy złego świata.
I teraz jak w takiej walce umiejscowić dbałośc o zwiazek, romantyzm i ch.... wie co.
Beata... pytasz mnie gdzie umieścić związek? podaj mi trzy, cztery przykłady dbania o związek. i staraj się pominąć codzienne kolacje przy świecach, bo nie mówimy o rojeniach nastolatki. :)
a przyszło Ci kiedyś do głowy, że mimo problemów przestajesz dbać o relacje z dziećmi? starasz się mimo wszystko, prawda? :)
Jak w takiej walce zdecydowac : kochanie uwielbiam cię postarajmy sie o dziecko?
zaczęłaś od problemów samotnej matki z dziećmi, a pytasz o decyzje dwóch dorosłych w związku. po pierwsze nie każdy ma takie problemy jak Ty, jak ja czy inni tu piszący. po drugie dla wielu osób dziecko to cel i zrobią wszystko żeby je mieć. nawet jeśli mają być magazynierem.

Dam Ci przykład- mam znajomego który był takim tam na górze w firmach farmaceutycznych, zawsze miał wy...... pracę i siedział zagranica, ale tam tez się zchrzaniło i wrócił. Szuka pracy, raz ma, raz nie.
ale co mi chcesz powiedzieć? że praca to nie jest rzecz na cale życie? znam z autopsji. :)

Ostatnio rozmawialiśmy o kotach, bo ja mam 2 i on powiedział, że mi zazdrosci że mam do kogo wracać do domu (nie tylko do kotów- dla złośliwców), chciałby wziąć ze schroniska , ale nie może bo nie wie czy wyjedzie i dokad wyjedzie.
nie porównujemy chyba kota z partnerem? :) chyba, że w związku chodzi o to żeby ktoś czekał na nas po pracy...

To są koty, a rodzina? Jak budować cokolwiek jak nie wiesz co cie za rogiem czeka: pcim dolny, warszawa czy NY.
czekaj... to co? kładziemy się i płaczemy? przecież sama walczysz mimo tej niewiadomej... bo podjęłaś taką decyzję. dla dzieci. dla siebie... podobnie walczy się dla partnera, dla siebie, dla związku.

I jasne , że jak się zakochasz to wtedy starasz się powiazać, ale jeśli jedno bedzie musiało zostać, a drugie wyjechać, bo inaczej wybory spowodują brak pracy?
każdy związek decyduje sam. wyjazd bądź nie, to też decyzja. wyjazd wspólny lub osobno, to też decyzja. jedni jadą mimo konsekwencji, inni tu zostają i ponoszą swoje konsekwencje decyzji.
No ja mam taka sytuacje, że dzieci nie chciały być w warszawie, ja musiałam wrócić do Łodzi, a w Łodzi dupa i to wielka, i zaczeła się szarpanka.
czyli decyzja... twoja. :) bo wybory to nasza decyzja. mogłaś ulec dzieciom, mogłaś postawić na swoim... one zdecydowały, Ty podróżujesz. podobne mechanizmy działają w związku.
Ja to wiem Kasia, dzieci juz są wiec tej ciąży juz nie usune, ale gdybym miała decydowac..... to nie wiem.
Nie wiem czy podjełabym sie dzwignac taki cieżar. Podobnie ze związkiem. Jak juz jest to faktycznie walcze, ale jak mam decydować czy stac mnie na AŻ takie wybory- to są cieżary ponad moje siły.
I zgadzam sie z tym co napisałaś, dbam, walczę, relacje z dziecmi mam super bo to najwazniejsze dla mnie......... ale mówimy o dwu róznych rzeczach: czasy w których przyszło nam dokonywac wyborów, wiązac się, miec dzieci i decydowac o najważniejszych sprawach- są GÓWNIANE!!!!!
I o te czasy mi chodzi, kurcze tych debili z góry pościagać!!!!
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata K.:
I o te czasy mi chodzi, kurcze tych debili z góry pościagać!!!!
Powiedziałabym: uszczelnić system, skoro demokratyczna większość chce systemu..

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata K.:
I o te czasy mi chodzi, kurcze tych debili z góry pościagać!!!!
Na górze zawsze byli jacyś debile. A ludzkość mimo - bo nie dzięki nim - się rozwijała.
Ludzie się rodzili, pobierali, rozwodzili i umierali.
Nie jestem zwolennikiem obwiniania "góry".

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata K.:
... Podobnie ze związkiem. Jak juz jest to faktycznie walcze, ale jak mam decydować czy stac mnie na AŻ takie wybory- to są cieżary ponad moje siły.
kiedy ja pomyślę, że całe życie dźwigałabym takie czy siakie ciężary sama... to myślę, że to by była dopiero męczarnia. bo już bywało i pewnie jeszcze będzie ciężko, ale ważne że razem. :)

gdybyś dostała teraz wybór - cofasz się i wybierasz inaczej... naprawdę wolałabyś wybrać inaczej? gdyby ktoś Ci wtedy powiedział "bez dzieci będzie Ci łatwiej, daj spokój", uwierzyłabyś? to walnęłabyś największego byka w życiu, Beata.
I zgadzam sie z tym co napisałaś, dbam, walczę, relacje z dziecmi mam super bo to najwazniejsze dla mnie......... ale mówimy o dwu róznych rzeczach: czasy w których przyszło nam dokonywac wyborów, wiązac się, miec dzieci i decydowac o najważniejszych sprawach- są GÓWNIANE!!!!!
a w latach 70-tych, 80-tych były rewelacyjne? lekko było? mieszkania dla każdego? wszyscy z talonem na "malucha"? wszyscy bogaci i szczęśliwi? sklepy pełne towaru? wakacje zagranicą dla każdego? możliwość pracy za Zachodzie bez konieczności spalenia mostów?
a następne dziesięciolatki? galopujące rozwarstwienie, praca po naście godzin, orka w pojawiających się u nas korporacjach, z mieszkaniami nadal bagno... no, fakt pojawiły się kredyty jako panaceum na wszelkie niedostatki i sklepy wielkopowierzchniowe jako alternatywa dla teatru. teraz płacimy za te "udogodnienia"...
komu było lekko, to było. ale byli też tacy, którym było ciężko.
pokolenie naszych babć, mam, a teraz nasze patrzy na swoje zmagania z młodości jak na... swoje. znane, te które się przeżyło. znaczy nie takie straszne skoro daliśmy radę. :) a teraz jest inaczej i czasami nie wyobrażamy sobie jak można by było nasze doświadczenia wcisnąć w tę nową rzeczywistość. młodzi się nie zastanawiają - oni żyją na tym nowym poligonie. i dają radę. tak jak kiedyś nasze babcie i mamy.
I o te czasy mi chodzi, kurcze tych debili z góry pościagać!!!!
debilę z góry są i byli zawsze. ale nie są wymówką dla rozwodów, braku uczuć, konsumpcjonizmu, egocentryzmu, braku zaufania do partnera...

no i debile z góry... to też nic innego jak NASZ WYBÓR, prawda? :)Katarzyna B. edytował(a) ten post dnia 29.10.12 o godzinie 21:10

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Dorota J.:
no pewnie, ze latwiej utyskiwac na los, niz podniesc dwa grosze z ulicy. W moich rejonach ludziom sie nie oplaca pracowac przyz zrywaniu jablek za stowke dziennie. Stowke nieopodatkowana....
znaczy jeszcze nie jest im źle. i to jest pozytywna wiadomość. :)
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Katarzyna B.:
Beata K.:
... Podobnie ze związkiem. Jak juz jest to faktycznie walcze, ale jak mam decydować czy stac mnie na AŻ takie wybory- to są cieżary ponad moje siły.
kiedy ja pomyślę, że całe życie dźwigałabym takie czy siakie ciężary sama...
a sama? zupełnie sama? Nie masz rodziców, rodziny?
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Katarzyna B.:
Kasia, ja nie mówię, że było lepiej, nie mówię że jest nie do przejscia- ja mówię, że jest masa debilizmów.
I te debilizmy przeszkadzają, chocby drogi budowane 20 lat, a przez nie jexdziłam w ub roku 4 godz z łodzi do warszawy.
trasa kolejowa i takie rózne przeszkadzajki życiowe.

A Ty/Wy dyskutujecie ze mną jakbym wytrząsneła z mankieta, ze kretynizmy istnieją.
Istnieja i dlatego taki tytuł wątku.
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata K.:
I te debilizmy przeszkadzają, chocby drogi budowane 20 lat, a przez nie jexdziłam w ub roku 4 godz z łodzi do warszawy.
trasa kolejowa i takie rózne przeszkadzajki życiowe.

naprawdę źle budowane autostrady są przyczyną rozpadu wielu związków ????? ;-)

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata K.:
a sama? zupełnie sama? Nie masz rodziców, rodziny?
to nie to samo, jak wiesz... trudno oczekiwać, że dorosły człowiek będzie na co dzień po porażkach przybiegał do Rodziców żeby go przytulili i pocieszyli. że w trudnych chwilach będzie stale przychodził do Mamy żeby opracować plan walki z "ciężarami". że z Rodzicami będzie budował swoje dorosłe życie. to inna bliskość, inna relacja, inne bycie razem...

wszystkie inne relacje, to nie to samo co bycie z Nim. :)

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata K.:
A Ty/Wy dyskutujecie ze mną jakbym wytrząsneła z mankieta, ze kretynizmy istnieją.
Istnieja i dlatego taki tytuł wątku.

dyskutuję, bo z twoich wypowiedzi (moje subiektywne odczucie) przebija teza "teraz to jest tak źle jak nigdy". a nie jest! kiedyś do Babci jechałam samochodem 7 godzin, teraz jechałabym 3. kiedyś jak nie dorwałam działającej budki telefonicznej to z Chłopakiem nie pogadałam, teraz sobie mogę z każdego miejsca pogadać przez komórkę. kiedyś jak Ojca wywiało na Zachód to nie wiedzieliśmy czy będziemy Go mogli odwiedzić przez lata, teraz nie ma granic... kiedyś za opornik można było nie wrócić do domu... a rano zamiast się kochać trzeba było stać w kolejce po kawał woła z kością... :)
kiedyś zwyczajnie przeszkadzajki były inne.
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Marzena M.:
Beata K.:
I te debilizmy przeszkadzają, chocby drogi budowane 20 lat, a przez nie jexdziłam w ub roku 4 godz z łodzi do warszawy.
trasa kolejowa i takie rózne przeszkadzajki życiowe.

naprawdę źle budowane autostrady są przyczyną rozpadu wielu związków ????? ;-)
tego nie napisałam, ale jesli sobie zyczysz (bo bardzo ci przeszkadza) moge juz nie pisać.
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Katarzyna B.:
Beata K.:
a sama? zupełnie sama? Nie masz rodziców, rodziny?
to nie to samo, jak wiesz... trudno oczekiwać, że dorosły człowiek będzie na co dzień po porażkach przybiegał do Rodziców żeby go przytulili i pocieszyli. że w trudnych chwilach będzie stale przychodził do Mamy żeby opracować plan walki z "ciężarami". że z Rodzicami będzie budował swoje dorosłe życie. to inna bliskość, inna relacja, inne bycie razem...

wszystkie inne relacje, to nie to samo co bycie z Nim. :)
ale jak wyjeżdza do pracy, może poprosić kogos z rodziny o opiekę nad dziecmi. Nie tak?
Więc sama/ sama- bywa, ze to są dwa różne "sama".
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Katarzyna B.:
Beata K.:
A Ty/Wy dyskutujecie ze mną jakbym wytrząsneła z mankieta, ze kretynizmy istnieją.
Istnieja i dlatego taki tytuł wątku.

dyskutuję, bo z twoich wypowiedzi (moje subiektywne odczucie) przebija teza "teraz to jest tak źle jak nigdy". a nie jest! kiedyś do Babci jechałam samochodem 7 godzin, teraz jechałabym 3. kiedyś jak nie dorwałam działającej budki telefonicznej to z Chłopakiem nie pogadałam, teraz sobie mogę z każdego miejsca pogadać przez komórkę. kiedyś jak Ojca wywiało na Zachód to nie wiedzieliśmy czy będziemy Go mogli odwiedzić przez lata, teraz nie ma granic... kiedyś za opornik można było nie wrócić do domu... a rano zamiast się kochać trzeba było stać w kolejce po kawał woła z kością... :)
kiedyś zwyczajnie przeszkadzajki były inne.
Nie piszę, ze jest gorzej niż kiedys. Piszę jedynie, ze jeśli pracuje się cały dzien (a jednak kiedyś były normalniejsze warunki) to trudno mówić /pisać o czasie jaki na relacje ludzkie pozostaje.

natomiast ja odnoszę wrażenie, ze cokolwiek nie napisać, można wyciągnąć argument typu: "brak autostrad powoduje trudności w związkach"- mozna i tak.
Tylko, że tak to mi się nie chce, nawet klawiszy dotykać.

pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata K.:
Nie piszę, ze jest gorzej niż kiedys. Piszę jedynie, ze jeśli pracuje się cały dzien (a jednak kiedyś były normalniejsze warunki) to trudno mówić /pisać o czasie jaki na relacje ludzkie pozostaje.
Beata a może jest tak, że to my tego świata nie rozumiemy, nie potrafimy się w nim znaleźć, nie akceptujemy - bo "kiedyś" było normalniej ?
Jak patrzę na moich dwóch bratanków, to oni sobie wcale nieźle radzą (jeden doskonale) i nie za bardzo marudzą. Jeden jest lekarzem, drugi nie zdobył zawodu. Czyli dwa różne bieguny :)
A czy kiedyś było normalniej ? To zależy znowu od tego, co było dla kogo normą ? :) Jeżeli meblościanka Nysa i wypoczynek Mieszko - to tak, było normalniej.
Ja wyjeżdżałem, każdego roku w marcu za granicę. Wracałem z końcem maja. Straciłem dużo z życia dzieci, rodziny. To było normalniej ? Ale to może była moja wina, bo mnie nie satysfakcjonowały socjalistyczne standardy :)
natomiast ja odnoszę wrażenie, ze cokolwiek nie napisać, można wyciągnąć argument typu: "brak autostrad powoduje trudności w związkach"- mozna i tak.
Beata, nikt tego nie napisał. Tak sobie tutaj pitolimy, nie ma się co unosić :)
Mnie nie wszystko w tym dzisiejszym świecie satysfakcjonuje. Myślę jednak, że to nie świat zewnętrzny jest dla mnie zły. To ja jestem zdecydowanie starszy, już nie tak sprawny, już nie tak odważny, już nie tak silny.....to i autostrada mnie do szczęścia nie zawiedzie :)

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata K.:
ale jak wyjeżdza do pracy, może poprosić kogos z rodziny o opiekę nad dziecmi. Nie tak?
Więc sama/ sama- bywa, ze to są dwa różne "sama".
może albo nie. nie zawsze i nie każda mama czy ojciec mogą nas przez całe życie odciążać. oni mają swoje życie. :)
ale jasne, że dobrze kiedy ktoś może nam pomóc i kiedy nie jesteśmy zupełnie sami. jeden ma szanse takiej pomocy ze strony rodziców dzisiaj, a inny ze strony dzieci kiedyś. :)

"samych" jest wiele. ja pisałam o "samej" związkowej. tłumy wokół nie zmieniają faktu, że bez partnera, w ogólnym rozrachunku, dźwigamy swoje ciężary sami. chyba, że podzielimy się nimi z rodzicami, dziećmi... ale to znowu nie to samo. :)

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Beata K.:
Nie piszę, ze jest gorzej niż kiedys. Piszę jedynie, ze jeśli pracuje się cały dzien (a jednak kiedyś były normalniejsze warunki) to trudno mówić /pisać o czasie jaki na relacje ludzkie pozostaje.

natomiast ja odnoszę wrażenie, ze cokolwiek nie napisać, można wyciągnąć argument typu: "brak autostrad powoduje trudności w związkach"- mozna i tak.
Tylko, że tak to mi się nie chce, nawet klawiszy dotykać.
ale dlaczego piszesz to po moją wypowiedzią? liczyłam raczej na komentarz tego co ja napisałam...

mogę napisać że w dzisiejszych warunkach, przy dzisiejszym systemie, przy dzisiejszych debilach na górze nie da się dbać o relacje, budować udanych związków, a decyzja o dziecku to samobójstwo... tylko to nie jest prawda. mimo obiektywnych trudności.

wiem co chcesz powiedzieć. ale użyłaś dzisiaj wielu stwierdzeń, z którymi się zwyczajnie nie mogę zgodzić. jeśli każdy kontrargument w rozmowie traktujesz jak atak... to mnie właściwie też nie chce się już dotykać klawiszy.

pozdrawiam.
dobranoc :)

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Czeslaw Kowalczyk:
Ale tez nie dac z siebie zrobic niewolnika, robota
Czesiek, ktoś tu napisał, że trzeba mieć wiele szczęścia. A ja uważam, że trzeba mieć przede wszystkim szczęście. Nie pomoże wiedza, nie pomoże żaden rozwój, nie pomogą żadne teorie czy ezoteryka czy wróżka czy ktokolwiek/cokolwiek innego - kiedy nie ma się szczęścia :)
Szczęścia spotkania się w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu :)
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: nasza (siermiężna) rzeczywistość a związek

Marzena M.:
naprawdę źle budowane autostrady są przyczyną rozpadu wielu związków ????? ;-)
Nie tyle autostrady, co syndrom "oni"..

Czyli brak inicjatywy oddolnej, takie zrzucenie odpowiedzialności własnej na rzecz odpowiedzialności "onych", skoro przymusowo płacimy na zadania, którymi "oni" powinni się zajmować.

Rodzice nie muszą, skoro płacą na szkoły i to szkoła powinna, albo gmina, albo urząd pracy...
Dzieci nie muszą, skoro to ZUS powinien, albo opieka społeczna.
Sąsiedzi nie muszą, skoro powinien bliżej nieokreślony "rząd".
No więc i połówka nie musi, skoro druga połówka się nie wysila..
Powinien psycholog, kurator sądowy, albo nie wiadomo właściwie kto?
Być może z powrotem do papmersów i niech rodzice wychowają jak należy?



Wyślij zaproszenie do