Temat: Nareszcie, optymistyczny, temat o związkach.
Beata B.:
Ja myślę sobie, że miłość w życiu jest ważna, ale po pierwsze nie jest wszystkim, a po drugie nie każdemu, że tak to ujmę, "z przydziału się należy" życie w miłości dramatycznie romantycznej...
O żadnej dramatyczno-romantycznej miłości nie napisałem.
Wielu, byc może sobie na miłość nie zasłużyło ? Bo sami nie wiedza co to jest, to też tego doświadczyć nie mogą.
Jest tak, że to romantyczne uniesienie zdarza się ludziom np. równolegle do związku, ale wcale go nie wybierają. Pozostają w swoim starym, dobrym, wypróbowanym związku i więź tą nazywają miłością, prawda?
No i widzisz. Kiedy człowiek ma miłośc w sobie, miłośc do drugiej osoby - żadne uniesienia pozazwiązkowe zdarzyć sie , po prostu nie mogą.
Bo to jest świadectwem na "kulawość" tej miłości albo na niezrozumieniu tego słowa.
A pozostają w starym, bo najczęściej, boją się zmian. Wygodnictwo.
Usiłuję powiedzieć, że nie zaczęliśmy od definicji i zaraz sie okaże, że każdy gada o czym innym.
Bo każdy inaczej rozumie słowo miłość.
Ja tak, że miłośc to nie romantyczne , gówniane wiersze ale proza zycia codziennego.
Szacunek, dobroć,zrozumienie, akceptacja,pomoc i pare takich innych pierdół.
A przede wszystkim odrzucenie własnego ego. Nie ja jestem najwazniejszy.
Najważniejsi jesteśmy MY. Ona, on i dzieci.
Moje zdanie zaś jest takie: miłość romantyczna to fajna rzecz, ale można wybrać tak, że w docelowy związek i budowanie miłości dojrzałej wejdzie się z kimś innym niż do "wakacyjnych" szaleństw. I nie będzie to żadnym objawem "wyrachowania", tylko przekonań i wartości ważnych dla tej konkretnej dwójki, która zdecydowała się na związek.
Dla Ciebie wakacyjne szaleństwa można nazwać miłością ? No nie wierzę :))
Miłość
bywa w pewnych momentach romantyczna. Nawet byc powinna ale tylko w pewnych momentach. Bo gdy zbudowana jest tylko na romantyźmie, to gigant na glinianych nogach.
Z tym, że ja nie wierzę w możliwość związków bez zaangażowania emocjonalnego. Gdyż najgorsze nawet znane mi przypadki też zaczynały się od emocji.
I z tym się zgadzamy. Źle i to bardzo jest, kiedy emocje są górą.
I o to mi w mojej niepotrzebnej wypowiedzi do Ciebie chodziło.
Zostawmy emocje na romantyczne uniesienia we dwoje a na codzień, zostawmy inne, ważniejsze cechy miłości :)