konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

Paweł Klimek:
Monika Winnicka:
dodam ,że nie szukam męża- odstaszam sobą ;) a nie tym,że łapię na męża!

w jaki sposób sobą??


no swoim byciem- jak to któryś wielbiciel typu FAST ( BO ZNIKNĄŁ OD RAZU)określił- jak go zapytałam co ze mną jest nie tak- powiedział-

CAŁA TY!

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

Monika Winnicka:
CAŁA TY!

znaczy nienormalna jesteś??

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

tak, nienormalna ;-)))))))

ale papierów nie mam ;-))))))))

a jaki człowiek jest NORMALNY?

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

a nie wiem ;)...

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

czasami dwóch wariatów jest w stanie dogadać się i stworzyć idealny związek, przyjaźń itd.

trzeba trafić na swojego ;)

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

nareszcie mądrze mówisz ;) każda potwora znajdzie swojego amatora ;) heheheh... hmmmm ide chyba przelać 30 litrów swojego wina...jak by co zapraszam na degustacje :)

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

...Justyna M. edytował(a) ten post dnia 09.11.08 o godzinie 23:03

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

justyna marzec:
Witam
Poruszony temat zdaje mi się być spłycony przez cząstkę dyskutatntów- ale wynika to jak mniemam z braku doświadczenia, tudzież wiedzy...
Zresztą sama zmieniłam zdanie dzięki własnemu doświadczeniu.
Otóż owe "gierki" są pewnym mechanizmem, który w moim przypadku nastapił po etapie "bezposrednich rozmów", Poważna Kobieta( nie mówię tu o "gówniarach", które mają jeszcze w głowie pustkę), kochana, która czuje się częścią związku a nie jego reprezentantką nie dopuszcza się takiego zachowania. A teraz krótki obraz sytuacji, z perspektywy czasu jestem w stanie mówić o tym bez emocji, mając świadomość czynnkia jaki wpływał na moje zachowanie. Podświadomie, bez premadytacji zrywałam kilka razy związek, dlaczego? Ponieważ był to moement w którym mój partner podkreslał jak nigdy moje mocne strony, zauważał że w ogóle jestem...była to "okazja" by usłyszeć że mnie kocha, że żywi jakieś uczucia...to co piszę jest zapewne kontrowersyjne, ale taka sytuacja dawała mi spokój, swego rodzaju pewność że to w czym trwam, co czuję ma sens bo on czuje tak samo tylko nie potrafi tego wyrazić, powiedzieć czy obnażyć czynami... Prowokowałam zwyczajnie choć nieświadomie...

By móc dojść do takich wniosków potrzeba refleksji i czasu, teraz wiem, wtedy nie wiedziałam.

Pozdrawiam.


Dojrzale jest to co o sobie napisalas....ze czas pomaga dojsc do wnioskow wlasnego postepowania..czas i refleksja...

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

Stan psychiczny jakiego potrafi się dopuścić kobieta kochając mogłby uzyskać niejednokrotnie miano dramatu wewnętrznego...taka sytuacja musi mieć swoje apogeum ... musi...

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

I bynajmniej nie twierdzę że wyłącznie kobieta... mężczyzna również... On uzewnętrzni to w inny acz równie poważny spaosób.

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

justyna marzec:
Witam
Poruszony temat zdaje mi się być spłycony przez cząstkę dyskutatntów- ale wynika to jak mniemam z braku doświadczenia, tudzież wiedzy...
Zresztą sama zmieniłam zdanie dzięki własnemu doświadczeniu.
Otóż owe "gierki" są pewnym mechanizmem, który w moim przypadku nastapił po etapie "bezposrednich rozmów", Poważna Kobieta( nie mówię tu o "gówniarach", które mają jeszcze w głowie pustkę), kochana, która czuje się częścią związku a nie jego reprezentantką nie dopuszcza się takiego zachowania. A teraz krótki obraz sytuacji, z perspektywy czasu jestem w stanie mówić o tym bez emocji, mając świadomość czynnkia jaki wpływał na moje zachowanie. Podświadomie, bez premadytacji zrywałam kilka razy związek, dlaczego? Ponieważ był to moement w którym mój partner podkreslał jak nigdy moje mocne strony, zauważał że w ogóle jestem...była to "okazja" by usłyszeć że mnie kocha, że żywi jakieś uczucia...to co piszę jest zapewne kontrowersyjne, ale taka sytuacja dawała mi spokój, swego rodzaju pewność że to w czym trwam, co czuję ma sens bo on czuje tak samo tylko nie potrafi tego wyrazić, powiedzieć czy obnażyć czynami... Prowokowałam zwyczajnie choć nieświadomie...

By móc dojść do takich wniosków potrzeba refleksji i czasu, teraz wiem, wtedy nie wiedziałam.

Pozdrawiam.

Problem jest wtedy gdy partner na codzien podkresla te strony , mowi i ukazuje milosc a partnerka robi tak jak Ty opisalas ...

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

justyna marzec:
Stan psychiczny jakiego potrafi się dopuścić kobieta kochając mogłby uzyskać niejednokrotnie miano dramatu wewnętrznego...taka sytuacja musi mieć swoje apogeum ... musi

Nie da sie wszystkiego dusic w sobie...

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

Dletego też Jarku podkreśliłam że pomijam owe kobiety...justyna marzec edytował(a) ten post dnia 19.10.08 o godzinie 13:31

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

Halo,halo, ale o czym my tu rozmawiamy? O parterskich związkach, na czele któych stoi szacunek i wszelkie pochodne miłości (do partnera i do SIEBIE) czy też o ułomnych emocjonalnie relacjach???
Nigdy więcej nie chcę być w związky w którym muszę się DOMAGAĆ by poczuć, że jestem kochana i szanowana! Albo tak jest albo jest to niewłaściwa osoba obok mnie.
Człowiek może być niewiadomo jakim macho, ale mam się czuć przy nim jak MINIMUM RÓWNA jemu a nawet przez niego uwielbiana. I nie ma mowy o jakimkolwiek domaganiu się okazywania uczuć.

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

Karolina K.:
Halo,halo, ale o czym my tu rozmawiamy? O parterskich związkach, na czele któych stoi szacunek i wszelkie pochodne miłości (do partnera i do SIEBIE) czy też o ułomnych emocjonalnie relacjach???
Nigdy więcej nie chcę być w związky w którym muszę się DOMAGAĆ by poczuć, że jestem kochana i szanowana! Albo tak jest albo jest to niewłaściwa osoba obok mnie.
Człowiek może być niewiadomo jakim macho, ale mam się czuć przy nim jak MINIMUM RÓWNA jemu a nawet przez niego uwielbiana. I nie ma mowy o jakimkolwiek domaganiu się okazywania uczuć.


Jakas normalna zdrowa zyciowa odpowiedz..i jak jestes w takizm zwiazku to masz rzadkie szczescie....Milosc i szacunek.

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

Agnieszka Podpała:
Jakas normalna zdrowa zyciowa odpowiedz..i jak jestes w takizm zwiazku to masz rzadkie szczescie....Milosc i szacunek.

Heh, po prostu wyszłam z założenia, że albo będzie tak jak pisałam albo będę sama - co wcale nie było takim złym pomysłem :)

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

Agnieszko to temat na osobny wątek...;) ale nie jesteśmy już razem... działało to destrukcyjnie, toksycznie... na to by móc przyznać to przed samą sobą potrzebowałam duuuużo czasu.

Karolina K.:
Halo,halo, ale o czym my tu rozmawiamy? O parterskich związkach, na czele któych stoi szacunek i wszelkie pochodne miłości (do partnera i do SIEBIE) czy też o ułomnych emocjonalnie relacjach???
Nigdy więcej nie chcę być w związky w którym muszę się DOMAGAĆ by poczuć, że jestem kochana i szanowana! Albo tak jest albo jest to niewłaściwa osoba obok mnie.
Człowiek może być niewiadomo jakim macho, ale mam się czuć przy nim jak MINIMUM RÓWNA jemu a nawet przez niego uwielbiana. I nie ma mowy o jakimkolwiek domaganiu się okazywania uczuć.

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

Justyno, na drugie mam Agnieszka :P
justyna marzec:
Agnieszko to temat na osobny wątek...;) ale nie jesteśmy już razem... działało to destrukcyjnie, toksycznie... na to by móc przyznać to przed samą sobą potrzebowałam duuuużo czasu.

Karolina K.:
Halo,halo, ale o czym my tu rozmawiamy? O parterskich związkach, na czele któych stoi szacunek i wszelkie pochodne miłości (do partnera i do SIEBIE) czy też o ułomnych emocjonalnie relacjach???
Nigdy więcej nie chcę być w związky w którym muszę się DOMAGAĆ by poczuć, że jestem kochana i szanowana! Albo tak jest albo jest to niewłaściwa osoba obok mnie.
Człowiek może być niewiadomo jakim macho, ale mam się czuć przy nim jak MINIMUM RÓWNA jemu a nawet przez niego uwielbiana. I nie ma mowy o jakimkolwiek domaganiu się okazywania uczuć.

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

Karolina K.:
Justyno, na drugie mam Agnieszka :P
justyna marzec:
Agnieszko to temat na osobny wątek...;) ale nie jesteśmy już razem... działało to destrukcyjnie, toksycznie... na to by móc przyznać to przed samą sobą potrzebowałam duuuużo czasu.

Karolina K.:
Halo,halo, ale o czym my tu rozmawiamy? O parterskich związkach, na czele któych stoi szacunek i wszelkie pochodne miłości (do partnera i do SIEBIE) czy też o ułomnych emocjonalnie relacjach???
Nigdy więcej nie chcę być w związky w którym muszę się DOMAGAĆ by poczuć, że jestem kochana i szanowana! Albo tak jest albo jest to niewłaściwa osoba obok mnie.
Człowiek może być niewiadomo jakim macho, ale mam się czuć przy nim jak MINIMUM RÓWNA jemu a nawet przez niego uwielbiana. I nie ma mowy o jakimkolwiek domaganiu się okazywania uczuć.


:)

konto usunięte

Temat: Mowie odchodze by o mnie walczył

Przeeeepraszam...
:)justyna marzec edytował(a) ten post dnia 19.10.08 o godzinie 23:13

Następna dyskusja:

Wyrwij mnie sobie...




Wyślij zaproszenie do