Temat: Mężczyzna zraniony - osobiście odradzam.
Anna Januć:
chyba chodzi Tobie o to ze ta "zraniiona" osoba ma sobie najpierw sama poradzic a potem wchodzic w nowy zwiazek?
No właśnie - mnie też się tak wydaje:)
Najważeniejsze jednak to wyleczyć rany, blizny, a nie łatać je kolejnymi plastrami.
W pewnym sensie każdy człowiek jest jakoś zraniony to już dłuższa i inna historia. Tworzą się "emocjonalne przyciski", których muśnięcie powoduje całkiem trudną do zrozumienia reakcję z drugiej strony. Wtedy najłatwiej powiedzieć lub pomyśleć o drugim człowieku coś, co zredukuje nasz dysonans poznawczy, przypiąć mu łatkę, etykietkę i pójść dalej...
Tylko, że dalej spotykamy takich samych ludzi...
Po co?
Tutaj jest miejsce na prawdę :) Naprawdę :)