Emi B.

Emi B. Mani Mani

Temat: macochy i ojczymowie

czy są tutaj osoby, które weszły w związek z kobietą lub mężczyzną, posiadającym dzieci z poprzedniego związku?
jestem ciekawa jak sobie z tym radzicie i jak wyglądają Wasze relacje z dzieciakami
Zbyszek Stell

Zbyszek Stell poeta słów i myśli
nie wypowiedzianych

Temat: macochy i ojczymowie

Oj, właściwie wstrzeliłaś się w temat... To jest najtrudniejsze zadanie i jeśli dzieciaki są zaborcze - a przeważnie tak jest, to zawsze doprowadzą do rozpadu związku. Nie ma siły!
Emi B.

Emi B. Mani Mani

Temat: macochy i ojczymowie

Zbyszek Stell:
Oj, właściwie wstrzeliłaś się w temat... To jest najtrudniejsze zadanie i jeśli dzieciaki są zaborcze - a przeważnie tak jest, to zawsze doprowadzą do rozpadu związku. Nie ma siły!

a czy nie jest tak, że związek się rozpada z powodu nieradzenia sobie z zaborczością dzieci? dzieci nie są winne, zazwyczaj są tylko ofiarami, skrzywdzonymi przez ojca i matkę. poza tym wydaje mi się, że zaborczość i zazdrość dziecka jest raczej konsekwencją zaniedbania go przed i po rozwodzie.

wielokrotnie związki rozpadają się również w powodu zaborczości partnera/ki, który/a nie umie zaakceptować obecności dzieciEmilia B. edytował(a) ten post dnia 11.06.08 o godzinie 22:20
Zbyszek Stell

Zbyszek Stell poeta słów i myśli
nie wypowiedzianych

Temat: macochy i ojczymowie

Emilio ! Wierzaj mi, wiem co mówię :) Jako stary kawaler przećwiczyłem już rozmaite konfiguracje.

Ponadto sam pamiętam, kiedy jako nastolatek poznałem nowego pana mojej Mamy. Zachwycony nie byłem, chociaż to był naprawdę wspaniały człowiek, ale to, potrafiłem przyznać dopiero wiele lat później... Nigdy się nie pobrali, chociaż byli doskonałą parą. Ponieważ ja i siostry nie chcieliśmy tego. Dzieci są zaborcze i bezwzględne.

Spotkałem tylko jedną kobietę którą podziwiałem z powodu jej radzenia sobie z dwoma synami. W sobotę o godz 9 było sprzątanie domu. Jeden /student medycyny/ pucował kafelki i wannę a drugi /właśnie dostał się na informatykę/ doprowadzał do błysku kuchnię. Zmycie talerzy po obiedzie nigdy nie stanowiło tam żadnego problemu.
A wyjść na dwór do kolegów, mogli dopiero po przeczytaniu codziennych lektur podręczników, i wyobraź sobie - nie było żadnych buntów! Oni stanowili wyjątkową, bardzo kochającą się rodzinę. Ja, także dobrze się tam czułem, nikt nie usiłował dawać mi do zrozumienia, że jestem obcy.

I wiesz. Każdej dziewczynie życzyłbym tak wychowanego chłopaka.

Ale norma - to popijające i rozwydrzone nastolatki, przed którymi trzeba skrzętnie chować portfel! /nie mówię o patologicznych rodzinach/ Leworęczni kawalerowie i panienki, którzy w życiu nie umyli po sobie talerza.

Z takich miejsc trzeba spieprzać jak najszybciej :)

I chociaż wiem, że to co powiem strasznie Cię urazi, ale większość matek straszliwie krzywdzi swoje własne dzieci wyręczając je we wszystkim. Kochać dzieci też trzeba umieć.Zbyszek Stell edytował(a) ten post dnia 11.06.08 o godzinie 23:18

konto usunięte

Temat: macochy i ojczymowie

Emilia B.:
czy są tutaj osoby, które weszły w związek z kobietą lub mężczyzną, posiadającym dzieci z poprzedniego związku?
jestem ciekawa jak sobie z tym radzicie i jak wyglądają Wasze relacje z dzieciakami

Młodą poznałam jak miała 4 lata ... a dziś ma 14. Kiedyś wydawało mi się, że jestem idealną macochą... pojawienie się naszego Syna spowodowało burzę mych i Młodej myśli.. Mnie uświadomiło co to znaczy AKCEPTACJA... relacje są lepsze niż były... teraz okres buntu w pełni, ale z reguły wychodzimy na prostą...
To moja Córka jest... potrzebuję jednak wiecej czasu żeby ją zrozumieć.
Dla mnie najważniejsze jest, żeby wiedziała że może na mnie liczyć.

konto usunięte

Temat: macochy i ojczymowie

ja po 5 latach izolacji i singielstwa jestem na początku drogi. Syn stęskniony jest wzorca męskiego i bardzo pozytywnie zareagował na pojawienie sie w naszym życiu mojego Mężczyzny. łatwo nie jest, wszyscy się uczymy, przyzwyczajamy, obserwujemy....mam nadzieje, ze stworzymy rodzinę.
Jeśli chodzi o "wspólne dzieci", to przeraża mnie fakt, że syn moze być bardzo zazdrosny i zaczną sie problemy wychowawcze....dla dobra nas wszystkich lepiej, gdyby była to dziewczynka...mniejsze rozgraniczenie...dwóch chłopców z dwóch ojców to byłaby istna rzeź:)

konto usunięte

Temat: macochy i ojczymowie

A ja wkrótce zostanę formalnym ojczymem, przy czym moje szczęście polega na tym, że:

a) mój pasierb in-spe ma już 22 lata i wkrótce się usamodzielni

b) "nowych" dzieci z żoną in-spe nie planujemy, więc pasierbowi in-spe konkurencja nie przybędzie

c) mam wrażenie, że zostałem zaakceptowany bez zastrzeżeń, więc problemów nie przewiduję.

Ponieważ mój pasierb in-spe ma ojca, staram się tegoż nie zastępować ani nie ingerować, być raczej starszym przyjacielem, niż ojczymem. Czy to się sprawdzi - nie wiem, zobaczymy...Marek T. edytował(a) ten post dnia 12.06.08 o godzinie 11:23
Zbyszek Stell

Zbyszek Stell poeta słów i myśli
nie wypowiedzianych

Temat: macochy i ojczymowie

Emilia Kupiec:
...dwóch chłopców z dwóch ojców to byłaby istna rzeź:)

Niezupełnie. Rodzeństwo jakoś się akceptuje pomimo różnic wiekowych, potrafią tworzyć normalny układ. Są tam jednak więzy krwi.

A co do tej nowej osoby w rodzinie, to decydujący jest wiek. Dziecko do 10 - 11 roku jest w stanie zaakceptować nowy układ. Starsze już nie. Bardzo istotna jest także postawa ich mamy. Jeśli wyczują,że mają szanse rozwalić, to zrobią to bez zastanowienia. Można spodziewać się wszystkiego!
Natomias dzieci całkiem łatwo akceptują ojczymów i macochy, kiedy są już na swoim. Wtedy układy mogą być bardzo przyjacielskie i serdeczne :)

konto usunięte

Temat: macochy i ojczymowie

mój syn ma 5 lat.....
kazdy wiek ma swoje plusy i minusy....ale uwazam że to ostatni dzwonek żeby być z kims na serio i forever bez perturbacji....

temat rzeka

Temat: macochy i ojczymowie

a ja mam z tym duzy klopot
bo o ile nie mam nic przeciwko temu zeby sie zakochac to perspektywa ze ktos mialby z nami (ja + syn 7 lat) zamieszkac nieco mnie przeraza
nie moge sobie pozowlic na pomylke ze takiemu panu po pol roku sie odwidzi
a nikt mi nie da gwarancji na stalosc uczuc
i nie wiem dlaczego panowie uwazaja ze samodzielna mama koniecznie szuka ojca dla dziecka
ja potrzebuje partnera dla siebie i bede bardzo zadowlona jesli ewentualny kandydat bedzie potrafil byc przyjacielem dla mojego syna a nie treserem!

konto usunięte

Temat: macochy i ojczymowie

zgadzam się....ale w 99,9 % jestem pewna że wkońcu znalazłam ideał faceta /ten z mojej głowy/:)
duzo mówimy o wychowywaniu, o podważaniu autorytetu, o zasadach, o ramach...
fajne jest że chłopcy nie traktują sie jak konkurencja tylko jestesmy jednym teamem...
od lipca bedziemy razem mieszkać...próbke weekendowa juz mielismy i było rewelacyjnie tak że nie możemy bez siebie wytrzymać...i cała świeta trójca za soba tęskni...
Treser to z batem stoi nad zwierzyną...a to ma byc ktos, kto nie tylko warknie i postawi do pionu kiedy trzeba, ale bedzie umiał i pochwalic i przytulić....

Cuda się zdarzaja:)
trzeba tylko mocno wierzyć:)

konto usunięte

Temat: macochy i ojczymowie

ja uwazam, ze najlepszy dla dziecka jest porzadek w zyciu rodzicow.
zatem szukanie na sile ekwiwalentu tej brakujacej strony jest chore. jednak leki przed tym, ze ktos dla nas wazny (a nie rodzic naszego dziecka) za pol roku przestanie taki byc tez zdrowe nie jest.

w tworzeniu zwiazkow nikt nikomu nie daje gwarancji, ze przysiega nawet przed oltarzem wytrwa do smierci.

dziecko czuje emocje rodzicow bez wzgledu na wiek i jesli wprowadza sie w jego zycie swojego nowego partnera powinno sie wiedziec, ze to nie ma byc rola rodzica, bo takich to dziecko ma.
jednak jako wzorzec (dla dziecka) tej drugiej plci, ktorej do tej pory brakowalo warto byc dobrym partnerem dla jego rodzicamarek M. edytował(a) ten post dnia 12.06.08 o godzinie 12:29

konto usunięte

Temat: macochy i ojczymowie

ma albo nie ma...nie generalizowac prosze...
ja tam sobie nie zycze i sadownie uregulowane mam, że ten co nasienie dał nawet na papierze ojcem nie jest...
nie szukałam ojca dla dziecka...ono poczęte zostało...szukałam partnera, autorytetu dla siebie i małego, czułości, miłości i opoki...On jest ważny dla mnie, ale dla małego również...nie zastapi ojca, może nawet nie bedzie nazywany tatą..nie wiem...ale wzorem męskości jest jak najbardziej...
a nic nie uczy tak, jak dobry przykład.

konto usunięte

Temat: macochy i ojczymowie

Emilia Kupiec:
ma albo nie ma...nie generalizowac prosze...

tutaj mozna sobie gadac o definicji

dla mnie rodzic jest rodzicem. nie wiem za co mialbym szanowac matki, ktore sobie pozwola wziac od kogos nasienie, aby zrobic sobie i tylko sobie dziecko tak samo jak nie musze szanowac ojcow, ktorzy wiedzac, ze sa rodzicami do obowiazkow wszelakich sie nie poczuwaja
najgorszym typem sa ci rodzice, ktorzy kontakt z drugim rodzicem utrudniaja

Temat: macochy i ojczymowie

marek M.:
ja uwazam, ze najlepszy dla dziecka jest porzadek w zyciu rodzicow.

nikt nie twierdzi inaczej
rozwazamy sytuacje kiedy jest porzadek w zyciu rodzicow ale kazdy ma odzielne zycie i oddzielnie je sobie uklada
zatem szukanie na sile ekwiwalentu tej brakujacej strony jest

a ktos tu mowi o szukaniu na sile?
zauwazylam tylko ze czesto panowie wlasnie takie maja wyobrazenie
nieprawdziwe z reszta
chore. jednak leki przed tym, ze ktos dla nas wazny (a nie rodzic naszego dziecka) za pol roku przestanie taki byc tez zdrowe nie jest.

to ze mam obawy to naturalne bo i ryzykuje w razie niepowodzenia o wiele wiecej niz ty i osoby ktore dzieci nie maja
jestem odpowiedzialna juz nie tylko za siebie...
to ze moje obawy bardzo mnie paralizuja i mimo ze chcialabym kogos poznac to warcze na mezczyzn to masz racje zdrowe nie jest ale i nie wzielo sie z powietrza... moze potrzebuje troche czasu i cierpliwosci
a teraz jest tendencja do szybkich krotkich i kruchych zwiazkow...
w tworzeniu zwiazkow nikt nikomu nie daje gwarancji, ze przysiega nawet przed oltarzem wytrwa do smierci.

no wlasnie
dziecko czuje emocje rodzicow bez wzgledu na wiek i jesli wprowadza sie w jego zycie swojego nowego partnera powinno sie wiedziec, ze to nie ma byc rola rodzica, bo takich to dziecko ma.

ja to wiem tylko czy panowie ktorzy wchodza w taki zwiazek tez to wiedza?

konto usunięte

Temat: macochy i ojczymowie

marek M.:
Emilia Kupiec:
ma albo nie ma...nie generalizowac prosze...

tutaj mozna sobie gadac o definicji

dla mnie rodzic jest rodzicem. nie wiem za co mialbym szanowac matki, ktore sobie pozwola wziac od kogos nasienie, aby zrobic sobie i tylko sobie dziecko tak samo jak nie musze szanowac ojcow, ktorzy wiedzac, ze sa rodzicami do obowiazkow wszelakich sie nie poczuwaja
najgorszym typem sa ci rodzice, ktorzy kontakt z drugim rodzicem utrudniaja
Skoro Sędzia przyznał mi racje i praw rodzicielskich "ojca" pozbawił to chyba miał ku temu podstawy, nie sądzisz????

do zapładnienia doszło tradycyjnie, bez in-vitro.

Utrudniam mu kontakty /do których juz prawa nawet nie ma/ i bede to robic póki syn sam nie zdecyduje że chce poznac tego co plemnika dał.

Koniec przekazu.

konto usunięte

Temat: macochy i ojczymowie

Katarzyna P.:
ja to wiem tylko czy panowie ktorzy wchodza w taki zwiazek tez to wiedza?
hmm, z panami czesto jest tak, ze jak czegos nie wiedza to trzeba im to powiedziec.
i mysle, ze wlasnie przed tymi zachowaniami najczesciej dzieci sie buntuja.
a brak akceptacji nowego partnera i zazdrosc na poczatku takiego zwiazku swiadczy tylko o wiezi dziecka z rodzicem i wydaje mi sie, ze jesli zrobi sie to rozsadnie to i dziecko zrozumie, ze na tym zyskuje

konto usunięte

Temat: macochy i ojczymowie

dziecko czuje emocje rodzicow bez wzgledu na wiek i jesli wprowadza sie w jego zycie swojego nowego partnera powinno sie wiedziec, ze to nie ma byc rola rodzica, bo takich to dziecko ma.

ja to wiem tylko czy panowie ktorzy wchodza w taki zwiazek tez to wiedza?
Łatwo sie gada ludzikom, którzy nie wiedzą co to znaczy samotne rodzicielstwo....
samotne mamy boja się panicznie związków, bo nie chcą serwować dzieciakowi kilkumiesięcznych "wujków", emocjonalnych hustawek i przy okazji uczyć, ze panowie przychodza odchodzą i zmieniają sie jak w kalejdoskopie...jak sie pewnym nie jest to nawet lepiej kogos takiego dzieciakowi na oczy nie pokazywac....
Ja budziłam zainteresowanie ale i przestrach u facetów, a najlepszą tarcza obronna było...."hmmmm....ciekawe co mój syn powiedziałby na to" - działało rewelacyjnie, palanty odpadały w przedbiegach a do poprzeczki podkskakiwali nieliczni...szybki i skuteczny odsiew.
Stereotyp mówi, ze samotne mamy szukaja sponsora, ojca, sa łatwym i łakomym kąskiem który łyknie każda bzdure która z chlupotem pada z męskich ust...bo przeciez takie biedne,same, zagubione....
przyjzyjcie się samotnym mamom w swoim otoczeniu i zacznijcie je na rękach nosic....bo po mojemu to Heroski...takie naziemne:D
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: macochy i ojczymowie

Emilia B.:
czy są tutaj osoby, które weszły w związek z kobietą lub mężczyzną, posiadającym dzieci z poprzedniego związku?

Dla porządku: aby zostać macochą lub ojczymem dziecko musiałoby nie posiadać swojego rodzica biologicznego, lub musiałoby zostać usynowione.
Taka sytuacja zdarza się dość rzadko.

Zazwyczaj jest tak, że jesteśmy po prostu ciocią lub wujkiem (warianty nazewnictwa są zresztą dość różne).

Jestem w związku z mężczyzną, który ma 5 letnią córkę, ale nie jestem jej macochą. Zresztą - nigdy nie aspirowałabym do roli drugiej matki.
Mała ma swoją mamę, a ja jestem po prostu ciocią i tyle.

konto usunięte

Temat: macochy i ojczymowie

Sylwia Małgorzata S.:
Dla porządku: aby zostać macochą lub ojczymem dziecko musiałoby nie posiadać swojego rodzica biologicznego, lub musiałoby zostać usynowione.
Taka sytuacja zdarza się dość rzadko.

Zazwyczaj jest tak, że jesteśmy po prostu ciocią lub wujkiem (warianty nazewnictwa są zresztą dość różne).

???!!!

Skąd masz takie informacje?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Przybrana_rodzina

http://pl.wiktionary.org/wiki/ojczym

http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=ojczym

http://usjp.pwn.pl/lista.php?co=macocha



Wyślij zaproszenie do