Temat: Lubie sobie....
Tomek Sanak:no mam nadzieje ze tez widac gdzie mam przod a gdzie tyl... ;)
A Ty?
Tomek Sanak:no mam nadzieje ze tez widac gdzie mam przod a gdzie tyl... ;)
A Ty?
Aneta
S.
trener, doradca
zawodowy, coach
konto usunięte
konto usunięte
Katarzyna P.:
wole szczura
przynajmniej wiadomo gdzie ma przod z gdzie tyl!
Hubert S.:nie moglam sie zmusic zeby patrzec w tamta strone
Katarzyna P.:
wole szczura
przynajmniej wiadomo gdzie ma przod z gdzie tyl!
dżdżownica - też raczej wiadomo, tylko trzeba było uważać na lekcjach biologii, Ty nieuku :)))
konto usunięte
Luiza D. specjalistka
Luiza D. specjalistka
Karol "Puzon" C.:te same wspomnienia;) ja próbowałam się nie patrzeć pod nogi ale ten dzwięk rozdeptywanych dżdżownic -okropny...
mi z dzieciństwa została trauma dżdżownicowa...
jak wychodziły po deszczu, to nie dąło się przejść tak, by na którejś nie stanąć... były ich tam takie ilości, że idąc chodnikiem czuło się, jak sie je rozdeptuje... do tego ten straszny mdlący zapach i takie chrupanie...
konto usunięte
konto usunięte
Karol "Puzon" C.:
mi z dzieciństwa została trauma dżdżownicowa...
jak wychodziły po deszczu, to nie dąło się przejść tak, by na którejś nie stanąć... były ich tam takie ilości, że idąc chodnikiem czuło się, jak sie je rozdeptuje... do tego ten straszny mdlący zapach i takie chrupanie...
Aneta
S.
trener, doradca
zawodowy, coach
konto usunięte
Aneta
S.
trener, doradca
zawodowy, coach
Karol "Puzon" C.:
Aneta, przywołuję Cię do porządku...
konto usunięte
Aneta
S.
trener, doradca
zawodowy, coach
Karol "Puzon" C.:
e tam noga... mnie akurat nie rusza:-)
Maria Noll dotacje z UE
Hubert S.:O rany boskie!!!
Karol "Puzon" C.:
mi z dzieciństwa została trauma dżdżownicowa...
jak wychodziły po deszczu, to nie dąło się przejść tak, by na którejś nie stanąć... były ich tam takie ilości, że idąc chodnikiem czuło się, jak sie je rozdeptuje... do tego ten straszny mdlący zapach i takie chrupanie...
to ja Ci opowiem cos o prawdziwej traumie, zapomnisz o swojej. Moj wujek opowiadał, ze na studiach (konczył polibudę w latach 70-80 jakos) wszystkim podobała się jedna cudownie piekna dziewczyna. Byla podobno oszałamiającej urody, mieszkała w akademiku, miala przepiękne czarne długie włosy, no ale zadzierałą nosa. z NIKIM nie umawiała się, byla wyniosła itd, chłopaki sięwkurzali. I kilku studentów medycyny wpadło na pomysł by przytrzec jej nosa. Któregoś dnia dziewczę kładzie się spać, wykąpało się, natarło wonnosciami , uczesało włosie, podnosi kołdrę by połozyć się do łózka a tam....... cała ludzka noga, ucięta przy biodrze, o zapachu formaliny. Chłopcy wpadli na pomysł by nastraszyc kolezankę nogą ukradzioną z prosektorium, niestety, dziewczyna dostałą jakiegoś ataku i OSIWIAŁA całkowicie w jedną noc. Podobno gdzies ją wywieźli w stanie niemal katatonii czy jakoś takoś. Nie wiem czy kogos za to przymknęli, ale kretyni to byli z nich nieźli co??
To jest trauma co? :)))
pozdr.
Aneta
S.
trener, doradca
zawodowy, coach
Maria Noll:
O rany boskie!!!
ja bym padła na miejscu...
konto usunięte
Aneta S.:
Maria Noll:
O rany boskie!!!
ja bym padła na miejscu...
No chyba kazdy by padl.
Następna dyskusja: