Temat: kwestia rachunkowa

Ja z kolei cenię sobie internet poznałem przez niego, a potem na żywo już kilkadziesiąt osób. M.in. takie osoby, które mają podobne pasje. Założyliśmy Stowarzyszenie. No i kobiety, które poznałem też są bardzo interesujące.

Znajome znajomych być może mają plusy z racji bycia znajomymi ich (w sensie że nasi znajomi też znają się z kimś kto ma "określony poziom"), ale często na takich plusach się kończy i okazują się "dość przeciętne".

Z pierwszą kobietą poznaną przez internet i spotkaną na żywo, do której napisałem przez pomyłkę mejla może 7 lat temu utrzymuję kontakt do dziś. Ach, wspaniała dziołcha :-)
...I każdy za siebie płaci ;-)
Katarzyna Cholewiak

Katarzyna Cholewiak fizjoterapeuta,
instruktor rytmiki i
tańca dzieci I-III
k...

Temat: kwestia rachunkowa

Marta Sokołowska:
Paweł Niewiadomski:
Marta Sokołowska:
Katarzyna Cholewiak:
Marta Sokołowska:

Kasiu powiedz, jeśli ktoś wyłudzi od Ciebie nawet tę filiżankę kawy i się nie spodobacie sobie. To co z tego? Jak dla mnie smacznego. Nie raz postawiłam komuś piwo, kawę, ciacho. Nigdy nie myślałam w ten sposób, że ktoś wyłudza. To tylko kasa i to niewielka, wstyd moim zdaniem wspominać.

Za duzo zamieszania zrobiło sie w okół tych czy tamtych.
Ale jeśli mam spedzić taki kolejny miły wieczór to nawet postawie filizanke kawy, piwo czy ciacho raz drugi:)i wcale nie poczuje sie z tym żle, wszystko zalezy od klimatu rozmowy z tym potencjalnym "W"

No więc właśnie:))

Ja się z nieznajomymi mężczyznami nigdy nie umawiałam, zawsze ktoś poznany na uczelni, przez znajomych, na imprezie i generalnie wśród ludzi, więc już wiedzieliśmy, że się polubiliśmy;) O żadnych kalkulacjach nigdy nie myślałam i nie słyszałam:)

A ja mam za sobą nieco randek z kobietami całkowicie obcymi, poznanymi w pociągu czy przez internet czy nawet przez naszą-klasę.
Mozliwe że to dlatego jestem ostrożniejszy.
Z drugiej strony znam przypadek (a może kilka) pary, która się poznała na uczelni przez znajomych no i sparowali się na jakiś czas jako "wyłudzaczka i bankomat" aż się "kapnął". :-)

Hmm, no dla mnie internet odpada jako potencjalne zrodlo wybrańców;)
Chyba że z kimś z netu spotkam się wśród znajomych i się polubimy;)
Na naszej klasie mam tylko znajomych, każdy portal zamienia się już w randkownię??
dnia 08.03.08 o godzinie 20:52[/edited]
Z tą randkownia to sie zgodzę, Ja mam zawsze duze wątpliwości co do zarejestrowywania się w celach matrymonialnych jak zreszta mówił Paweł mozna sie przejechać na takich znajomościach:(

Temat: kwestia rachunkowa

Gdy rejestrowałem się w celach znalezienia kogoś, to na ogół przeciętnie.
Najlepsze znajomości wyszły, gdy przez pomyłkę napisałem lub otrzymałem coś :D

Temat: kwestia rachunkowa

Paweł Niewiadomski:
Ja z kolei cenię sobie internet poznałem przez niego, a potem na żywo już kilkadziesiąt osób. M.in. takie osoby, które mają podobne pasje. Założyliśmy Stowarzyszenie. No i kobiety, które poznałem też są bardzo interesujące.

Znajome znajomych być może mają plusy z racji bycia znajomymi ich (w sensie że nasi znajomi też znają się z kimś kto ma "określony poziom"), ale często na takich plusach się kończy i okazują się "dość przeciętne".

Z pierwszą kobietą poznaną przez internet i spotkaną na żywo, do której napisałem przez pomyłkę mejla może 7 lat temu utrzymuję kontakt do dziś. Ach, wspaniała dziołcha :-)
...I każdy za siebie płaci ;-)

Ale to nie chodzi o to:) też mam znajomych poznanych przez internet. Tylko nie wchodzę na niego w celach randkowych. Czyli nie jestem na portalach randkowych.

Jakoś tak w życiu nie brakuje mi wrażeń a może powinnam spróbować? Choć przerwy między związkami też są fajne, lubię je po prostu:)Marta Sokołowska edytował(a) ten post dnia 08.03.08 o godzinie 21:28

Temat: kwestia rachunkowa

Na różnych portalach randkowych mam konta (głównie zakładam zanim ktoś mi zwinie nicka;-) ale tam raczej nie szukałem.
Gdybym teraz szukał poprzez internet/portal to np na GL, bo tu mozna spodziewać się pewnego filtra wpuszczającego głównie ludzi o określonym poziome. (Lepszym niż w klubach;) ) Widać to po wypowiedziach, po dyskusji.
No, ale nie szukam.

Temat: kwestia rachunkowa

Ja w sumie nigdy nie szukałam. Czasem sobie myślę tylko, czy jestem gotowa na miłość czy nie. Jeśli nie, to jest pełen luz. Jeśli tak, samo się trafia. Choć przecież wszyscy wiemy,że nie tak znów często;))
Katarzyna Cholewiak

Katarzyna Cholewiak fizjoterapeuta,
instruktor rytmiki i
tańca dzieci I-III
k...

Temat: kwestia rachunkowa

Coś Nasza debata zbacza z torów:)
Ja zmykam i życzę miłego wieczoru:)
Katarzyna Cholewiak

Katarzyna Cholewiak fizjoterapeuta,
instruktor rytmiki i
tańca dzieci I-III
k...

Temat: kwestia rachunkowa

Marta Sokołowska:
Ja w sumie nigdy nie szukałam. Czasem sobie myślę tylko, czy jestem gotowa na miłość czy nie. Jeśli nie, to jest pełen luz. Jeśli tak, samo się trafia. Choć przecież wszyscy wiemy,że nie tak znów często;))
I jeszcze przytakne Marcie na do widzenia - nie często ale może w koncu trafi jak grom z jasnego... Pozdrawiam

Temat: kwestia rachunkowa

Katarzyna Cholewiak:
Marta Sokołowska:
Ja w sumie nigdy nie szukałam. Czasem sobie myślę tylko, czy jestem gotowa na miłość czy nie. Jeśli nie, to jest pełen luz. Jeśli tak, samo się trafia. Choć przecież wszyscy wiemy,że nie tak znów często;))
I jeszcze przytakne Marcie na do widzenia - nie często ale może w koncu trafi jak grom z jasnego... Pozdrawiam

Pozdrawiam Kasiu, miłego wieczoru:)

Temat: kwestia rachunkowa

oj trafia. branoc :-)

Temat: kwestia rachunkowa

Paweł Niewiadomski:
oj trafia. branoc :-)

Trafiło??:))))
Zbigniew G.

Zbigniew G. Administrator
Systemów
Informatycznych

Temat: kwestia rachunkowa

Małgorzata Bazan:
Witam ciepło:)))
Otóż... Sprawa jest banalna:))))) Facet płaci:))))))
A rozwijając myśl... Jeżeli mężczyzna zaprasza kobietę na kawę, on ponosi koszty. Nie trzeba się silić nawet na wyciąganie portfela:))) I kiedyś zwrócił mi na to uwagę ... mąż mojej najlepszej przyjaciółki:) Mężczyźnie zależy przecież, aby zrobić dobre wrażenie (we właściwym tego słowa znaczeniu:) i stać go na lokal, który wybierze. Ileż ta kawa może kosztować??? 11 złotych???:) Jest o co kruszyć kopie???:)

Oczywiście inaczej sprawa ma się w związku. Też płaci facet:)))) Tylko że przed wyjściem do lokalu kobieta po prostu
powinna dać mu odpowiednią sumę. Chodzi bowiem o to, aby mężczyźnie nie robić obciachu i nie wyrywać kelnerce rachunku
z okrzykiem: "Ja dziś płacę", bo facet może poczuć się nieswojo:) Jeżeli związek wchodzi w jeszcze głębszą fazę, kobieta może np: zrobić zakupy, ugotować coś, itd. Sposobów na wyrównanie kosztów jest mnóstwo:) I bez podtekstów proszę:))))))))

Buziak
Gosiak:)

P.S. A teraz udam się na kawę:))))))))))))))))) Pa:)
Super ten pomysł ze wcześniejszym dawaniem kasy żeby On mógł zapłacić (w dalszej fazie związku oczywiście)! Osobiście spotkałem się z wyrywaniem rachunku przez Dziewczynę i nie czułem się wtedy zbyt komfortowo. Ona chciała postąpić honorowo a i tak gdzieś tam w głębi duszy moja "męska duma" została urażona... Zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie jest lepsze niż "następnym razem Ty stawiasz", bo właśnie podczas następnego razu może się zdarzyć "wojna o rachunek". ;-)

Następna dyskusja:

II kwestia nie mniej istotna.




Wyślij zaproszenie do