Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Piotr Jaczewski:
Elżbieta J.:
Serio ? Ja o tym nie rozmawiałam :))
:) To porozmawiajmy :) Zauważyłaś w jaki sposób kobiety budują swoje poczucie atrakcyjności?
Atrakcyjności fizycznej czy ogolnej ?
No i widzisz jak to jest z czytaniem ze zrozumieniem....
Pisaniem ze zrozumieniem:) Też jest różnica :-)
Trzeba zapytać innych, inaczej nie dojdziemy do tego które z nas pisało i czytało niezrozumiale :)

konto usunięte

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Ty sama -bardzo proste :)
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Elżbieta J.:
Piotr Jaczewski:
Elżbieta J.:
Serio ? Ja o tym nie rozmawiałam :))
:) To porozmawiajmy :) Zauważyłaś w jaki sposób kobiety budują swoje poczucie atrakcyjności?
Atrakcyjności fizycznej czy ogolnej ?
Raczej ogólnej.. o atrakcyjności fizycznej raczej nie ma co dyskutować. Albo się sprowadza to do dość biologiczno-socjologicznego podejścia (symetria rysów twarzy, proporcje figury, panujący kanon mody),albo do jednostkowego spojrzenia gustu. O gustach się nie dyskutuje, choć i tak znając życie do tego zejdzie przekomarzanie się forumowe :)
Atrakcyjność ogólnie pojęta za to jest fajnym dynamicznym zjawiskiem, bo ją budujemy na wiele sposobów..wewnątrz, zewnątrz, komunikując się, zmienia się z wiekiem, statusem społecznym, poczuciem atrakcyjności, percepcją. Lux temat, palce lizać ! :)
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Elżbieta J.:
Piotr Jaczewski:

Zrobiłeś za doradcę, terapeutę. We związku - po ptokach, chyba że dzieje się systematycznie z dużą wzajemnością(ciężko wykonalne, ale są takie związki które rozpoczynają się od wzajemniego lizania ran i pomocy w zamykaniu spraw z przeszłości).

Po co komu wzajemność jesli tylko jedna osoba w zwiazku ma problem z akceptacją swojej atrakcyjności ?
Jak ludzie są w związku..to nie jest już że jedna osoba "ma problem" z akceptacją swojej atrakcyjności :) W takim układzie to już 2 osoby są.. z których jedna :nie akceptuje atrakcyjności: i ma z tym określone zachowania. A druga jakoś na to reaguje: potwierdza, zaprzecza, ignoruje ..do tanga trzeba dwojga.
Elżbieta Musiał

Elżbieta Musiał New Business
Director;
PeterWild&Partners

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Beata J.:
Elżbieta Musiał:
na tym polega większość dyskusji u nas;-)
myślisz, że chodzi o utarczki? ja nie sądzę

Beata... przede wszystkim to ja nie sądzę, żebyś Ty pamiętała
o czymś, o czym już tu kilka razy rozmawiałyśmy, czyli o ";-)",
które znajduje sie na końcu wypowiedzi
:-D
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Beata J.:
myślę, że nadinterpretowałeś trochę wypowiedź Jacka, bo to że pisał o pomocy kobiecie nie znaczy, że odwrotna sytuacja nie jest możliwa
ludzie pomagają sobie wzajemnie
Pociągnełem temat: "pomóc kobiecie w budowaniu przekonania, atrakcyjności". Celowo nijak się tego nie robi. I tyle. Daje komplementy, tak. Wyraża się opinie, tak. Ale nie gra terapeuty, fachowo, niefachowo, deklarując, nie deklarując oficjalnie - nieważne. To działa ostatecznie źle na drugą osobę, gdy najbliższa osoba usiłuje definiować jej sposób bycia.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Piotr Jaczewski:
Elżbieta J.:
Piotr Jaczewski:

Zrobiłeś za doradcę, terapeutę. We związku - po ptokach, chyba że dzieje się systematycznie z dużą wzajemnością(ciężko wykonalne, ale są takie związki które rozpoczynają się od wzajemniego lizania ran i pomocy w zamykaniu spraw z przeszłości).

Po co komu wzajemność jesli tylko jedna osoba w zwiazku ma problem z akceptacją swojej atrakcyjności ?
Jak ludzie są w związku..to nie jest już że jedna osoba "ma problem" z akceptacją swojej atrakcyjności :) W takim układzie to już 2 osoby są.. z których jedna :nie akceptuje atrakcyjności: i ma z tym określone zachowania. A druga jakoś na to reaguje: potwierdza, zaprzecza, ignoruje ..do tanga trzeba dwojga.
Teraz zupełnie nie rozumiem. Bo wczesniej "wzajemność" odbierałam jako wzajemne budowanie atrakcyjności. A teraz widzę, ze pieszesz o tym, ze wzajemność oznacza, że jedna osoba ma problem a druga na niego jakos reaguje. Ale to oznacza, ze ta wzajemność zawsze istnieje bo zawsze jest jakaś reakcja.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Piotr Jaczewski:
Beata J.:
myślę, że nadinterpretowałeś trochę wypowiedź Jacka, bo to że pisał o pomocy kobiecie nie znaczy, że odwrotna sytuacja nie jest możliwa
ludzie pomagają sobie wzajemnie
Pociągnełem temat: "pomóc kobiecie w budowaniu przekonania, atrakcyjności". Celowo nijak się tego nie robi. I tyle. Daje komplementy, tak. Wyraża się opinie, tak. Ale nie gra terapeuty, fachowo, niefachowo, deklarując, nie deklarując oficjalnie - nieważne. To działa ostatecznie źle na drugą osobę, gdy najbliższa osoba usiłuje definiować jej sposób bycia.
Dlaczego nie można tego robic celowo ? Przcież można mówic komus komplementy ze świadomością, że ta osoba ich w jakis sposób potrzebuje. Co w tym złego ?
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Elżbieta J.:
Piotr Jaczewski:
Elżbieta J.:
Piotr Jaczewski:

Zrobiłeś za doradcę, terapeutę. We związku - po ptokach, chyba że dzieje się systematycznie z dużą wzajemnością(ciężko wykonalne, ale są takie związki które rozpoczynają się od wzajemniego lizania ran i pomocy w zamykaniu spraw z przeszłości).

Po co komu wzajemność jesli tylko jedna osoba w zwiazku ma problem z akceptacją swojej atrakcyjności ?
Jak ludzie są w związku..to nie jest już że jedna osoba "ma problem" z akceptacją swojej atrakcyjności :) W takim układzie to już 2 osoby są.. z których jedna :nie akceptuje atrakcyjności: i ma z tym określone zachowania. A druga jakoś na to reaguje: potwierdza, zaprzecza, ignoruje ..do tanga trzeba dwojga.
Teraz zupełnie nie rozumiem. Bo wczesniej "wzajemność" odbierałam jako wzajemne budowanie atrakcyjności. A teraz widzę, ze pieszesz o tym, ze wzajemność oznacza, że jedna osoba ma problem a druga na niego jakos reaguje. Ale to oznacza, ze ta wzajemność zawsze istnieje bo zawsze jest jakaś reakcja.
Dla wyróżnienia: to było w temacie nadmiarowości w budowaniu czyjejś atrakcyjności. Tu działają hasła "nadgorliwość gorsza od faszyzmu" oraz "dobrymi intencjami piekło wybrukowane":-) Gdy ktoś chce drugiej stronie POMÓC poczuć się atrakcyjną..podkłada jej kłodę. Zupełnie jak z dobrymi radami..jedna czasem przy pytaniu, w odpowiedniej sytuacji całkiem ok, choć w równym stopniu nawet jedna w złej sytuacji może być miną przeciwpiechotną.
Wzajemność reagowania jest zawsze: jeśli osoba niepewna swojej atrakcyjności wchodzi w relację, to z drugiej strony też są sygnały, komunikaty dzięki którym ta relacja została jakoś nawiązana.
I właśnie o tą wzajemność reagowania chodzi..skoro jedna strona nie ma możliwości adekwatnego reagowania(nie może spłacić długu-odsetki rosną) w obrębie konstruktywnych zachowań (no bo niby nic się nie dzieje przecież jest tak miło) to rozpoczyna w obrębie tych destrukcyjnych: reaguje jak na presję, buntuje się(sama nie wiedząc o co chodzi), wprowadza wandalizm, "mści się", obgaduje za plecami .... etc. Cała masa sposobów w jaki przywracamy sobie(nieświadomie) poczucie spójności wewnętrznej i kontroli nad własnym życiem.Piotr Jaczewski edytował(a) ten post dnia 01.12.09 o godzinie 16:14
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Elżbieta J.:
Dlaczego nie można tego robic celowo ? Przcież można mówic komus komplementy ze świadomością, że ta osoba ich w jakis sposób potrzebuje. Co w tym złego ?
To jest ta różnica pomiędzy "wspólnie podnosimy ciężar" a "pomogę ci bo sama nie potrafisz". To drugie systematycznie stosowane lub w krytycznych sytuacjach - jest podcinaniem drugiej osobie skrzydeł. To jest magia przysług: Jeśli ty zrobisz danej osobie przysługę - to w twojej percepcji wartość tej przysługi z czasem rośnie. Jeśli tobie zrobiono przysługę - z czasem wartość tej przysługi wewnętrznie dla ciebie maleje.
W ten sposób od 1 wydarzenia, teoretycznie mało znaczącego potrafi narosnąć lawina. Od "Ślicznie dziś wyglądasz, jesteś naprawdę wyjątkowa" do "Ty jesteś złą kobietą bo nie robisz tego i tamtego!"Piotr Jaczewski edytował(a) ten post dnia 01.12.09 o godzinie 16:22
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Piotr Jaczewski:
Elżbieta J.:
Dlaczego nie można tego robic celowo ? Przcież można mówic komus komplementy ze świadomością, że ta osoba ich w jakis sposób potrzebuje. Co w tym złego ?
To jest ta różnica pomiędzy "wspólnie podnosimy ciężar" a "pomogę ci bo sama nie potrafisz". To drugie systematycznie stosowane lub w krytycznych sytuacjach - jest podcinaniem drugiej osobie skrzydeł.
Nie, "pomogę Ci, bo sama nie potrafisz" jest elemntem "wspolnego podnoszenia". Podcinaniem skrzydeł, uznaniem się w pozycji lepszego byłoby "zrobię to za Ciebie, bo Ty nie potrafisz"
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Elżbieta J.:
Nie, "pomogę Ci, bo sama nie potrafisz" jest elemntem "wspolnego podnoszenia".
:) Nie! Naprawić rury czy wyprasować koszule - tak, to element wspólnego podnoszenia. Przetkać uszy czy wyprasować mózg to zdecydowanie coś innego...
"Jestem z tobą, przy tobie, dla ciebie w tej chwili, coś mogę zrobić?" - to zupełnie inny rodzaj komunikatu.

Podcinaniem skrzydeł, uznaniem się w pozycji
lepszego byłoby "zrobię to za Ciebie, bo Ty nie potrafisz"
I tym to jest właśnie w kwestiach psyche! Tu masz obwody społeczne: jak organicznie coś zostało podłączone jako sterowane z zewnątrz(przez twoje działanie), no to trzeba organicznie zerwać się z uwięzi(zerwać, przekształcić wzorzec) by wytworzyć wewnątrzsterowność(np. stabilne poczucie atrakcyjności i sposoby jego komunikowania). Metaforycznie "jak odegrasz rodzica, to trzeba się liczyć z buntem nastolatka".
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Piotr Jaczewski:

Dla wyróżnienia: to było w temacie nadmiarowości w budowaniu czyjejś atrakcyjności. Tu działają hasła "nadgorliwość gorsza od faszyzmu" oraz "dobrymi intencjami piekło wybrukowane":-) Gdy ktoś chce drugiej stronie POMÓC poczuć się atrakcyjną..podkłada jej kłodę. Zupełnie jak z dobrymi radami..jedna czasem przy pytaniu, w odpowiedniej sytuacji całkiem ok, choć w równym stopniu nawet jedna w złej sytuacji może być miną przeciwpiechotną.
Jacek pisał o pomaganiu a Ty o nadmiarowości, nadgorliwości. Nazywanie każdego pomagania/dzialania nadgorliwością jest nadgorliwością samą w sobie.

Wzajemność reagowania jest zawsze: jeśli osoba niepewna swojej atrakcyjności wchodzi w relację, to z drugiej strony też są sygnały, komunikaty dzięki którym ta relacja została jakoś nawiązana.
To dlaczego napisałeś:"We związku - po ptokach, chyba że dzieje się systematycznie z dużą wzajemnością". Przeciez takie zdanie sugeruje, że "to cos" zwykle nie dzieje sie z wzajemnoscią.
I właśnie o tą wzajemność reagowania chodzi..skoro jedna strona nie ma możliwości adekwatnego reagowania(...)
Dlaczego nie ma ? Skąd to założenie ?
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Piotr Jaczewski:
Elżbieta J.:
Nie, "pomogę Ci, bo sama nie potrafisz" jest elemntem "wspolnego podnoszenia".
:) Nie! Naprawić rury czy wyprasować koszule - tak, to element wspólnego podnoszenia. Przetkać uszy czy wyprasować mózg to zdecydowanie coś innego...
"Jestem z tobą, przy tobie, dla ciebie w tej chwili, coś mogę zrobić?" - to zupełnie inny rodzaj komunikatu.

Podcinaniem skrzydeł, uznaniem się w pozycji
lepszego byłoby "zrobię to za Ciebie, bo Ty nie potrafisz"
I tym to jest właśnie w kwestiach psyche! Tu masz obwody społeczne: jak organicznie coś zostało podłączone jako sterowane z zewnątrz(przez twoje działanie), no to trzeba organicznie zerwać się z uwięzi(zerwać, przekształcić wzorzec) by wytworzyć wewnątrzsterowność(np. stabilne poczucie atrakcyjności i sposoby jego komunikowania). Metaforycznie "jak odegrasz rodzica, to trzeba się liczyć z buntem nastolatka".
Zastanawiam sie, czy myslimy o tym samym, bo może warto oddielić od siebie dwie sytuacje.

Jedna to taka, gdy ktos czyje sie ze sobą dobrze, a partner nagle wymysla : "namowie ją na szpilki i mini, bedzie sie czuła bardziej atrakcyjna" i jeszcze próbuje zmiane stylu na siłe przeforsowac. Wtedy zgodze sie z Toba, ze takie dzialanie wywoła bunt. (we mnie by wywołalo)

Ale sa też sytuacje, gdy ktos ma niskie poczucie wlasnej atrakcyjności, jest mu z tym źle i chciałby to zmienć. Wtedy swiadomy "problemu" partner może calkiem celowo komplementami lub innym dzialaniem pomóc swojej partnerce podnieść poczucie wlasnej atrakcyjności. Nie będzie wtedy ani buntu, ani nadmiaru, ani ustawiania sie w pozycji wyższości.Elżbieta J. edytował(a) ten post dnia 01.12.09 o godzinie 16:47
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Elżbieta J.:
Piotr Jaczewski:

Dla wyróżnienia: to było w temacie nadmiarowości w budowaniu czyjejś atrakcyjności. Tu działają hasła "nadgorliwość gorsza od faszyzmu" oraz "dobrymi intencjami piekło wybrukowane":-) Gdy ktoś chce drugiej stronie POMÓC poczuć się atrakcyjną..podkłada jej kłodę. Zupełnie jak z dobrymi radami..jedna czasem przy pytaniu, w odpowiedniej sytuacji całkiem ok, choć w równym stopniu nawet jedna w złej sytuacji może być miną przeciwpiechotną.
Jacek pisał o pomaganiu a Ty o nadmiarowości, nadgorliwości.
Jeśli usiłuje się pomagać partnerowi w kwestiach jego psyche? Celowo? :)
Nazywanie każdego pomagania/dzialania nadgorliwością jest nadgorliwością samą w sobie.
Akurat ufam w społeczne poczucie równowagi w relacjach. Do czegoś mamy nerwy paralelne ;P Protestuję przeciwko tworzeniu ideologi "Pomagam partnerowi uporać się z jego wewnętrznymi problemami" i zdecydowaniie za opcją "Doceniam osobę partnera i pełnie jego osobowości, wspólnie działamy."
Wzajemność reagowania jest zawsze: jeśli osoba niepewna swojej atrakcyjności wchodzi w relację, to z drugiej strony też są sygnały, komunikaty dzięki którym ta relacja została jakoś nawiązana.
To dlaczego napisałeś:"We związku - po ptokach, chyba że dzieje się systematycznie z dużą wzajemnością". Przeciez takie zdanie sugeruje, że "to cos" zwykle nie dzieje sie z wzajemnoscią.
Bo sytuacja "udzielam pomocy psyche partnera" jest taką nadmiarową sytuacją:)
Jedna strona jest i tak słabsza(skoro było), a tu dokłada się jej w imię dobrych chęci. I w dodatku z góry uniemożliwia się symetryczność reagowanie "To ta druga osoba miała problem, a nie ja"
I właśnie o tą wzajemność reagowania chodzi..skoro jedna strona nie ma możliwości adekwatnego reagowania(...)
Dlaczego nie ma ? Skąd to założenie ?
:)W niektórych sytuacjach nie ma - działamy jednak odrobinę bardziej kontekstowo niż się zdaje:) Po ptokach w sytuacji "pośpieszenia z pomocą"-poszeł komunikat "Ja jestem ok, ty nie, a dzięki mnie stałeś się ok i ja o tym decyduje" i został przyjęty - bo co, najbliższej osobie dać w pysk za dobre chęci? Ale to Ja stanowie o tym, że jestem ok, więc muszę coś zrobić:) Jedna strona jest ma rosnące poczucie własnej przysługi, druga dobita. Nie jest to samo w sobie tragedia, bo w rachunkach związkowych też więcej się liczy..ale zazwyczaj eskaluje, do momentu gdy coś innego nie wpłynie na zachowania :)
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Elżbieta J.:
Piotr Jaczewski:
Elżbieta J.:
Nie, "pomogę Ci, bo sama nie potrafisz" jest elemntem "wspolnego podnoszenia".
:) Nie! Naprawić rury czy wyprasować koszule - tak, to element wspólnego podnoszenia. Przetkać uszy czy wyprasować mózg to zdecydowanie coś innego...
"Jestem z tobą, przy tobie, dla ciebie w tej chwili, coś mogę zrobić?" - to zupełnie inny rodzaj komunikatu.

Podcinaniem skrzydeł, uznaniem się w pozycji
lepszego byłoby "zrobię to za Ciebie, bo Ty nie potrafisz"
I tym to jest właśnie w kwestiach psyche! Tu masz obwody społeczne: jak organicznie coś zostało podłączone jako sterowane z zewnątrz(przez twoje działanie), no to trzeba organicznie zerwać się z uwięzi(zerwać, przekształcić wzorzec) by wytworzyć wewnątrzsterowność(np. stabilne poczucie atrakcyjności i sposoby jego komunikowania). Metaforycznie "jak odegrasz rodzica, to trzeba się liczyć z buntem nastolatka".
Zastanawiam sie, czy myslimy o tym samym, bo może warto oddielić od siebie dwie sytuacje.

Jedna to taka, gdy ktos czyje sie ze sobą dobrze, a partner nagle wymysla : "namowie ją na szpilki i mini, bedzie sie czuła bardziej atrakcyjna" i jeszcze próbuje zmiane stylu na siłe przeforsowac. Wtedy zgodze sie z Toba, ze takie dzialanie wywoła bunt. (we mnie by wywołalo)
To jeszcze inna para kaloszy.
Ale sa też sytuacje, gdy ktos ma niskie poczucie wlasnej atrakcyjności, jest mu z tym źle i chciałby to zmienć. Wtedy swiadomy "problemu" partner może calkiem celowo komplementami lub innym dzialaniem pomóc swojej partnerce podnieść poczucie wlasnej atrakcyjności. Nie będzie wtedy ani buntu, ani nadmiaru, ani ustawiania sie w pozycji wyższości.
Właśnie o takiej sytuacji mówię: nie będziesz terapeutą ani prorokiem we własnym domu. Powtórzyć? Terapia jest w gabinecie u terapeuty, partner = partner. terapeuta = terapeuta. Związek:Pełna osobowość spotyka pełną osobowość.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Piotr Jaczewski:

Właśnie o takiej sytuacji mówię: nie będziesz terapeutą ani prorokiem we własnym domu. Powtórzyć? Terapia jest w gabinecie u terapeuty, partner = partner. terapeuta = terapeuta. Związek:Pełna osobowość spotyka pełną osobowość.
Piotrze, ale przeciez po to wchodzimy w związki, zeby dawać sobie wzajemne wsparcie, pomoc i zrozumienie, a nie dlatego, ze wspolne mieszkanie jest tańsze. I nie rozumiem dlaczego to krytykujesz. Ja np nie wyobrażam sobie sytuacji, ze chcę pogadac z o problemach a on mi mówi : "idź do terapeuty, ja jestem mężem".
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Piotr Jaczewski:

Akurat ufam w społeczne poczucie równowagi w relacjach. Do czegoś mamy nerwy paralelne ;P Protestuję przeciwko tworzeniu ideologi "Pomagam partnerowi uporać się z jego wewnętrznymi problemami" i zdecydowaniie za opcją "Doceniam osobę partnera i pełnie jego osobowości, wspólnie działamy."
Wspolne działanie to tez pomoc. Nie widzę róznicy.
Bo sytuacja "udzielam pomocy psyche partnera" jest taką nadmiarową sytuacją:)
Jedna strona jest i tak słabsza(skoro było), a tu dokłada się jej w imię dobrych chęci.
Dlaczego "dokłada" ? Ja twierdzę, ze pomaga = odejmuje.
I w dodatku z góry uniemożliwia się symetryczność reagowanie "To ta druga osoba miała problem, a nie ja"
Przeciez w założeniu mamy problem jednej strony.

Po ptokach w sytuacji "pośpieszenia z pomocą"-poszeł komunikat "Ja jestem ok, ty nie, a dzięki mnie stałeś się ok i ja o tym decyduje" i został przyjęty - bo co, najbliższej osobie dać w pysk za dobre chęci?
Nie prawda, bo to osoba o niskim poczuciu atrakcyjności wysyła komunikat "nie jestem ok i chcę się zmienić". Druga osoba wysyła komunikat "akceptuję Twoją cheć zmiany i daję Ci moje wsparcie"
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Elżbieta J.:
Piotr Jaczewski:

Właśnie o takiej sytuacji mówię: nie będziesz terapeutą ani prorokiem we własnym domu. Powtórzyć? Terapia jest w gabinecie u terapeuty, partner = partner. terapeuta = terapeuta. Związek:Pełna osobowość spotyka pełną osobowość.
Piotrze, ale przeciez po to wchodzimy w związki, zeby dawać sobie wzajemne wsparcie, pomoc i zrozumienie, a nie dlatego, ze wspolne mieszkanie jest tańsze.
wsparcie, "pomoc", zrozumienie - tak, jak najbardziej. I wiele wartości innych jest też do odkrywania wspólnego, razem i osobno. I aktywności też.

I nie rozumiem dlaczego to
krytykujesz.
Nie to:) Próby wchodzenia w rolę terapeuty!!! Postawę "Aha, ona ma problemy z akceptacją własnej atrakcyjności, muszę pomóc biedactwu no to będę ją tu komplementował, a tam zrobię y".

Ja np nie wyobrażam sobie sytuacji, ze chcę pogadac
z o problemach a on mi mówi : "idź do terapeuty, ja jestem mężem".
A wyobrażasz sobie sytuację, że twój mąż mówi "To jak się do mnie odnosisz jest symptomem twojej ignorancji i głębokich kompleksów wewnętrznych? Aha, nie chciałaś włożyć szpilek i miniówy na moje życzenie, więc podejrzewam głębokie upośledzenie szarych komórek w obrębie otwartości umysłu odnośnie seksu i aprobaty własnego ciała..uleczę cię! Będziesz milusia, morda w kubeł i będziesz spełniać moje zachcianki!"???
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Kto najlepiej potrafi przywrócić wiarę w atrakcyjność;-)...

Piotr Jaczewski:
Piotrze, ale przeciez po to wchodzimy w związki, zeby dawać sobie wzajemne wsparcie, pomoc i zrozumienie, a nie dlatego, ze wspolne mieszkanie jest tańsze.
wsparcie, "pomoc", zrozumienie - tak, jak najbardziej. I wiele wartości innych jest też do odkrywania wspólnego, razem i osobno. I aktywności też.

I nie rozumiem dlaczego to
krytykujesz.
Nie to:) Próby wchodzenia w rolę terapeuty!!! Postawę "Aha, ona ma problemy z akceptacją własnej atrakcyjności, muszę pomóc biedactwu no to będę ją tu komplementował, a tam zrobię y".
Ja tu nie widzę roli terapeuty tylko małżeńską pomoc. Może dlatego, że nigdy nie byłam u teraputy i nie wiem jak oni dzialają. Możesz mi wskazać róznice ?

Ja np nie wyobrażam sobie sytuacji, ze chcę pogadac
z o problemach a on mi mówi : "idź do terapeuty, ja jestem mężem".
A wyobrażasz sobie sytuację, że twój mąż mówi "To jak się do mnie odnosisz jest symptomem twojej ignorancji i głębokich kompleksów wewnętrznych? Aha, nie chciałaś włożyć szpilek i miniówy na moje życzenie, więc podejrzewam głębokie upośledzenie szarych komórek w obrębie otwartości umysłu odnośnie seksu i aprobaty własnego ciała..uleczę cię! Będziesz milusia, morda w kubeł i będziesz spełniać moje zachcianki!"???
Też nie, ale nie o tym rozmawiamy :)



Wyślij zaproszenie do