Marzena
M.
Coraz mniej mnie
dziwi....
Temat: Kto mi poradzi co mam robić?
Witold S.:
Marzenko, (będę pisał na własnym przykładzie) mnie sięmarzył udany dozgonny związek. Przez 33 lata wszystko się udawało. Dobry seks, grono znajomych, łatwość nawiazywania kontaktów, dorosłe dzieci ... Do tego stopnia byłem pewny swojego związku, że wszystko co mieliśmy było zapisane na żonę. Wyszedłem z tego bosy i goły. Wystarczył jeden samodzielny wyjazd do sanatorium by legło wszystko w gruzach.
Nie zawsze więc można wyciągać tak proste wnioski :)
Witku nie napiszę że wspólczuję bo to byłby banał,ale naprawdę nie wierzę że jak wszystko jest ok to ktoś zdradzi. Widać sam zdradzajacy nie jest ok
W mojej wypowiedzi chodził mi jednak o coś innego
ludzie tworzący zwiazek nie są samotną wyspą , nie można, nie powinno się zamykac tylko w świecie dwojga , powinno się mieć grono znajomych poto żeby z nim tez dzielić radości i smutki.