Temat: Kto mi poradzi co mam robić?
Jacek K.:
Ale ja nie jestem specjalistą.
I temat jest mi jakby obcy, bo ja ufam moim kobietom.
:)))))
Myślę, że samodzielna praca nad swoim problemami może nie odnieść oczekiwanych skutków. Potrzebna jest nauka pracy z innymi ludźmi i pokazanie, że nie każdy czeka, żeby zaatakować. Warto, wziąć udział w treningach pracy grupowej i treningu interpersonalnym. W trakcie tego rodzaju zajęć można poznawać metody radzenia sobie w trudnych sytuacjach bez potrzeby okazywania nieufności. Jest to również dobra lekcja komunikacji z innymi osobami i wyrażania swoich emocji.
Będąc jedynie w swoim , zamkniętym kręgu, będziemy się jedynie utrwalać w swoich przekonaniach.
No i chyba najważniejsze, pozbycie się strachu. Bo to on rodzi nieufność.
No!:))
I to jest wreszcie jakaś rada!:)))
Nie komentuje teraz Twojego przypadku. Ale wycofanie się, utwierdza drugą stronę o posiadaniu racji a wycofującego się, wpędza w poczucie winy.
Każdy powinien walczyć o siebie.
Niestety tak jest, choć to niesprawiedliwe.:(
Przez obsesję jednej osoby przegrywają obydwie i doznają "uszkodzeń".
Ale łatwiej jest się wycofać, niż w nieskończoność udowadniać niewielbładowatość. I to jest forma zawalczenia o siebie.:)
Jeżeli jesteśmy w związku, to pytać, rozmawiać. Tym budować bliskość i zaufanie.
Przede wszystkim zacząć słuchać - słuchać innych. Uważnie, potem analizować i poważnie się zastanowić, czy to co słyszymy, nie jest byc może prawda o nas ?
Tylko do tego, trzeba mieć bardzo bliska osobe obok siebie.
I nie traktować jej jak wroga ale jak terapeutę?
Przecież ta wersja też jest rozwiązaniem prowadzącym do rozstania.(
On nie użył ani razu zwrotu : to jest zła kobieta.
On raczej , tak sądzę, uważa , że jest to kobieta dobra ale on, nie postępował tak, jak powinien.
I teraz sa dwie mozliwości. Albo bierze na siebie winę aby być z kochana przez niego kobietą. Albo faktycznie nie napisał nam całej prawdy o tym małżeństwie.
Oj....chyba nadinterpretujesz..:(((
Skoro "ktoś" jest winny zdradzie, rosnącym uszczerbkom na koncie, tajemnicom, wychodzeniu z domu zamiast zajmowania się dzieckiem i nie jest to Kolega, to kogo niby On obwinia??
Nawet jak nie napisał tego dosłownie?