konto usunięte

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Katarzyna B.:

jeśli szukasz wartości to je znajdziesz. jeśłi chcesz je wpoić dziecku to je wpoisz. o to chodziło.

z wypowiedzi, na którą zareagowałam ziało przekonanie, że dzieci prowadzane do kościoła się da uratować... reszta zamieszka w galeriach handlowych. zgadzasz się? zgadzasz się, że dziecko wierzące jest zawsze chronione przez światem lepiej niż dziecko ateisty...? że jak do kościoła nie zaprowadzisz to tylko konsumpcja i zepsucie? że ateista nie może wpajać zdrowych zasad?
z braku czasu nie zdążyłam doprecyzować swoich słów,
oczywiście ateista może wpajać zdrowe zasady i czasami nawet zdrowsze niż ten ,
co lata co tydzień do kościoła, a postępuje niezgodnie z dekalogiem,
nie twierdzę, że wierzący są "lepsi" od ateistów
twierdzę tylko, że mają lepsze, albo raczej bardziej wyraziste punkty odniesienia
i istnieje większa szansa, że będą chcieli zgodnie z nimi postępować
z kolei grupy przestępcze oferują niewłaściwy system wartości,
oczywiście można tez znaleźć grupy, z poza środowiska kościelnego,
nie potrafię jednak zgodzić się z tym, że wszędzie można się uczyć wartości
kierujące się właściwymi zasadami moralnymi
"najwięksi grzesznicy nie chodzą do kościoła"... się zapomniało o grzechu pychy.
dziwi mnie taka ocena. są ludzie z dobrych katolickich domów nie mający zasad i ludzie z kiepskich dzielnic, którzy się zepsuć nie dadzą.
zgadzam się i tych ostatnich szczególnie cenię

czasami mam wrażenie, że dziecko prostytutki ma lepszy, bardziej szczery system wartości niż dzieci części wierzących.
jak wyżej
a czy inne środowisko gwarantuje dokonywanie właściwych wyborów? mówisz to w kraju gdzie ponad 90% deklaruje wiarę. czy łamanie zasad to domena tych pozostałych marnych kilku procent?
a jak w takim razie wytłumaczysz fakt, że nawet księża łamią zasady? mama ich do kościoła nie prowadzała?
dzisiaj mamy do czynienia z dużym zeświecczeniem społeczeństwa
i brakiem wyrazistych wzorców moralnych
słabną więzi rodzinne i człowiek gubi się w chaosie sprzecznych przekazów
łamanie zasad dotyczy zarówno tych wierzących jak i niewierzących
Po co więc chodzić do kościoła? Może po to żeby wiedzieć w którą stronę podążać
i szukać SIŁY by walczyć z własnymi słabościami
ale te zasady nie są unikalne dla tej wiary czy innej. ludzie niewierzący nie zabijają się na ulicach, nie zdradzają bardziej niż wierzący, nie kradną bardziej... te zasady i drogowskazy są uniwersalne. a wierzący mają błędne przekonanie, że tylko oni są prawi... bo mogą wyczyścić rejestry przy konfesjonale?
zgoda
ale jest tez tak że religia porządkuje zasady, pozwala znaleźć się w chaosie
a ile dzieci w tych gangach to dzieci wierzących? ilu z nich to ludzie, którzy przyjęli chrzest i przystąpili do komunii?
jak wyżej
podaj mi dane mówiące o tym, że chuligani, gangsterzy, mordercy to głównie ateiści...
wątpię żeby istniały takie badania,
ci gangsterzy, chuligani i mordercy zrodzili się (m.in.) ze środowisk patologicznych
i nieformalnych grup przestępczych, które siłą wpływów grupowych obaliły ich dotychczasową hierarchię wartości, zakładając że rzeczywiście niektórzy z nich byli ochrzczeni (w co nie wątpię)
trochę pokory by się wierzącym przydało. od chodzenia do kościoła człowiek się świętym nie staje.
100% racji
ale ma większą szansę na "świętość" w kościele niż w chuligańskiej szajce
amen
:)

konto usunięte

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Anna Maria D.:
Chyba najważniejsze jest to żeby być świadomym tego na ile jest się faktycznie wierzącym albo nie jest.

A można wierzyć tylko trochę ? No to chyba możliwe również jest, bycie trochę w ciąży :)

konto usunięte

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

skoro kościół jest dla ludzi ostoją, miejscem w którym pielęgnuje się wartości, do którego posyła się dziecko żeby poznało co to znaczy "być", a nie "mieć"... to dlaczego tak wielu wiernym jest wszystko jedno jakim człowiekiem jest ksiądz?

rozumiem, że dorośli często "nie oceniają", nie potępiają, bo wiedzą że nie jest łatwo być kryształowym. i patrzą przez pryzmat tego ile razy sami pobłądzili. własne doświadczenia pozwalają na pewien relatywizm.

ale jaki wpływ na dziecko uczące się żyć zgodnie z zasadami ma ksiądz, który mówi "w życiu ważne są zasady", a sam je łamie? jak wytłumaczyć dziecku, że ksiądz robi coś czego nie powinien, nie powodując u dziecka pogubienia?

skoro kościół jest tak ważny dla edukacji, pielęgnowania zasad, a nie przeczę że dla wierzących mieć powinien, to nie przeszkadza nam, że te zasady wpaja ktoś kto sam ma je w nosie?

jeśli ważna jest tylko wiara, a nie ksiądz, to po co nam on?
skoro nam wszystko jedno kto odprawia mszę, to dlaczego mszy nie odprawia piekarz czy stolarz?
sęk w tym, że nie jest wszystko jedno.
więc może zamiast bagatelizować problemy i wkurzać się na tych którzy o nich głośno mówią, trzeba powalczyć o to żeby za ołtarzem stał człowiek szanujący zasady.

konto usunięte

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Katarzyna B.:
skoro kościół jest dla ludzi ostoją, miejscem w którym pielęgnuje się wartości, do którego posyła się dziecko żeby poznało co to znaczy "być", a nie "mieć"... to dlaczego tak wielu wiernym jest wszystko jedno jakim człowiekiem jest ksiądz?
Bo ja bym napisał : skoro Wiara jest dla ludzi....
Kościół to miejsce do którego idziemy rozmawiać z Bogiem a ksiądz to jego ziemski przedstawiciel. A co ziemskie, bywa niedoskonałe :)
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Jacek K.:
A można wierzyć tylko trochę ? No to chyba możliwe również jest, bycie trochę w ciąży :)
Jest albo, albo:)
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Katarzyna B.:
ale jaki wpływ na dziecko uczące się żyć zgodnie z zasadami ma ksiądz, który mówi "w życiu ważne są zasady", a sam je łamie? jak wytłumaczyć dziecku, że ksiądz robi coś czego nie powinien, nie powodując u dziecka pogubienia?

Jaki?
Ano taki, że im się dzieci wymykają ze statystyk..
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Izabela Kozicka:
nie twierdzę, że wierzący są "lepsi" od ateistów
twierdzę tylko, że mają lepsze, albo raczej bardziej wyraziste punkty odniesienia
a możesz podać punkty odniesienia ateistów?:)))
nie potrafię jednak zgodzić się z tym, że wszędzie można się uczyć wartości
kierujące się właściwymi zasadami moralnymi
widocznie nie wierzysz, że Bóg stworzył człowieka (zakładam, choć nie wiem, czy słusznie, że ateista to też człowiek:) na obraz i podobieństwo swoje
oraz, że człowiek w temacie moralność i dobro potrafi używać własnego rozumu, a nie tylko tego kościelnego:)
ale ma większą szansę na "świętość" w kościele niż w chuligańskiej szajce
rzeczywiście jeśli porównasz tylko do chuligańskiej szajki, to może troszeczkę tak:)
amen
:)
:)
co do statystyk, to ciężko z tym, chociażby z tego względu, że:
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/673166,niemiecki_k...
ale jak poszukasz to znajdziesz
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

myślełem, że akcje typu "Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę..." to niepotrzebna prowokacja i szukanie dymu
ale jednak nie:)
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Katarzyna B.:
skoro kościół jest dla ludzi ostoją, miejscem w którym pielęgnuje się wartości, do którego posyła się dziecko żeby poznało co to znaczy "być", a nie "mieć"... to dlaczego tak wielu wiernym jest wszystko jedno jakim człowiekiem jest ksiądz?
Nie jest wszystko jedno, tak jak nie jest nam wszystko jedno jakich dziecko ma nauczycieli, bo przecież często wybieramy mu najlepszą szkołę, tak samo możemy wybrać kościół który według naszej oceny jest najlepszy.
rozumiem, że dorośli często "nie oceniają", nie potępiają, bo wiedzą że nie jest łatwo być kryształowym. i patrzą przez pryzmat tego ile razy sami pobłądzili. własne doświadczenia pozwalają na pewien relatywizm.
Nie do końca. Oceniamy tych którzy postępują źle a nie wszystkich i bardzo dobrze że o nadużyciach w kościele się głośno mówi i że ludzie są świadomi tego problemu. Inaczej nie byłoby zmian.
ale jaki wpływ na dziecko uczące się żyć zgodnie z zasadami ma ksiądz, który mówi "w życiu ważne są zasady", a sam je łamie? jak wytłumaczyć dziecku, że ksiądz robi coś czego nie powinien, nie powodując u dziecka pogubienia?
To jest podobnie jak z rodzicem który wpaja dziecku dobre zasady a sam ich często nie przestrzega. Ale ponieważ dla rozwoju dziecka ważne jest by uważał rodziców za wzór do naśladowania (choć nim często nie są) to się ich nie krytykuje w obecności dziecka. Podobnie jest z księdzem. Dziecko nie rozumie do pewnego czasu tych wszystkich obrzędów kościelnych ani tego kim jest ksiądz. Jest pogubione. W końcu przychodzi taki czas że samo potrafi ocenić "pracę" rodzica, nauczyciela, księdza i wszystkich którzy mieli wpływ na jego rozwój. I zaczyna dzielić ludzi na tych dobrych i złych. I my jako dorośli robimy dokładnie to samo. I niestety czasem mamy skłonności do generalizowania i na podstawie jakiegoś przypadku przekreślania całej reszty. Kościół, tak samo jak szkoła, pełni określoną rolę. A jednak szkoły możemy nie lubić, pracy możemy nie cierpieć ale wykonujemy obowiązki, które zresztą są nam narzucane. Kościoła też możemy nie lubić ale kierujemy się wartościami które przekazuje. Potrafimy się spiąć i wykonać obowiązki dzięki którym zarabiamy więcej ale już do rozwoju duchowego nie przywiązujemy większej wagi, bo nikt za to nie płaci? Mało tego ludzie sami się rozgrzeszają:)
skoro kościół jest tak ważny dla edukacji, pielęgnowania zasad, a nie przeczę że dla wierzących mieć powinien, to nie przeszkadza nam, że te zasady wpaja ktoś kto sam ma je w nosie?
Oczywiście że przeszkadza. Wierni się w końcu buntują ale nadal wierzą i nadal część z nich chce uczestniczyć w życiu kościelnym. Teraz nie ksiądz wytyka ludziom błędy i ocenia ich życie podczas wizyty duszpasterskiej ale wierni oceniają pracę księży. Bo to świeccy tak naprawdę decydują o sytuacji w kościele. I choć sami są grzesznikami wybierają sobie księdza który według ich oceny jest dobrym duszpasterzem. Gorszych po prostu nie lubią, nie akceptują, przestają im pośrednio płacić za pracę. W końcu nikt nie zmusza ludzi do uczestniczenia w życiu kościelnym. Wolny wybór.
jeśli ważna jest tylko wiara, a nie ksiądz, to po co nam on?
skoro nam wszystko jedno kto odprawia mszę, to dlaczego mszy nie odprawia piekarz czy stolarz?
sęk w tym, że nie jest wszystko jedno.
więc może zamiast bagatelizować problemy i wkurzać się na tych którzy o nich głośno mówią, trzeba powalczyć o to żeby za ołtarzem stał człowiek szanujący zasady.
I się walczy, dlatego kościół przeżywa kryzys.Anna Maria D. edytował(a) ten post dnia 18.01.13 o godzinie 20:15
Mona S.

Mona S. plastyk,
arteterapeuta

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

.............czytam...czytam.....i oczom nie wierzę.
Ale już komentować nie będę , bo się ktoś obrazi jeszcze.....;]
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Mona S.:
.............czytam...czytam.....i oczom nie wierzę.
Ale już komentować nie będę , bo się ktoś obrazi jeszcze.....;]
daj spokój, pokłóćmy się, to będziemy mieli o czym gadać w wątku 'jak kłócą się Polacy':)
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Anna Maria D.:
Ale ponieważ dla rozwoju dziecka ważne jest by uważał rodziców za wzór do naśladowania (choć nim często nie są) to się ich nie krytykuje w obecności dziecka. Podobnie jest z księdzem.
jeśli rodzice piją, biją i kradną i wmówimy dziecku, żeby ich za wzór uważał, to będzie się na nich wzorował:)
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Tomasz L.:
jeśli rodzice piją, biją i kradną i wmówimy dziecku, żeby ich za wzór uważał, to będzie się na nich wzorował:)
Takich patologii to nie brałam pod uwagę:) Ale tak naprawdę to dzieci same tłumaczą rodziców patologicznych bo tak im się lepiej żyje. W zakłamaniu. No ale wszystko jest do czasu. Księdzu czas też może się skończyć jak straci wielu wiernych:)
Mona S.

Mona S. plastyk,
arteterapeuta

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Tomasz L.:

....no...z Tobą to muszę sztamę trzymać;)
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Anna Maria D.:
jeśli rodzice piją, biją i kradną i wmówimy dziecku, żeby ich za wzór uważał, to będzie się na nich wzorował:)
Takich patologii to nie brałam pod uwagę:)
a jakie brałaś pod uwagę?:)

konto usunięte

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Karol Κάρολος Z.:
Nie od dziś wiadomo, że w małych miejscowościach ludzie sprawdzania sa z obecności na mszy aniżeli z ich faktycznej wiary i w zaangażowanie jako chrześcijan w pogłębianie wiedzy o Bogu i jego zyciu, by potem to naśladować.


co Ty pitolisz Karol, boj ze sie boga:))))))))

konto usunięte

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Beata B.:
Katarzyna B.:
lepiej byłoby napisać, że mają lepszy system wartości niż dzieci części tak zwanych "porządnych obywateli". to ma nie zawsze związek z wiarą.

Się nie tłumacz, gdyż zrozumieliśmy!:)))

W ogóle to gdyby tak popatrzeć na chłodno, to "powinno" się wyżej ocenić moralnego i empatycznego ateistę, niż wierzącego, gdyż ten pierwszy nic nie musi, a jednak sam wybiera tak jak należy. Bez strachu przed potępieniem, wykluczeniem, bez nakazów.

Widać silny.:)


Katolik tez niczego nie musi moja Duszko. Katolik rowniez CHCE, a nie musi.
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Tomasz L.:
a jakie brałaś pod uwagę?:)
Żadnych patologii nie brałam pod uwagę tylko sprzeczności w wychowywaniu.
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Anna Maria D.:
Żadnych patologii nie brałam pod uwagę tylko sprzeczności w wychowywaniu.
czyli ma potem na tych sprzecznościach się wzorować?
sprzecznie działać, sprzeczności uczyć swoje dzieci?

konto usunięte

Temat: księża, ich miłość i ich relacje

Tomasz L.:
Anna Maria D.:
Żadnych patologii nie brałam pod uwagę tylko sprzeczności w wychowywaniu.
czyli ma potem na tych sprzecznościach się wzorować?
sprzecznie działać, sprzeczności uczyć swoje dzieci?

ty lepiej swoje dzieci programowania ucz. to ma przyszlosc:)))))))



Wyślij zaproszenie do