Temat: "Kocham Cię" - kiedy powiedzieć? Nie za wcześnie!
Zauważyłam Karol, że jesteś pesymistą.
W kwestii relacji międzyludzkich niestety jestem pesymistą.
Tam gdzie mam bazowac na samym sobie jak najbardziej jestem optymista:-)
sama powiedziałam, co sądzę o obecnej sytuacji dość podobnie do Ciebie, chociaż widzę promyk nadziei, jeśli kobieta postanowi zerwac z przeszłością. NIGDY nie mów NIGDY!!
cóz, nie wierzę w cuda. jakos mnie do tej zmiany nie przekonasz...
Karol ja nie każę nikomu grać. Czasem człowiekowi jest potrzebny oddech, dystans, żeby zobaczyć rzeczy najbardziej wydawałoby się oczywiste.
To można sobie, a nie komuś, dać spokój. Takie działanie ma sens, tylko wtedy, gdy samemu nabiera się dystansu. Robienie czegoś tylko po to, by druga strona zachowała się tak, a nie inaczej, z mojego punktu widzenia nie jest fajnym rozwiązaniem.
Dla mnie to taka trochę rzeźnia...
Rozumiem, że takie zachowanie nie ma na celu szantazowania osoby odejściem, ale ma słuzyć zaczerpnięcu swiezego powietrza.
Tylko na filmach, nagle kobiety odkrywały, że kochaja kogoś, kto stał tuz obok, przez całe ich życie. I to nawet nie we wszystkich filmach...
Każda z płci tak ma dodatkowo, że pociągają nas osoby trochę tajemnicze i niedostępne, które nie zawsze są na każde zawołanie. I nie zaprzeczaj, bo tak jest.
Cóż, mam zupłenie inaczej... nie pociagają mnie osoby niedostępne...
dlaczego niby, trzeba robic coś, dlatego, ze tak jest, ze wypada i powinno się... szczególnie, ze dotyczy to życia emocjonalnego i uczuciowego. jezeli mam wybór pomiędzy byciem uwielbianym dlatego, że odpowiednio człowieka podejdę, a nielubianym, dlatego, że zachowam się tak, jak normalnie się zachowuję, to świadomie wybiorę ta drugą opcję.
nawet nie wiesz, jak dużo satysfakcji to
daje - szczegolnie w takich sytuacjach z kobietami, gdzie przy odpowiedniej rozgrywce, mógłbym i nawet czasami chciąłbym cos ugrać...
ale mowię sobie wtedy to se newrati...
Karol Jacek C. edytował(a) ten post dnia 20.02.08 o godzinie 16:35