Temat: Kobiety zamknięte w sobie...
Arkadiusz Banaś:
Hehehe... Jestem w związku z kobietą która nie może się przede mną otworzyć. Nawet jak coś jest nie tak i jest naprawdę źle nic mi nie powie, choć pytam się i próbuje rozmawiać. Wkurza się tylko o to że się pytam ;-/.
Mam pomysł. Napiszmy książkę "jak zrozumieć kobiety" oraz "jak zrozumieć faceta" i zbijmy majątek :D Sądząc po ilości postów na forum jest na to popyt ;-)
MOze po prostu TAKA JEST ta dziewczyna. Nie wszyscy muszą się otwierać, bierz poprawkę, ze ona moze miec inną wizję związku lub w ogóle swiata.
I co to w ogóle za maniera, by wywalać swoje problemy na forum - sorry Arek, NIE czepiam się, mowie tylko, ze to juz chyba 4 osoba w tym tygodniu, która analizuje swoje osobiste problemy (z reguły dotyczące związku) tutaj na forum. Przeciez to BEZ SENSU kompletnie, to tak jakbys pytał, czy doprawić gulasz czosnkiem, papryką, lisciem laurowym czy moze i tym i tym + majerankiem, podczas gdy nikt tutaj nie wie jaki masz smak i co lubisz.
Ja w zasadzie wystrzegam się udzielania rad, no ale dobra: wypijcie 0,5 siwuchy lub 3 butelki wina (wedle uznania co kto lubi) i sobie pogadajcie szczerze, albo przeterenuj na niej hipnozę?? albo nie wiem, może przywiąż do kaloryfera na 2 tygodnie i nie dawaj jeść - wtedy się otworzy na pewno, powie Ci wszystko co zechcesz byleby dostała sucharka jakiegoś :)))
(dla wszystkich zbyt poważnych - to ŻART, uprzedzam wołami, bo juz rózne fochy tu widziałem)
pozdr.