Temat: Jednak miała romas
Adam Brzeziński:
czyli rozumiem, ze to ze caly czas licze ze sie cos zmieni i bedziemy razem to uzaleznienie? lęk ? czy co to jest ?
Jak zwał tak zwał, dla mnie nie jest ważne co to jest i jak się nazywa ale ważne jest co będzie.
Wchodzimy w związki albo z jasnymi zasadami albo dorozumianymi czyli powiedzmy rodzinnymi bądź kulturowymi.
Stąd wiele nieporozumień – bo nasze „mapy” bywają różne.
Jeden „odchodząc” na jakiś czas czuje się upoważniony np. do bliższych spotkań z innymi a druga strona traktuje to jak zdradę.
Na pewno się nie dogadali.
W tej sytuacji, jeśli miałbym coś poradzić to powiedziałbym tak: załatw sprawę po męsku.
Jeśli masz nadal ochotę być z nią to po prostu to powiedz.
Powiedz tez dokładnie jak Ci na niej zależy.
Jednocześnie określ granice np. zapominamy o przeszłości, a od dziś, jeśli mamy być razem to: 1. … 2…. 3….. tak abyście oboje mieli jasne zasady gry.
Poproś, żeby się dobrze zastanowiła, daj na to czas.
I tyle. Obie strony wiedzą co i jak. Jak nie odpowiada – to warto się rozstać i sprawa staje się prosta.
wiecie ja sie meczylem bardzo dlugo, bo chcialem byc z ta kobieta a jednoczesnie chcialem zeby nie traktowala mnie tak jak traktowala.
nie wiem. potrafilem miec z nia sex po tym wszystkim ale bylo to co innego. sex bez uczucia. nie dosc ze stracilem do niej zaufanie to jeszcze szacunek.
Bez zaufania i szacunku nie ma związku, bez zaufania i szacunku nie ma związku, bez zaufania i szacunku nie ma związku. Kropka.
nie tweirdze ze wina lezy po jej stronie. ale tym razem nie twierdze ze wina lezy w calosci po ojej stronie. wiem ze po obu.
tyle ze ja jej sie zrewanzowalem, naprawilem krzywdy ktore zrobilem. zadoscuczynilem. i liczylem na to samo.
Co do winy – najlepiej wziąć całą odpowiedzialność na siebie, to oczyszcza i uwalnia. I wszystko od razu staje się jasne, bez żalów i pretensji.
dlaczego pisze? dlatego zeby sobie cos uswiadomic. bo kiedy opowiadam znajomemu, rodzicom to co sie dzialo, to wszyscy mowia mi to samo. Daruj sobie.
Tu będę inny – zapytam co Ty chcesz. Za pozostanie w tym związku możesz zapłacić wysoką cenę psychiczną. Ale jesteś facetem i możesz wybrać to na co Ty masz ochotę. Byle świadomie.
jestem na terapii od ponad roku i moze dzieki temu widze ta sprawe inaczej. nawet mnie to tak nie boli jak rzeczy sprzed 3 czy 7 lat.