Temat: Jak/czy sprawdzacie swoich nowych partnerów
Piotr Jaczewski:
Artur Królica:
>> Kontekst? Zgoda. Kiepski dzień, fatalna pogoda, seksualne wykorzystanie w dzieciństwie przez śmierdzącego żebraka, były
facet, który odszedł z kasjerką itd. Nigdzie nie napisałem, że mamy stosować jeden test i zrywać kontakt, jeśli wynik eksperymentu nie będzie po naszej myśli. Powiedzmy, że jest to
sygnał domagający się dalszej weryfikacji. Gdyby być konsekwentnym nie da się stosować żadnych reguł, bo każda reguła jest uogólnieniem i da się znaleźć wiele konkretnych przykładów, które ją relatywizują. Więcej, nie można myśleć i dyskutować, bo język to zespół abstrakcyjnych pojęć.
:) Tu przesadzasz :) Ale pomimo ze pisałeś
( co? nie rozumiem - brak dopełnienia z zdaniu)
)mam wrazenie, ze zmieniasz kryteria tego testu jak ci wygodnie.
Wrażenie nie wystarczy. Proszę o konkretne zarzuty (np. czy wycofuję się z czegoś, co powiedziałem itp.)
Jak dla mnie wciaz jest to niedostateczny zbiór faktów,
co dzień dokonujemy ocen innych ludzi na podstawie zawsze w jakiś sposób niepełnych danych, żeby móc normalnie funkcjonować. Ja mam wrażenie, że uprawiasz demagogogię
a taki sposób przedstawiania spraw mi sugeruje drugie dno obecne w tym.
Rozumiem. Zafascynował Cię mój przypadek i spodziewasz się wyciągnąć ode mnie pieniądze na terapię ;)
Zaczęliśmy rozmawiać na ten temat. Przytoczyła typowe komunały o kowalu i własnym losie. No i, że żebrak wyda wyłudzone pieniądze na wódkę (później poszliśmy na drinka:)). Klasyka.
Wiesz, z tego fragmentu i takiego przedstawienia sprawy ja bym raczej wnioskował, że to ty byłeś elementem sprawdzanym a nie testującym.
Np. co? Czy przypadkiem nie jestem kumplem meneli?
Ona pozwoliła sobie na szczerość,
Powtarzanie formułek neoliberalnej propagandy nazywasz szczerością?
ty walisz na forum o tym, ze ona wali jakies komunały..czyli zamieniłeś swoje zdanie na poprawnosc polityczna bycia grzecznym chłopcem.
Jaka zmiana zdania? O niej? - tak mógłbym wstępnie interpretować to zdanie - ale o co chodzi z tą poprawnością polityczną?
Jakbym mial komentowac dosadnie składajac ćwiartki w całość z opisu takowej hipotetycznej sytuacji w dosc prawdopodobną ale odważną hipotezę: TY OBLAŁEŚ TEST A NIE ONA. W kwestii testowania potencjalnych partnerów i ich wartosci społecznej czy relacyjnej.
Oblałem test przed samym sobą, czy przed nią? Czy może przed Tobą ;) Coś mi się wydaje, że usiłujesz mnie wpisać w jakiś rozdział podręcznika Huny. Takie "praktyczne ukierunkowanie percepcji".
Poza tym niestety hmm nazwijmy to samoświadomością różni się też w różnych kontekstach(np. dziewcze mądre w grach towarzyskich może być w pracy idiotką z dwoma lewymi rekoma).
Nie za bardzo rozumiem. Co ma hipokryzja i niska samoświadomość( wspólnego z inteligentną dziewczyną, która w danym środowisku uchodzi za idiotkę?
Owa postrzegana przez ciebie hipokryzja jest zdaniem na temat jej charakteru z powodu obserwacji zachowania w kontekscie. Patrz: blad atrybucji.
Nie pisałem o jej "hipokryzji", sugerowałem jedynie brak wrażliwości. Użyłem terminu "hipokryzja" w odniesieniu do użytego przez Ciebie sformułowania (brak spójności między przekonaniami i działaniem)
"Inteligentna dziewczyna uchodzaca w danym srodowisku za idiotke" to wlasnie roznica percepcji pochodzaca z takich generalizacji, jak i tego ze samoswiadomośc i inteligencja wlasnie obejmuja konteksty. Np. czym innym jest zdolność myślenia, a czym innym zdolność ładnego zaprezentowania tych mysli w relacji, a czym innym zdolność perswazji swojego zdania.
A łatwo pomylić te rzeczy.
I dlatego rozmawiałem z nią potem na temat tego żebraka. Konteksty kontekstami, ale jesteśmy dorosłymi ludźmi, a to obliguje nas do tego, żeby nie być niewolnikami kontekstów - wiemy, co mówimy i jak się zachowujemy.
Dziękuję za zainteresowanie moją osobą. Poczytam sobie jutro Twoje wypowiedzi i może zrewanżuję się jakąś diagnozą psychologiczną oraz pomysłami ewentualnych kierunków terapii ;)
Artur Królica edytował(a) ten post dnia 13.11.08 o godzinie 03:16