Temat: Jak zrozumieć facetów???
To fakt, nauka "uczy" sie na bledach.. chociaz w omawianym przypadku to raczej wyjasnienie pewnych zachowan i tendencji do jakich jestesmy sklonni, emocji ktore odczuwamy ale nie potrafimy wyjasnic skad sie one biora.. W sumie na tym jest wlsnie oparta psychologia (dlaczego myslimy w ten a nie inny sposob?) Byc moze kiedys zostanie to zweryfikowane, chociaz sam twierdze, ze to jednak prawda. Myslimy pozytywnie o naszych bylych, nawet bedac swiadomym zlych momentow..
Byc moze w Twoim przypadku jest troche inaczej.. Z tego co widze, nie wszystko minelo.. a gdy cos gdzies jest, wtedy cala sprawa wpada pod innych "paragraf".. I wcale nie mowie, ze wszystko jest takie proste jak sie to czasem czyta na forach czy w ksiazkach.
Pozdrawiam
K.
Robert Gradowski:
Krzysztof Flakiewicz:
To jest sentyment...
Z psychologicznego punktu widzenia, ludzie szybko zapominaja te "zle" rzeczy, i bardziej skupiaja sie na tych pozytywnych. Moze to naturalna obrona przez depresja? ;-D.. nie wiem. Wyjawszy ekstremalne krzywdy spowodowane przez druga polowke, w wiekszosci przypadkow bedzemy myslieli o dobrych momentach naszego bylego zwiazku i o pozytywnych cechach naszych bylych partnerow. Czesto nawet nie uswiadamiamy sobie tego do konca. Niestety..
Wszystko udokumentowane badaniami.. ale nie chce mi sie teraz szukac.. Musicie uwierzyc mi na slowo. ;-)
No znowu prawie dobrze. Tylko, ja pamiętam i te dobre i złe momenty. Ja pamietam i te dobre i złe cechy. Ja po prostu pamiętam wszystko i wiem, że przyszedł czas nauki, zmądrzenia. Wiec taki sie stałem. Ja zawsze mówię, że szanuje moją przeszłość z dobrymi i tymi złymi wspomnieniami. Niczego nie idealizuję. Wiem co zle zrobiłem i wiem, że stać mnie teraz na inne postępowanie. I dalej tęsknię, nie za chwilami, nie za obrazem czegos tam ale za konkretną osobą. Więc mam pewność, że to nie sentyment.
A nauka ? Cóż, kiedyś niemowlakom nie dawano znieczulenia bo nauka twierdziła, że niemowlaki nie czują.