Tomasz G.

Tomasz G. kocham zycie

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Katarzyna B.:

Beata, "przyjmowanie" nie oznacza "przejmowania".

przyjmowanie do wiadomości, nie odrzucanie, nie zasłanianie się własną racją...

Szybujesz bardzo wysoko ! ;))

konto usunięte

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Tomasz G.:
Szybujesz bardzo wysoko ! ;))

bo mam pewność, że mnie na ziemię ściągną! :))
Tomasz G.

Tomasz G. kocham zycie

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Katarzyna B.:
Tomasz G.:
Szybujesz bardzo wysoko ! ;))

bo mam pewność, że mnie na ziemię ściągną! :))

Bo sama nie spadniesz !!! To różnica :))
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Katarzyna B.:
bo tylko Ty możesz o dżinsach? :)))
Mogę jeszcze o zimnych nóżkach..
Ciekawe czy wyjdą smaczne, bo pierwszy raz robię? :))
Beata, "przyjmowanie" nie oznacza "przejmowania". w całym tekście nie ma słowa o tym, że pozbywamy się własnego punktu widzenia czy zamieniamy na nowy...

przyjmowanie do wiadomości, nie odrzucanie, nie zasłanianie się własną racją, dopuszczanie, że można inaczej...
Kumam....
Ale nie kumam gdzie jest to zagrożenie, przed którym ostrzegałaś? :)

konto usunięte

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Każdy z nas posiada swoje własne poglądy ukształtowane w ciągu całego życia. Gdy ktoś próbuje je podważyć odczuwamy duży dyskomfort, niepokój, bo jest to zaburzenie jakiejś naszej wewnętrznej równowagi. Broniąc się przed tym, w pierwszej reakcji, często te inne poglądy odrzucamy i szukamy najprzeróżniejszych (nie zawsze sensownych) argumentów, aby to swoje poczucie bezpieczeństwa odzyskać.
Sęk w tym aby po poradzeniu sobie z pierwszymi negatywnymi emocjami na podważenie własnych poglądów, umieć włączyć racjonalne myślenie i dopuścić do siebie czyjąś argumentację.
Moim zdaniem duże znaczenie ma tu pokora wobec własnej wiedzy, a więc sokratejskie : "wiem, że nic nie wiem" i autentyczna świadomość, że nie zawsze musimy mieć rację.
Często za kłótnią i różnicą zdań kryją się silne emocje, które okazują się ważniejsze niż prawdziwy przedmiot polemiki. Niektórzy odczuwają silny lęk przed obniżeniem własnej samooceny i będą iść w zaparte, aby nie mieć poczucia niższości wobec drugiej osoby. Będą się utwierdzić w racjach do, których mogą już nie być sami przekonani. Przyznanie się do błędu odczuwają jako porażkę i uznanie, że ktoś jest mądrzejszy od nich samych.
Ważna jest też osoba, z którą się polemizuje i sposób w jaki ona swoje argumenty przedstawia. Jeżeli obraża swojego rozmówcę, to u niego będą się włączać negatywne emocje i będzie czuł się atakowany. Skupiając całą swoją energię na obronie, nie będzie już w stanie racjonalnie myśleć.
W takiej sytuacji najlepiej zakończyć rozmowę i wyciszyć rozbudzone emocje.

konto usunięte

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Katarzyna B.:
żeby przyjąć czyjeś racje, otworzyć się na nie, są dwie możliwości.

A czy umiejętność przyjmowania czyichś racji jest zawsze objawem pozytywnym ?
Czy nie wystarczy czasami tylko ich akceptacja ale pozostanie przy swoich ?
I, ponownie zapytam, co to są te nasze racje ?
Bo, według mnie, to jest tak wielka ich rozpiętość - od wiedzy zdobytej w życiu poprzez wnioski z doświadczeń do zasad, według których żyjemy.
Czy gotowość na przyjmowanie obcych racji zawsze znaczy otwartość. A nie czasami niepewność ?
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Jacek K.:
>> Czy gotowość na przyjmowanie obcych racji zawsze znaczy
otwartość. A nie czasami niepewność ?

to zależy ,
jeśli masz ukształtowane poglądy cudzych wysłuchasz i jeśli cię zainteresują to się w nie wsłuchasz
jeśli sam nie potrafisz znależc drogi pójdziesz za silniejszym

konto usunięte

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Jacek K.:
Katarzyna B.:
żeby przyjąć czyjeś racje, otworzyć się na nie, są dwie możliwości.

A czy umiejętność przyjmowania czyichś racji jest zawsze objawem pozytywnym ?
nie. ale fajnie wiedzieć, że nas na to stać :)
Czy nie wystarczy czasami tylko ich akceptacja ale pozostanie przy swoich ?
to jest właśnie przyjmowanie. :) nie odrzucamy i nie walczymy z nimi. nie negujemy ich tylko dlatego, że są inne... stać nas na ciekawość i inne spojrzenie. akceptujemy. a może się czegoś uczymy...
I, ponownie zapytam, co to są te nasze racje ?
Bo, według mnie, to jest tak wielka ich rozpiętość - od wiedzy zdobytej w życiu poprzez wnioski z doświadczeń do zasad, według których żyjemy.
dokładnie. dlatego walka o racje nie musi być zła...
Czy gotowość na przyjmowanie obcych racji zawsze znaczy otwartość. A nie czasami niepewność ?
patrz wcześniejsze wypowiedzi. :)
dla jednym oznacza poznawanie, a potem weryfikację sensu i selekcję tego co przydatne.
dla innych "kupowanie na pniu", bo wygląda ciekawie i zawiera mnóstwo niezrozumiałych słów. :) mieliśmy przykład, prawda?

konto usunięte

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Beata B.:
Mogę jeszcze o zimnych nóżkach..
a nie możesz o ciepłych ramionach..? :)))
Kumam....
Ale nie kumam gdzie jest to zagrożenie, przed którym ostrzegałaś? :)
nie ostrzegam. ja je widzę. to może być moja racja :)

konto usunięte

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Marzena M.:
jeśli masz ukształtowane poglądy cudzych wysłuchasz i jeśli cię zainteresują to się w nie wsłuchasz
jeśli sam nie potrafisz znależc drogi pójdziesz za silniejszym
To jest akurat nawet dla mnie jasne :)
Mnie interesuje odwrotne strona. Kiedy to my słyszymy (a słyszeliśmy nieraz) : a trzymaj się swoich racji, ja cię przekonywać nie mam zamiaru.
Konsekwencją takiego (obcego) zachowania, jest porzucenie dalszej z nami rozmowy a ,co może pociągnąć za sobą, zerwanie znajomości.
No to ja się często sam siebie pytam : kto trzyma się swoich racji ? Ja czy osoba co mi tak wypaliła ? :)

konto usunięte

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Katarzyna B.:
nie. ale fajnie wiedzieć, że nas na to stać :)
To ja zamiast wiedzieć wolę stać mnie.
Bo widzę różnicę :)
to jest właśnie przyjmowanie. :) nie odrzucamy i nie walczymy z nimi. nie negujemy ich tylko dlatego, że są inne... stać nas na ciekawość i inne spojrzenie. akceptujemy. a może się czegoś uczymy...
Już zrozumiałem Twoją różnicę w definicji przejmować i przyjmować :)
No to......to jest tak jak między nami, nie ? :))
Ja Twoje bardzo często przyjmuję choć miewam wątpliwości :))
dokładnie. dlatego walka o racje nie musi być zła...
Ja nawet nie pomyślałem o walce. Ja pomyślałem o otwartym mówieniu o naszych racjach :)
dla innych "kupowanie na pniu", bo wygląda ciekawie i zawiera mnóstwo niezrozumiałych słów. :) mieliśmy przykład, prawda?
To kupię. Bo nic nie rozumiem :)))
Tomasz G.

Tomasz G. kocham zycie

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Katarzyna B.:

nie ostrzegam. ja je widzę. to może być moja racja :)

Mocna jesteś ! jak to mówi przyslowie : Nosił wilk razy kilka i ponieśli .... !
pozdrowienia
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Katarzyna B.:
a nie możesz o ciepłych ramionach..? :)))
W sensie "skrzydełkach" ? :))

nie ostrzegam. ja je widzę. to może być moja racja :)
Chciałabym wychwycić niuans, bo jak opisujesz co masz na myśli, to nie widzę czym się to różni od moich przekonań.

konto usunięte

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Jacek K.:
Katarzyna B.:
nie. ale fajnie wiedzieć, że nas na to stać :)
To ja zamiast wiedzieć wolę stać mnie.
Bo widzę różnicę :)
:) chodzi o brak lęku/oporu przed innymi racjami. otwartość... bo nic nie musisz.
cały sens jest w "wiem, że mnie stać". nie muszę tego wykorzystywać. ale jakby mnie naszło... :)
Już zrozumiałem Twoją różnicę w definicji przejmować i przyjmować :)
No to......to jest tak jak między nami, nie ? :))
:))
Ja Twoje bardzo często przyjmuję choć miewam wątpliwości :))
czasami to nawet nie różnica racji tylko... zabawa w scenariusze, mam wrażenie.
na kolejnym etapie trudności niespodziewane zwroty akcji. :))
dokładnie. dlatego walka o racje nie musi być zła...
Ja nawet nie pomyślałem o walce. Ja pomyślałem o otwartym mówieniu o naszych racjach :)
ale nie jesteś otwarty jeśli nadziewasz się na kolce. jeśli zaczynamy mówić i czujemy opór, to zamiast swobodnie opowiedzieć, zaczynamy automatycznie przekonywać. zmienia się sposób, ton, treść... w końcu uważamy na każde słowo, na przecinki czy ortografię :), bo jak nas złapią na błędzie to... sens naszej wypowiedzi nie ma już znaczenia. :)
To kupię. Bo nic nie rozumiem :)))
no widzisz, tak to działa :)))))
Tomasz G.

Tomasz G. kocham zycie

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Beata B.:
Katarzyna B.:
a nie możesz o ciepłych ramionach..? :)))
W sensie "skrzydełkach" ? :))

nie ostrzegam. ja je widzę. to może być moja racja :)
Chciałabym wychwycić niuans, bo jak opisujesz co masz na myśli, to nie widzę czym się to różni od moich przekonań.
Wątpię ! Ty nie jesteś tak wojowniczo nastawiona do życia. I masz w sobie dużo więcej kobiecości ;))

konto usunięte

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Beata B.:
Katarzyna B.:
a nie możesz o ciepłych ramionach..? :)))
W sensie "skrzydełkach" ? :))
nie minimalizujmy potrzeb :) skrzydłach!

nie ostrzegam. ja je widzę. to może być moja racja :)
Chciałabym wychwycić niuans, bo jak opisujesz co masz na myśli, to nie widzę czym się to różni od moich przekonań.
czekaj, przeczytam co napisałam żeby nie namieszać. :) łazimy po półtonach... wiesz o tym.

konto usunięte

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Tomasz G.:
nie ostrzegam. ja je widzę. to może być moja racja :)

Mocna jesteś ! jak to mówi przyslowie : Nosił wilk razy kilka i ponieśli .... !
pozdrowienia

Tomek, nie zrozumiałeś. :) ja nie ostrzegam nikogo... bo to by oznaczało że uznaję że wszyscy powinni widzieć zagrożenie tam gdzie widzę je ja.
nie ostrzegam nikogo... bo nie forsuję swojej racji i swojego punktu widzenia. napisałam jak ja to widzę. tyle.
możliwe, że dla Beaty to zagrożenie nie istnieje. a może go wcale nie ma.... to może być tylko mój punkt widzenia. moja racja.
Jacek A.

Jacek A. Modeluję
rzeczywistość

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

Ale właściwie dlaczego godzić się na kompromis? Nie po to człowiek rozwijał w sobie przekonanie przez tyle lat ... no niech będzie że 25 ;) , aby później z niego od tak rezygnować. Najlepiej odpowiednio wcześnie zasygnalizować, że jest tak i tak, a jedyna możliwość zmiany zdania wynika z nowych doświadczeń których niekoniecznie trzeba na siłę szukać.

konto usunięte

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

no i mamy przykład racji i reakcji na nią. :))) jak na zawołanie, Jacek.

mechanizm dalszej rozmowy: muszę wyjaśnić, uważając na słowa. skończyło się płynne opowiadanie - to nie pretensja tylko opis sytuacji. :) żeby wyjaśnić muszę użyć innych słów, wracać, dobierać argumenty, wyjaśnić pierwotne znaczenie, tak żeby nie dać pola do interpretacji niezgodnej z moimi intencjami... :)))

Tomek założył, że walczę. teraz czyta wszystko co piszę przez swoją rację. :)

konto usunięte

Temat: jak zrezygnować z udowadniania własnych racji?

racje , nic tylko racje i racje. Krzysiek Daukszewicz napisał kiedyś że "prawda jest jak dupa , każdy ma swoją " :) .



Wyślij zaproszenie do